Wilfredo Leon: Nawet jeśli nie znajdę się w kadrze, będę zdrowym zawodnikiem. To ogromnie dużo

- Jestem pewien, że do startu mistrzostw świata dojdę do 80-90 procent swojej normalnej formy. Jest szansa, że w fazie pucharowej turnieju to będzie już 100 procent – mówi Wilfredo Leon.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Wilfredo Leon WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
W czasie gdy jego koledzy z kadry Polski walczyli w Lidze Narodów, jeden z najlepszych siatkarzy na świecie leczył kontuzję kolana. Teraz jest już zdrowy, wrócił do siatkarskich treningów i uważa, że jest w stanie dojść do swojej najlepszej formy na decydujące mecze mundialu.

Wciąż jednak nie wie, czy w ogóle znajdzie się w kadrze na turniej, który rozpocznie się 26 sierpnia.

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Jak blisko powrotu do pełni zdrowia jesteś?

Wilfredo Leon, siatkarz reprezentacji Polski:
Rehabilitację już zakończyłem. Z ruchomością kolana jest w porządku. Bólu nie czuję, a to dla mnie bardzo ważne, bo końcówka poprzedniego sezonu to było nieustanne zmaganie się z nim. Wróciłem do siatkarskich treningów, do skakania. Trenuję z moim fizjoterapeutą. Rogerio przyleciał do mnie specjalnie z Brazylii, mieszka teraz w Warszawie i codziennie do mnie przyjeżdża.

ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Dla sportowców wracanie do zdrowia i odbudowywanie formy po kontuzjach to najgorsza część ich pracy. Masz już trochę dość?

Nie, nie czuję znużenia. Jestem już na tym przyjemniejszym etapie - mogę skakać, odbijać piłkę. Widzę postępy i one mnie napędzają.

Prezes PZPS Sebastian Świderski powiedział, że dostałeś zaproszenie do Spały i w każdej chwili możesz dołączyć do trenującej tam reprezentacji. Jesteś już gotowy do treningów z kadrą?

To pokażą badania, które przeszedłem w czwartek w Warszawie. W środę zadzwonił do mnie lekarz reprezentacji Jan Sokal i zapytał, czy jestem w stanie pojawić się na zgrupowaniu. Ja cały czas jestem na miejscu, pracuję w domu i w pobliskiej hali, nie wyjechałem na wakacje i po zobaczeniu swojego nazwiska w szerokim gronie powołanych czekałem na jakiś kontakt. Dlatego odpowiedziałem doktorowi, że oczywiście chętnie dołączę do kolegów. Jeśli wyniki badań będą w porządku, jadę do Spały. Tyle że w pierwszych dniach będę jeszcze musiał mieć indywidualny program zajęć.

Uważasz, że do rozpoczęcia mistrzostw świata jesteś w stanie dojść do dobrej dyspozycji?

Jestem pewien, że pracując według indywidualnego planu, dojdę do 80, nawet 90 procent swojej normalnej formy. Czy dojdę do 100? Jeśli będę miał okazję do grania, odzyskania rytmu meczowo-treningowego, "czucia" piłki i boiska, to jest szansa. Muszę stopniowo wracać do gry, pewnie nie dam rady na początku spędzić na boisku całego meczu. Ale wiem, że będzie coraz lepiej. Fizycznie czuję się w tej chwili naprawdę dobrze. Pozostaje jeszcze kwestia zgrania z kolegami na boisku. Zobaczymy, czy uda się to wszystko skleić.

80-90 procent to chyba i tak więcej niż w końcówce sezonu ligowego w Perugii?

Na pewno tak. Wtedy czułem wielki ból i myślałem głównie o nim. Teraz, tak jak już mówiłem, ból zniknął. Został tylko lekki obrzęk kolana.

Scenariusz, w którym dochodzisz do wysokiej dyspozycji w trakcie mistrzostw świata, uważasz zatem za możliwy do zrealizowania?

Tak, o ile na początku nie będę grał w każdym meczu w pełnym wymiarze. Tego moje ciało jeszcze nie wytrzyma. Jeśli jednak zaczęlibyśmy ostrożnie, dostawałbym więcej czasu na regenerację, to się może udać i od ćwierćfinału byłbym już gotowy do grania w każdym spotkaniu. Decydujący głos będzie miał jednak trener Nikola Grbić. On może po prostu uznać, że zamiast mnie woli mieć w zespole zawodnika, który od pierwszego dnia turnieju będzie gotowy do grania na najwyższych obrotach.

Jeśli selekcjoner postanowi, że woli mieć w kadrze na mistrzostwa innych graczy, będzie to dla ciebie duże rozczarowanie?

Rozumiem, w jakiej jestem sytuacji, dlatego mam świadomość, że tak może być. Ale robię co w mojej mocy, wkładam mnóstwo energii i ciężko pracuję, żeby zdążyć na mistrzostwa i w nich wystąpić. Nawet jeśli nie znajdę się w wąskiej kadrze, dzięki tej pracy znowu jestem zdrowym zawodnikiem, a to ogromnie dużo. W Spale chciałbym przekazać kolegom pozytywną energię, a na mistrzostwach - także w przypadku mojej nieobecności - będę wspierał ich całym sercem.

Czytaj także:
Jak Łotysze widzą Polaków? "Swoją postawą wobec rosyjskiej agresji zyskaliśmy w ich oczach"
Szkoleniowiec reprezentacji Włoch wyjaśnił swoją decyzję ws. Iwana Zajcewa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×