Fernando Alonso wspólnie z pilotem Marcem Comą przygotowują się do Rajdu Dakar w roku 2020. Hiszpan, który nie tak dawno odnosił sukcesy w F1, debiutuje w rajdach terenowych. Dlatego Toyota nakreśliła mu konkretny program testowy do realizacji. Zakłada on występy m.in. w kilku imprezach na terenie Afryki.
Start w Lichtenberg 400 pokazał, że Alonso musi się jeszcze sporo nauczyć. Już na 23 kilometrze pierwszego odcinka hiszpański kierowca popełnił błąd, a jego samochód wylądował na dachu. Zniszczeniu uległa m.in. przednia szyba, ale rajdówkę udało się z powrotem postawić na koła.
Czytaj także: Kajetanowicz o krok od zwycięstwa w Rajdzie Turcji
Alonso i Coma dojechali do mety oesu, korzystając z gogli. Co więcej, sędziowie pozwolili Hiszpanom na dalszą rywalizację w rajdzie, mając na uwadze ich przygotowania do Dakaru. Jednak na 5 kilometrze Alonso znów popełnił błąd. Uderzył w stado ptaków i znów uszkodził przednią szybę. W efekcie Coma aż przez 185 kilometrów musiał przytrzymywać ją ręką.
Mimo problemów, Toyota opisała ten dzień na trasie rajdu Lichtenberg 400 jako "pozytywny", bo do momentu przygody na pierwszym oesie Alonso miał trzeci wynik.
Czytaj także: Spięcie Rossiego z Marquezem w MotoGP
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Hołowczyc ciągle wygrywa. "Hołek" najlepszy w Baja Poland