Matthew Anderson przed meczem z Polską: Nie pokazaliśmy jeszcze stu procent

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Matthew Anderson
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Matthew Anderson

- Bardzo liczę, że w ćwierćfinale z Polską zagramy lepiej niż w fazie grupowej - mówi nam Matthew Anderson, atakujący reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Amerykanie stoją na drodze Polaków do półfinału mistrzostw świata siatkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=30127]

Reprezentacja USA[/tag] do fazy pucharowej awansowała z drugiej pozycji w grupie C. W 1/8 finału w Gliwicach zespół Johna Sperawa pokonał Turcję 3:2, choć prowadził już 2:0, a dwie kolejne partie przegrał.

- Kiedy grasz przeciwko drużynie, która nie jest przestraszona, ma dużo energii i dajesz jej punkty, musisz liczyć się z tym, że wróci do gry i wytrąci twoje argumenty. Cieszę się, że potrafiliśmy przyjąć te ciosy i zachować spokój do końca. To nam pozwoliło utrzymać się w meczu i wygrać go - uważa Matthew Anderson, atakujący ekipy spod Gwieździstego Sztandaru.

Elementem dodającym nieco smaczku rywalizacji na mundialu jest fakt, że faza grupowa została skrócona do minimum, a każdy błąd czy potknięcie w fazie pucharowej może powodować pożegnanie z mistrzostwami świata.

ZOBACZ WIDEO: Rywale Polaków nie będą zachwyceni tymi słowami Nikoli Grbicia | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #26

- W grupie jeszcze było pole do błędu, ale teraz już go nie ma. Każde spotkanie jest ważne. Za tie-breaka nie dostaniesz punktu do tabeli. Zrobiliśmy kilka błędów w trzecim i czwartym secie, które sprawiły, że faktycznie widmo odpadnięcia z mistrzostw świata mogło zaglądać w oczy, ale jesteśmy na tyle doświadczonym zespołem, że potrafiliśmy w piątej partii wrócić do naszej siatkówki. To nas podbudowało - ocenił gracz Sir Safety Perugia.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych przed czterema laty sięgnęła po brązowy medal mistrzostw świata. Względem igrzysk olimpijskich w Tokio zmieniła się niewiele i to ma być jej siłą.

- Podoba mi się, jak gramy jako drużyna. Oczywiście są postaci, na których ta gra się opiera, ale to jest zespół. Tu jeden gracz ciągnie za sobą następnych. To jest moc naszego zespołu. Parę razy już przecież zdarzyło się nawet, że zawodnicy szóstkowi nie dawali rady, ale wchodzili za nich następni z ławki i pomagali drużynie - tłumaczy 35-letni siatkarz.

- W meczu z Polską wystąpił Joshua Tuaniga i miał bardzo trudne zadanie, ale podołał. Z kolei Micah Christenson wrócił na mecz 1/8 finału i bardzo pomógł nam w wygraniu tego spotkania - dodał Anderson.

Po swoim spotkaniu drużyna USA została w Arenie Gliwice, by oglądać mecz Polska - Tunezja w 1/8 finału i przy okazji obserwować swojego ćwierćfinałowego przeciwnika. Wiele pracy w skautingu jednak nie będzie, bo zarówno Polacy Amerykanów, jak i Amerykanie Polaków znają bardzo dobrze.

- Oglądaliśmy ten mecz i próbowaliśmy wyciągnąć najwięcej informacji, choć wiemy o sobie bardzo dużo. Ze swojej strony mam nadzieję, że wypadniemy dużo lepiej niż w grupie, choć fragmentami w tym spotkaniu naprawdę gra nam wychodziła. Ale to nie było nasze sto procent. Jeszcze nie - zapewnia gwiazda ekipy zza Oceanu.

Początek spotkania Polska - USA w czwartek, 8 września, o 21:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Z Gliwic - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: "Nie słyszę gwizdka". Amerykanin dorastał z niepełnosprawnością. Czy pozbawi Polskę marzeń o medalu MŚ?

Komentarze (0)