Anita Włodarczyk poleci na mistrzostwa świata. W Dausze odbierze złoty medal

Anita Włodarczyk z powodu kontuzji nie weźmie udziału w mistrzostwach świata, ale i tak poleci do Kataru. W Dausze odbierze złoty medal z czempionatu z 2013 roku. Wtedy uległa Tatianie Łysenko, ale ta została zdyskwalifikowana za doping.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Anita Włodarczyk Newspix / MAREK BICZYK PZLA / Na zdjęciu: Anita Włodarczyk
W lipcu Anita Włodarczyk przeszła operację kolana i zrezygnowała ze startów w drugiej części sezonu. To oznacza, że zabraknie jej także w rywalizacji na mistrzostwach świata, które 28 września rozpoczną się w stolicy Kataru - Dausze. Na zawody pojedzie, ale odbierze tam złoty medal mistrzostw świata za rok 2013.

Sześć lat temu Włodarczyk stoczyła zacięty pojedynek z Tatianą Łysenko. Rosjanka posłała młot na odległość 78.80 m, a Polka rzuciła o 34 centymetry bliżej. Po latach okazało się jednak, że Łysenko zażywała niedozwolone substancje i została zdyskwalifikowana. Złoty medal przypadł więc Włodarczyk.

- Trzy tygodnie temu dostałem informację z IAAF, że zapraszają mnie po odbiór złotego medalu z mistrzostw świata w 2013 roku do Dauhy. Poprosili tylko, by podać datę, kiedy chciałabym zostać nagrodzona tym medalem. W ten sposób w niedzielę 29 września o godzinie 19.30, przed rozpoczęciem sesji finałowej, zostanę nagrodzona na stadionie w stolicy Katar - przekazała Włodarczyk w rozmowie z "Faktem".

Polka już myśli o igrzyskach olimpijskich. By odpowiednio się do nich przygotować, zrezygnowała ze startów w drugiej części sezonu. Z jej zdrowiem jest coraz lepiej. - Niedawno ściągnęłam ortezę stabilizującą lewą nogę. Trzeba było rozruszać kolano, bo był problem z jego zgięciem, ale jest już znacznie lepiej, bo dużo czasu poświęcam na rehabilitację. To są żmudne ćwiczenia, które uczą cierpliwości. Wiem, że wszystko będzie dobrze, ale nie mogę się spieszyć - dodała Włodarczyk.

Zobacz także:
Turecki Belek bazą dla polskich lekkoatletów przed mistrzostwami świata
Zawiedziona Sofia Ennaoui odpowiada na zarzuty. "Sezon 2019 uważam za zakończony"

ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×