Nasi reprezentanci przystępowali do pojedynku ze Słowenią z możliwością wywalczenia awansu do ćwierćfinału bez oglądania się na wyniki innych spotkań. W tym celu Biało-Czerwoni musieli przynajmniej zremisować. Słoweńcy już przed pierwszym gwizdkiem mieli zapewniony udział w fazie pucharowej, ale nadal walczyli o zwycięstwo w grupie B.
Początkowe minuty należały do polskiego zespołu. Nasi zawodnicy radzili sobie z wysoko ustawioną obroną przeciwnika, a samemu tworzyli zaporę nie do przejścia. Podopieczni Veselina Vujovica zdobyli pierwszego gola dopiero w 6. minucie, zaś w naszych szeregach do pozycji rzutowych łatwo dochodzili Adam Wiśniewski oraz Kamil Syprzak. Trafienie dołożył także bramkarz Piotr Wyszomirski. Po nim, przy stanie 4:1 dla Polski, czas wziął trener rywali.
Uwagi przekazane przez niego podczas przerwy poskutkowały zmianą obrazu gry o 180 stopni. Kluczowym posunięciem okazało się wprowadzenie na boisko środkowego Mihy Zarabeca. Swoją zwinnością powodował on duże zamieszanie w polskiej defensywie. Wziął też na siebie ciężar zdobywania goli. Słoweńcy byli najbardziej bezwzględni podczas gry w przewadze.
Dzięki temu, w 20. minucie to oni mieli dwubramkową przewagę. Ale polscy szczypiorniści nie dali im już jej powiększyć. Ważne trafienia zanotował Michał Szyba, a ponadto do gry zostali włączeni skrzydłowi - Michał Daszek i Mateusz Jachlewski. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa odrobili niewielką stratę jeszcze przed przerwą, na którą oba zespoły zeszły przy stanie 13:13.
Po powrocie do gry o swoich umiejętnościach dał znać Gorazd Skof. Rezerwowy bramkarz słoweńskiego zespołu odbił kilka rzutów naszych zawodników z drugiej linii, co dodało również pewności jego kolegom pracującym w obronie. Przez pierwsze 10 minut drugiej połowy, Polacy zdobyli tylko jednego gola. Słoweńcy byli dużo skuteczniejsi, dlatego też odskoczyli na 18:14.
Czas wzięty w międzyczasie przez Dujszebajewa zdał się na nic. Selekcjoner Polaków skoncentrował głównie na uspokojeniu Karola Bieleckiego, bezlitośnie obijanego przez broniących rywali. Nasz bombardier nie przypominał jednak zawodnika, który w poprzednich czterech grupowych meczach raz za razem trafiał do siatki.
Mimo jego słabszej dyspozycji, Biało-Czerwoni doszli Słowenię na dystans jednej bramki (17:18). Ale taka sytuacja trwała tylko przez chwilę. Naszych kadrowiczów znów dopadła niemoc ofensywna, a nadmierna agresja w obronie skutkowała bardzo kosztownymi wykluczaniami. Nie tylko 2-minutowymi. W 49. minucie czerwoną kartkę ujrzał bowiem Mariusz Jurkiewicz, za atak łokciem na twarz Zarabeca.
Między słupkami słoweńskiej bramki nadal królował Skof, zaś w ataku swobodnie poczynali sobie kolejni słoweńscy rozgrywający, raz po raz zaskakujący polską defensywę dynamicznymi akcjami. Kiedy objęli prowadzenie 24:19, stało się praktycznie jasne, że Polacy nie będą w stanie odrobić tych strat. I nie byli, przegrywając ostatecznie 20:25.
Nasi rodacy awansują do ćwierćfinału, jeśli w kolejnym poniedziałkowym meczu Niemcy przynajmniej zremisują z Egiptem.
Polska - Słowenia 20:25 (13:13)
Polska: Wyszomirski 2 (6/29 - 21%), Szmal (0/1 - 0%) - Bielecki 4/2, Szyba 3, Daszek 2, Lijewski 2, Syprzak 2, Wiśniewski 2, Jachlewski 1, Jurkiewicz 1, Krajewski 1, B. Jurecki, M. Jurecki, Kus
Karne: 2/2
Kary: 10 min.
Słowenia: Lesjak (4/16 - 25%), Skof (9/16 - 56%) - Zarabec 7/4, Kavticnik 4, Zorman 3, Bezjak 2, Blagotinsek 2, Dolenec 2, Razgor 2, Cingesar 1, Janc 1, Gaber 1, Poteko
Karne: 4/4
Kary: 16 min.
Kary: Polska - 10 min. (Daszek, Krajewski, Kus, Wiśniewski, Szyba - po 2 min.); Słowenia - 16 min. (Cingesar - 6 min., Poteko - 4 min., Gaber, Razgor, Zarabec - po 2 min.)
Czerwone kartki: Jurkiewicz (Polska) - brutalny faul; Cingesar (Słowenia) - gradacja kar
Sędziowie: Vaclav Horacek, Jiri Novotny (Czechy)
# | Drużyna | Mecze | Z-R-P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Słowenia | 5 | 4-0-1 | 137:126 | 8 |
2. | Niemcy | 4 | 3-0-1 | 122:116 | 6 |
3. | Brazylia | 4 | 2-1-1 | 122:120 | 5 |
4. | Polska | 5 | 2-0-3 | 139:140 | 4 |
5. | Egipt | 4 | 1-1-2 | 104:112 | 3 |
6. | Szwecja | 4 | 0-0-4 | 102:112 | 0 |
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": miasto Boga czy bez Boga? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
Czas na ćwierćfinał, p Czytaj całość