ME siatkarek: Nareszcie emocje - echa dnia grupy B

W drugim dniu Mistrzostw Europy Włochy pokonały Turcję 3:0, natomiast Niemki stosunkiem 3:1 okazały się lepsze od Francuzek. W grupie B jedno jest już jasne - do dalszej fazy rozgrywek awansują Włoszki. Natomiast na pozostałe dwa miejsca szanse mają jeszcze wszystkie drużyny.

W tym artykule dowiesz się o:

I nie ma mocnych

Ten mecz zapowiadany był jako hit grupy B. Na przeciw siebie miały stanąć niepokonane do tej pory Włoszki i Turczynki - drużyny, które głośno mówią o medalu. Na trybunach już pół godziny przed meczem spora grupa kibiców. Oczekiwania zaciętej walki i wyrównanego meczu. Początek bardzo obiecujący. Oba zespoły nie odpuszczały żadnej piłki, byliśmy świadkami wielu znakomitych obron. Zabrakło tylko walki punkt za punkt. Włoszki pokazały, że grają na innym poziomie i mało kto będzie w stanie je pokonać. Gładkie 3:0 w nieco ponad godzinę gry mówi samo za siebie.

Świadome klasy przeciwnika

Turczynki podeszły do spotkania z Włoszkami, wiedząc, że będzie znacznie trudniej, niż wczoraj przeciwko Francji. Doskonale zdawały sobie sprawę, że zmierzą się z obrończyniami tytułu i, co by nie mówić, faworytkami tegorocznych Mistrzostw. I podeszły do tego meczu dość wyluzowane. Ten luz pozwolił powalczyć im tylko w pierwszym secie, którego i tak przegrały do 20. Później już było znacznie gorzej, ale po meczu żadna z zawodniczek nie miała do siebie pretensji. - Dobrze zagraliśmy w pierwszym secie. Całkiem nieźle radziliśmy sobie wtedy w obronie. Później już nie było tak dobrze, ale nie jestem specjalnie smutny po tym meczu. Rywalki grały na najwyższym poziomie i zasłużenie zwyciężyły - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Alessandro Chiappini, trener reprezentacji Turcji.

Skromne jak zawsze

Niektórzy złote medale na Włoszkach wieszali jeszcze przed rozpoczęciem Mistrzostw. Obrończynie tytułu, od dłuższego czasu w niezmiennym, wspaniałym składzie. Co zawodniczka, to większa gwiazda. I wcale nie prawdą jest, że Francesca Piccinini jest wizytówką tego zespołu. Dziś była dopiero trzecią, a wczoraj nawet piątą punktującą w swojej drużynie. Tutaj niemal każda może wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów i przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej reprezentacji. Druga wygrana do zera pokazuje jak duża przepaść dzieli Włochy od innych zespołów. A przecież gra tu europejska czołówka, natomiast grupa B nazwana została "grupą śmierci". - Porażkę w tym meczu można było wliczyć już po losowaniu. Włochy to wspaniały zespół i wielki faworyt tych Mistrzostw - chwaliła swoje przeciwniczki Esra Gümüş, przyjmująca reprezentacji Turcji. W obozie włoskim nikt jednak nie wychodzi w przyszłość. - Nie zastanawiamy się nad tym czy mamy szansę obronić tytuł mistrzowski i zdobyć złoty medal. Po dzisiejszej wygranej skupiamy się na kolejnym meczu, kolejnym przeciwniku - uspokaja Antonella Del Core z Włoch.

Mecz o życie

W drugim spotkaniu drugiego dnia Mistrzostw w ramach grupy B Niemcy zmierzyły się z Francją. Oba zespoły przegrały swoje pierwsze mecze i chciały poszukać w sobotę zwycięstwa. W gorszej sytuacji były Trójkolorowe, które w razie porażki właściwie mogłyby się pakować do domu, bowiem w niedzielę, na zakończenie pierwszej fazy rozgrywek, czeka ich pojedynek z Włoszkami. Niemki z kolei mecz z Włochami mają już za sobą i zamierzały rozpocząć zwycięską passę właśnie w sobotę.

Trudniej, niż się wydawało

Reprezentacja Niemiec wygrała ostatecznie 3:1, ale wynik jest bardzo mylący. We wszystkich setach mieliśmy sporo walki i właściwie wygrać mógł każdy. Pierwsze dwa sety, wygrane do 19 i 17 przez Niemki, wcale nie były spacerkiem. - Wydawać by się mogło, że zwycięstwo w pierwszych dwóch setach przyszło nam z łatwością, jednak wcale tak nie było. Francja grała bardzo dobrze blokiem i w defensywie, a w dodatku miała za sobą publiczność - powiedział Giovanni Guidetti, niemiecki szkoleniowiec. Z kolei trener Francji, Fabrice Vial, porażkę tłumaczył brakiem doświadczenia: - Tak naprawdę wszystkie sety były do wygrania. Brakuje nam jednak meczów o stawkę. Mamy młody zespół i nie mamy jeszcze tego boiskowego sprytu, czy doświadczenia. Ale Francuzki pokazały, że potrafią grać w siatkówkę, zwłaszcza w trzecim secie. Już na samym początku po znakomitych zagrywkach Jeleny Lozancic wyrobiły sobie pięciopunktową przewagę i nie oddały prowadzenia do końca tej partii. Wtedy uwierzyły, że mogą wygrać. Wydawało się już nawet, że dojdzie do tie-breaka, bo w czwartym secie prowadziły nawet 23:21, jednak w końcu przegrały na przewagi i cały mecz 1:3.

Antyniemiecki doping

Przed turniejem organizatorom zarzucano bardzo słabą, czy nawet znikomą promocją Mistrzostw Europy. Okazuje się, że w kraju wielkich tradycji siatkarskich, wiele nie potrzeba. Na każdy dzień sprzedano prawie połowę biletów, co w połączeniu z akcją, dzięki której uczniowie z dolnośląskich szkół mogli zasiąść w Hali Stulecia za darmo, dało niemal pełne trybuny i fantastyczną atmosferę na każdym spotkaniu. Dzieci przychodzą na mecze z flagami, transparentami i dopingują grające zespoły. Najwięcej sympatii można zauważyć dla reprezentacji Włoch i Francji. Do Turcji jest dość neutralny stosunek, jednak najbardziej dostaje się Niemkom. - Wczoraj nie byłem zdziwiony wsparciem kibiców dla drużyny Włoch, bo to naprawdę dobre zawodniczki, grające bardzo widowiskowo. Ale po tym meczu, kiedy publiczność wspierała Francję, mogę stwierdzić, że nie jesteśmy tu szczególnie lubiani i podejrzewam, że w jutrzejszym meczu kibice będą za Turcją - mówił z uśmiechem na twarzy Guidetti.

Wyniki drugiego dnia rywalizacji:

Włochy - Turcja 3:0 (25:20, 25:16, 25:14)

Włochy: Francesca Piccinini, Jenny Barazza, Eleonora Lo Bianco, Simona Gioli, Antonella Del Core, Taismary Aguero Leiva, Paola Cardullo (libero) oraz Valentina Arrighetti.

Turcja: Deniz Hakyemez, Esra Gümüs, Neslihan Darnel, Eda Erdem, Bahar Toksoy, Naz Aydemir, Nihan Yeldan (libero) oraz Gözde Kirdar, Gizem GÜresen, Ipek Soroglu, Neriman Özsoy, Pelin Celik.

Niemcy - Francja 3:1 (25:19, 25:17, 19:25, 28:26)

Niemcy: Heike Beier, Corina Ssuschke, Christiane Fürst, Małgorzata Kożuch, Maren Brinker, Kathleen Weiss, Lenka DÜrr (libero) oraz Lena Möllers, Anne Matthes.

Francja: Séverine Szewczyk, Armelle Faesch, Séverine Lienard, Anna Rybaczewska, Christina Bauer, Jelena Lozancic, Estelle Querard (libero) oraz Alexia Djilali, Déborah Ortschitt.

Komentarze (0)