64. zawodniczka rankingu WTA sprawiła sporą niespodziankę, pokonując najlepszą polską tenisistkę. Saisai wygrała w dwóch setach, 6:4, 7:5. Jaki był jej pomysł na wygranie z Radwańską?
- Chciałam po prostu grać swój tenis, nie myśleć zbyt wiele o tym, że Agnieszka jest zawodniczką ze światowej czołówki i potrafi wszystko. Trzymałam się swojego planu i nie poddawałam się - powiedziała Saisai w rozmowie z WP Sportowefakty.
W meczu z 22-letnią tenisistką z Shaanxi Radwańskiej niewiele się udawało. Polka była tak zdenerwowana, że jedną ze zniszczyła jedna ze swoich rakiet, ciskając nią o kort.
- Co pomyślałam sobie, gdy zobaczyłem, że Agnieszka roztrzaskała rakietę? Że mój plan najwyraźniej działa. To oczywiste, że Radwańska nie zagrała w tym spotkaniu tak, jak potrafi, że miała długą i wyczerpującą podróż. Trzeba to oczywiście wziąć pod uwagę więc mogę powiedzieć, że miałam trochę szczęścia - mówiła Chinka.
W rozgrywanym na korcie numer 1 olimpijskiego kompleksu tenisowego meczu pojawiło się całkiem sporo kibiców. Co ciekawe, większość z nich bardziej niż piątą rakietę świata dopingowało zawodniczkę z Azji. - Byłam trochę zaskoczona tym, że kibice wspierali mnie momentami bardziej, niż Agnieszkę. Bardzo mi się to
podobało - przyznała Saisai Zheng.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio" - jak zmienić niebezpieczne miasto w twierdzę? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Niektórzy sie z Czytaj całość