W tym artykule dowiesz się o:
Para siatkarzy plażowych Bartosz Łosiak i Piotr Kantor nie zapewniła sobie jeszcze awansu do 1/8 finału turnieju w Copacabanie. Plany pokrzyżowała im porażka w dwóch setach (19:21, 19:21) z holenderskim duetem Alexander Brouwer/Robert Meeuwsen.
O tym, czy team Biało-Czerwonych bezpośrednio dotrze dalej miał zadecydować ostatni mecz grupy B (Bockermann/Fluggen - Liamin/Barsouk), ale ostatecznie nie potoczył się po myśli Polaków. O awans do najlepszej szesnastki turnieju będzie trzeba powalczyć w barażu.
Piątego dnia igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro odbył się także konkurs podnoszenia ciężarów w kategorii do 69 kilogramów kobiet, w którym uczestniczyła Patrycja Piechowiak. Po etapie rwania, z wynikiem 101 kg, zajmowała drugie miejsce w grupie B. Niestety z powodu kontuzji nie podeszła do podrzutu, przez co zakończyła zawody i nie została sklasyfikowana.
O północy doszło do arcyciekawego spotkania koszykarzy między reprezentacją USA a Australią. Obie ekipy zafundowały kibicom fantastyczne widowisko, a sensacja wisiała w powietrzu. Team Andrew Boguta dorównywał olimpijskim mistrzom z Londynu i zakończył pierwszą połowę z zaliczką pięciu punktów. Przez słabszą trzecią i czwartą kwartę mecz rozstrzygnął się na korzyść pretendujących do złota gwiazd ze Stanów Zjednoczonych (98:88).
W planie środowych gier nie zabrakło także piłki nożnej. Najokazalszym wynikiem może pochwalić się reprezentacja Niemiec, która strzeliła Fidżi aż dziesięć bramek, nie tracąc ani jednej. Wysokie zwycięstwo naszego zachodniego sąsiada sensacją jednak nie jest. Za to sensacją można nazwać odpadnięcie Meksyku już w fazie grupowej. Ekipa broniąca tytułu olimpijskiego uległa Korei Południowej (0:1) i zakończyła swoją przygodę w Rio de Janeiro.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Mistrzem olimpijskim w podnoszeniu ciężarów w kategorii do 77 kilogramów został Nijat Rahimow. Sportowiec z Kazachstanu ustanowił również nowy rekord świata w podrzucie (214 kg). Andranik Karapetyan nie miał już takiego szczęścia. Ormianin zaczął bardzo obiecująco, ale podczas próby rwania niefortunnie złamał lewą rękę i nie dokończył finałowej rywalizacji.
W nocnym programie znalazła się również obowiązkowa pozycja dla sympatyków kobiecej siatkówki. Gospodynie igrzysk olimpijskich szybkim zwycięstwem z Japonią (3:0) zapewniły sobie miejsce w ćwierćfinale. Podopieczne Jose Roberto Guimaresa znajdują się w bardzo dobrej dyspozycji i mają wielkie apetyty na medal. Wywalczony przed własną publicznością z pewnością smakowałby wyjątkowo.