Oświadczenie Anity Włodarczyk. "Nie mam z tym nic wspólnego"

PAP / Leszek Szymański
PAP / Leszek Szymański

Kilku polskich lekkoatletów miało uczestniczyć w hucznej imprezie podczas zgrupowania w amerykańskim mieście Chula Vista. Balangowicze zostali wyrzuceni z ośrodka, a do sprawy odniosła się również Anita Włodarczyk.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentantów Polski zakwaterowano w luksusowym ośrodku treningowym w Chula Vista. 5 kwietnia "Super Express" poinformował o imprezie, jaką w hotelu urządziło kilku naszych zawodników. Balanga była na tyle głośna, że sześciu lekkoatletów zostało wyrzuconych z obiektu.

"Wśród balangowiczów miały być wielkie gwiazdy, m.in. kulomiot Konrad Bukowiecki i tyczkarz Piotr Lisek, świeżo upieczeni mistrzowie Europy" - pisze gazeta. Tylko jedna osoba nie była zmuszona do zmiany miejsca zakwaterowania. To nasza młociarka Anita Włodarczyk, do której zachowania nie było żadnych zastrzeżeń.

Mistrzyni olimpijska, za pośrednictwem Twittera odniosła się do zamieszania, publikując zdjęcie odręcznie napisanego oświadczenia.

"W związku z informacjami prasowymi na temat zachowania się polskiej reprezentacji w lekkiej atletyce przebywającej na zgrupowaniu w Chula Vista Elite Training Center oświadczam, iż ja i mój sztab szkoleniowy nie mamy nic wspólnego z incydentem, którego konsekwencją było wydalenie polskiej ekipy z ośrodka. Jako reprezentantka mojego Kraju, staram się zawsze godnie reprezentować Polskę na całym świecie. Proszę również media oraz dziennikarzy, aby wszystkie pytania dotyczące zaistniałej sytuacji kierowali do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki a nie do mnie i trenera, ponieważ chcę w spokojnej i komfortowej atmosferze kontynuować przygotowania do mistrzostw świata w Londynie" - napisała Włodarczyk.

Polski Związek Lekkiej Atletyki w czwartek ma wystosować oficjalny komentarz w sprawie wydarzeń w Chula Vista.

ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"

Źródło artykułu: