HSBC Sevens Challenger Series. Znów było blisko. Polki nie zrewanżowały się Czeszkom

Materiały prasowe / World Rugby / Turniej HSBC Sevens Challenger w Krakowie
Materiały prasowe / World Rugby / Turniej HSBC Sevens Challenger w Krakowie

Reprezentacja Polski kobiet w rugby 7 rozegrała kolejny mecz na styku podczas turnieju HSBC Sevens Challenger Series w Krakowie. Niestety, nie zdołały wziąć rewanżu na Czeszkach.

Drogi Polek i Czeszek podczas turnieju HSBC Sevens Challenger Series w Krakowie skrzyżowały się ponownie. Obie reprezentacje zmierzyły się już w piątek - na zakończenie fazy grupowej, gdy żadna z drużyn nie miała już szans na awans do półfinału. Wówczas, mimo prowadzenia Biało-Czerwonych, końcówka należała do Czeszek, które triumfowały 22:15.

W sobotę, w starciu o siódme miejsce finałowego turnieju cyklu, podopieczne Janusza Urbanowicza otrzymały szansę na rewanż - choć przystępowały do meczu mocno porozbijane.

Choć to Vera Gartnerova otworzyła wynik spotkania, w pierwszej połowie Czeszki obejrzały dwie żółte kartki, co nieco ułatwiło zadanie gospodyniom. Najpierw na polu punktowym zameldowała się Oliwia Krysiak, a chwilę później osłabioną obronę rywalek skarciła Natalia Pamięta, dając drużynie prowadzenie 10:7.

W drugiej połowie to Czeszki zyskały przewagę liczebną po żółtej kartce dla Marty Morus. Gartnerova dołożyła dwa kolejne przyłożenia i z 10:7 dla Biało-Czerwonych zrobiło się 17:10 dla rywalek.

Po świetnej dwójkowej akcji Hanny Maliszewskiej i Patrycji Zawadzkiej oraz skutecznym podwyższeniu Julii Druzgały, na tablicy wyników pojawił się remis 17:17. Niestety, po raz kolejny w tym turnieju, ostatnie sekundy należały do przeciwniczek. Tereza Bahova zapewniła swojej reprezentacji zwycięstwo 24:17.

- Jesteśmy w sportowym dołku. Może dobrze, że to jest teraz, a nie za dwa miesiące kiedy odbędą się mistrzostwa Europy. Postawiliśmy sobie cel - następne mistrzostwa Europy, które odbędą się w Chorwacji i Niemczech. Turniej w Krakowie jest przystankiem na tej drodze - komentował trener Biało-Czerwonych, Janusz Urbanowi .

- Te zawody były bardzo ważne, ale my tutaj graliśmy szkoleniowo, bo nie mieliśmy już żadnych szans na Los Angeles. Jest troszkę więcej młodych zawodniczek. Kontuzje po drodze też eliminują pewne zawodniczki, które tworzyły ławkę rezerwowych czy były na boisku. Ten zespół był monolitem, a teraz to się odbija. To nie jest przypadek. Tak w sporcie jest - trzeba się starać z tego wyjść, ale nie można robić żadnych nerwowych ruchów - dodał.

Mimo kompletu porażek na koncie, pozytywne strony rywalizacji w Krakowie starała się wyciągać Natalia Pamięta.

- Na pewno zdobyłyśmy kolejne doświadczenia meczowe. Co innego jest trenować, a co innego na meczach, gdzie trzeba w to wszystko wejść też mentalnie i dać z siebie sto procent - mówiła

- Przed mistrzostwami Europy ważna będzie praca nad gotowością fizyczną - siódemki polegają na grze jeden na jeden. Musimy nauczyć się większej agresji w grze - skwitowała.

Turniej pod hasłem "Poznaj Sztukę Rugby"

Piątkowo-sobotni turniej HSBC Sevens Challenger Series w Krakowie odbył się pod hasłem "Poznaj Sztukę Rugby". Kibice w tym roku mieli okazję zobaczyć w akcji nie tylko zmagania kobiet, ale także mężczyzn. Była to też kolejna szansa, aby bliżej poznać tę dyscyplinę sportu.

- Gdy obejrzymy w akcji czy to rywalizację kobiet, czy mężczyzn - to jest sztuka. Jedni czy drudzy potrafią zagrać spektakularnie, czasem niektóre kopnięcia są naprawdę piękne. Dla mnie to właśnie jest sztuka - mówiła Hanna Maliszewska.

- Jest wiele dyscyplin zespołowych, ale żadna nie łączy ze sobą tylu elementów. Każda zdolność motoryczna musi być tutaj mocno rozwinięta. Nie wiem, czy jest drugi taki sport, który tego wymaga - oceniła Natalia Pamięta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści