To ostatni moment na testy przed najważniejszą imprezą sezonu. Nikola Grbić miał okazję, by spróbować nowych wariantów przed zaczynającymi się za 8 dni MŚ 2022. W czwartek rozpoczął się XIX Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, a pierwszym przeciwnikiem polskich siatkarzy był Iran.
Ten Iran, który pokonał Biało-Czerwonych w fazie zasadniczej Ligi Narodów, a w ćwierćfinale niemal wyeliminował aktualnych mistrzów świata. Kto wie, jak by się to skończyło, gdyby nie znakomita gra Kamila Semeniuka na początku tie-breaka.
I Semeniuka nie mogło zabraknąć w składzie Biało-Czerwonych. Nikola Grbić zdecydował się postawić na sprawdzoną szóstkę. Obok Semeniuka w przyjęciu stał Śliwka, parę po przekątnej tworzyli Kurek i Janusz, a na środku rozpoczęli Bieniek i Kochanowski. Jako libero grał Paweł Zatorski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
Nasi reprezentanci wybornie weszli w mecz. Pewnie kończyli swoje kontry, a bomby w polu serwisowym posyłał Semeniuk, co dało Biało-Czerwonym pokaźną zaliczkę (6:2). Irańczycy nie pozostawali jednak dłużni, po asie dołożyli Milad Ebadipour oraz Saber Kazemi, a atak Amirhossein Esfandiar i na tablicy wyników widniał remis. Polacy odpowiedzieli jednak tym, co najlepsze, skuteczną grą blokiem oraz w kontrze. Niemal natychmiast odbudowali przewagę, a później poszli za ciosem (21:15). Kontrolowali już pierwszego seta, a bardzo dobrą partię w wykonaniu Biało-Czerwonych zakończył zepsuty serwis rywali.
Nieudana premierowa odsłona nie podłamała Irańczyków i za sprawą kapitalnej postawy w obronie to oni lepiej otworzyli drugą partię. Podopiecznym Grbicia świetnie działał blok, co pozwoliło im odrobić straty, a po kolejnej "czapie" Mateusza Bieńka wygrywali 7:5. Kazemi wprawdzie znowu popisał się asem, ale gospodarze zaczęli odjeżdżać. Dobrą zmianę za Śliwkę dał Tomasz Fornal, zwłaszcza w polu serwisowym, a kontry wykorzystali Bartosz Kurek oraz Jakub Kochanowski (15:11).
Persowie dali o sobie znać swoją najgroźniejszą bronią - zagrywką, a najsłabszy punkt Polaków w tym spotkaniu - czyli przyjęcie - uwidaczniał się coraz bardziej. Goście złapali kontakt, a później nie odpuszczali. Biało-Czerwoni mieli dalej problemy w odbiorze, a na domiar złego przestali kończyć ataki i po kolejnym asie Kazemiego przegrywali 20:23. Niesieni dopingiem gospodarze nie odpuścili, znakomitymi zagrywkami oraz kontrami Kurka i Semeniuka doprowadzili do gry na przewagi. Dwa bloki Bieńka oraz Fornala okazały się decydujące i Polacy objęli prowadzenie 2:0.
Początek trzeciego seta był bardzo wyrównany, ale Polacy odskoczyli po asie Marcina Janusza oraz Fornala. (10:8) Gospodarze coraz pewniej kończyli swoje kontry, a także dominowali na siatce i odskoczyli na pięć oczek. Z tego Irańczycy nie byli się w stanie pozbierać, a Biało-Czerwoni ze spokojem utrzymywali przewagę. Po naprawdę dobrym meczu, w którym głównym mankamentem było przyjęcie, odnieśli zwycistwo 3:0. Mecz zakończył autowy atak Amina.
Kolejny mecz w Memoriale Wagnera polscy siatkarze rozegrają już w piątek, 19 sierpnia o godz. 20:00. Przeciwnikiem będzie Argentyna, która pokonała w czwartek Serbów 3:1.
Polska - Iran 3:0 (25:19, 29:27, 25:17)
Polska: Kurek, Janusz, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Fornal.
Iran: Ebadipour, Toukhteh, Kazemi, Esfandiar, Mojarad, Vadi, Hazratpour (libero) Jelveh, Amin, Karimi.
Czytaj więcej:
Niespodziewana porażka Iranu przed MŚ. Ebadipour wyjaśnia
Mocny transfer Chemika Police. Multimedalistka w mistrzu Polski
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)