Jakub Błaszczykowski znów wybiegł na murawę. Szczytny cel

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski niejednokrotnie udowadniał, że los potrzebujących nie jest mu obojętny. W sobotę zrobił to po raz kolejny, tym razem próbując swoich sił w rugby.

W piątek i sobotę na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie odbył się finałowy turniej World Rugby HSBC Sevens Challenger Series. To był już drugi rok z rzędu, kiedy rozgrywki rozegrano w stolicy Małopolski - z tą różnicą, że tym razem kibice zobaczyli nie tylko zmagania kobiet, ale również mężczyzn.

W trakcie dwudniowych zmagań w rugby 7 odbył się również mecz charytatywny z udziałem gwiazd. W sobotę o 16:30 na murawę stadionu wybiegli m.in. byli reprezentanci Polski w piłce nożnej - Jakub Błaszczykowski, Marcin Wasilewski czy Arkadiusz Głowacki.

- Bardzo mi się podobało. Myślę, że odnalazłbym się w tym sporcie. To coś dla mnie. Szkoda tylko, że tak krótko - przyznał Marcin Wasilewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Wrażenia są pozytywne. Rozmawialiśmy trochę z "Wasylem", że za krótko było i silniki nie zdążyły się zagrzać, a już był koniec - wtórował mu Jakub Błaszczykowski.

Organizatorzy turnieju połączyli siły z Fundacją TVP, dzięki czemu swoją inicjatywą wsparli czteroletniego Kubę.

- U chłopca zdiagnozowano masywną zakrzepicę układu żylnego wewnątrzczaszkowego oraz zator i zakrzepicę tętnic kończyn dolnych. W ich wyniku doszło do martwicy. By ratować życie Kuby, lekarze musieli amputować mu nogi. Nasz mecz będzie dla niego. Chcemy sfinansować jego leczenie oraz rehabilitację - mówiła przed spotkaniem Agnieszka Gola-Jurasz, członkini zarządu Fundacji TVP, cytowana przez oficjalną stronę związku.

Gwiazdy sportu w charytatywnym spotkaniu zmierzyły się z dziennikarzami. Swoich sił w rugby spróbowali również m.in. prowadzący "Pytanie na Śniadanie" - Filip Antonowicz, Mateusz Jarecki i Robert Stockinger. Na murawie pojawił się raper Eldo, który na co dzień trenuje w klubie AZS AWF Warszawa.

Mecz zakończył się zwycięstwem gwiazd (20:10), choć wynik w całym przedsięwzięciu miał drugorzędne znaczenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści