4 lata temu Bogacka zaskoczyła cały kraj. Pani kapral z Zielonej Góry już pierwszego dnia olimpijskich zmagań w Londynie karabinem pneumatycznym wystrzelała srebro. Kilka dni później także była blisko podium, na czwartym miejscu kończąc rywalizację w trzech postawach. Teraz może znów wypalić.
Karabin pneumatyczny to konkurencja niewdzięczna. Mówienie o tym, że "lista faworytów jest długa, a czołówka wyrównana" prawdopodobnie w żadnym innym olimpijskim sporcie nie ma takiego wymiaru, jak tu. Milimetry nie rozstrzygają o medalach, milimetry to dziesiątki miejsc. Definicja słowa "precyzja" nabiera nowego znaczenia.
Zawodniczki od tarczy dzieli 10 metrów, jej środek ma średnicę pół milimetra. Jakby tego było mało, ten mały punkcik dzieli się na 10 części! Marginesu błędu nie ma, medal wymaga przekroczenia granicy perfekcji.
Najlepsze snajperki globu najpierw czekają eliminacje. 40 strzałów, po których w rywalizacji zostanie 8 zawodniczek. One w finale walkę rozpoczną od zera (początek o 15:30). Tam czeka ich prawdziwa próba nerwów. 8 z 20 strzałów finalistki oddadzą w komplecie, następnie co dwie kolejki jedna będzie odpadać. 19. i 20. nabój z lufy wypuszczą tylko dwie najlepsze. To prawie jak rzuty karne. Albo rosyjska ruletka.
Bogacka na start w Rio de Janeiro czeka bez stresu. Jest wicemistrzynią olimpijską, nic w karierze już nie musi. Ale wciąż marzy. Oczkiem w głowie jest dla niej strzelanie w trzech postawach (11 sierpnia). Sama przyznaje, że to jej ulubiona konkurencja. Na kolejny krążek w karabinie na pewno się jednak nie obrazi.
34-latka może dołączyć do panteonu polskich multimedalistów i stanąć u boku Józefa Zapędzkiego oraz Renaty Mauer-Różańska. Ale w sobotę nie będzie naszą jedyną nadzieją, na medal stać także doświadczoną Nagay. Najpierw trzeba jednak wygrać eliminacje do rosyjskiej ruletki.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk