ME kobiet: Ogromna niespodzianka - echa dnia grupy F

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzy spotkania, dziesięć setów - oto bilans pierwszego dnia play-off’ów w katowickiej grupie F. Wyraźny kryzys faworytek rzucił się w oczy nawet laikom.

W tym artykule dowiesz się o:

W spotkaniu otwierającym rywalizację w II rundzie turnieju Włoszki z małymi problemami pokonały Azerbejdżan 3:0. Niemki również w trzech setach wygrały z Czeszkami, a Serbki uległy 3:1 Turcji.

Szarpana gra

Obniżka formy włoskich siatkarek przypadła na mecz z Azerbejdżanem. Dzięki doskonałym atakom i obronie, mocno otworzyły spotkanie (6:0). Sygnał do pogoni dał Azerkom as serwisowy Oksany Parkhomenko na Francesce Piccinini oraz trzy bloki na Taismary Aguero. Reprezentacja Azerbejdżanu obroniła cztery piłki setowe, dzięki błędom w ataku podopiecznych Massimo Barboliniego, które wykorzystały dopiero dziewiątego setballa.

Zasłużone zwycięstwo

Mimo słabej postawy w całym meczu, Włoszki wygrały zasłużenie. Jednak zespół Azerbejdżanu nie był tylko tłem dla mistrzyń Europy. W drugiej partii prowadziły czterema punktami, ale przegrały końcówkę. - To spotkanie było bardzo ważne. Chcieliśmy rozpocząć nową rundę z dobrym wynikiem. Szczególnie dwa pierwsze sety były bardzo wyrównane. Azerki grały bardzo dobrze w każdym elemencie, jednak to my popełniliśmy więcej błędów - podsumował spotkanie Barbolini.

Przewidywali tie-break

Większość ekspertów oraz kibiców przewidywało pięć setów w starciu Niemek z reprezentacją Czech. Czeszkom sił wystarczyło jedynie na pierwszą partię, gdy walczyły jak równy z równym, dwa razy odrabiając trzypunktową przewagę. Jednak drugi oraz trzeci set to zupełnie inna bajka. Niemki robiły co chciały. - Kathleen Weiss zagrała wyśmienity mecz. Wszystkie piłki były wystawione dokładnie i w tempo - wyróżnił swoją rozgrywającą Giovanni Guidetti.

Problemy w ataku

Ogromne problemy z atakiem miały podopieczne Tany Krempaski, które nie potrafiły skończyć piłki nawet na pojedynczym bloku. Do tego doszedł znakomity serwis drużyny niemieckiej. W taki sposób Niemki wprost zdemolowały rywalki w dwóch setach. - W pierwszej partii grałyśmy całkiem dobrą siatkówkę. Potem chciałyśmy pokazać, że umiemy grać jeszcze lepiej. Jednak zespół niemiecki był lepszy. Uważam, że stać nas na pokazanie ducha czeskiej siatkówki. Mam nadzieję, że nastąpi to w spotkaniu z Włoszkami - powiedziała Krempaska, która tuż po meczu zebrała w szatni wszystkie reprezentantki Czech.

Turecka ściana

Takiego wyniku nie spodziewał się nikt. Drużyna, która jest w gronie faworytów do zdobycia medalu, w pojedynku z Turczynkami była tylko marnym cieniem reprezentacji Serbii. - Dla nas był to jeden z tych dni, gdy nic nie wychodzi - powiedziała po spotkaniu kapitan Serbek, Jelena Nikolić. Drugi oraz trzeci set podopieczne Zorana Terzicia atakowały na, nie bójmy się tego słowa, beznadziejnym procencie - odpowiednio 26 proc. oraz 27 proc. Turczynki miały proste zadanie, podbijać ataki i wyprowadzać skuteczne kontry, co trudne nie było. Jednak jest jeden element, w którym Serbia była lepsza. Blok. Serbki zdobyły 12 punktów, a tureckie siatkarki 4. Jednak zniwelowały tą stratę asami serwisowymi (12 przy 6 Serbek).

Wszystko do poprawy

- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, biorąc pod uwagę możliwości mojej drużyny. Serbki są jedną z najlepszych drużyn na świecie, w spotkaniu z nami po prostu nie zagrały na swoim poziomie. Cieszymy się ze zwycięstwa, które jest dla nas bardzo ważne - podsumował spotkanie trener reprezentacji Turcji, Alessandro Chiappini. O tym pojedynku dyskusja będzie toczyć się jeszcze długo. Serbki zawiodły zarówno pod względem poziomu gry oraz mentalnym - nie potrafiły odeprzeć ataku Turczynek, w ich oczach było widać zwątpienie. - Zagraliśmy bardzo złe spotkanie. Nie może się nam to już przydarzyć na tym turnieju - podsumował Zoraz Terzić.

Wyniki pierwszego dnia rywalizacji w grupie F:

Włochy - Azerbejdżan 3:0 (29:27, 25:23, 25:13)

Włochy: Lo Bianco, Aguero, Piccinini, Del Core, Gioli, Barazza , Cardullo (libero) oraz Arrighetti

Azerbejdżan: O. Parkhomenko, Maksimenko, Mammadova, Rahimova, Y. Parkhomenko, Kovalenko, Korotenko (libero) oraz Mammadyarova, S. Karimova, A. Karimova, Zamanova

Niemcy - Czechy 3:0 (28:26, 25:12, 25:15)

Niemcy: Weiss, Kożuch, Beier, Brinker, Fuerst, Ssuschke, Tzscherlich (libero) oraz Moellers, Petrausch, Thomsen, Radzuweit

Czechy: Jelinkova, Matuszkova, Havelkova, Adlerova, Plchotova, Kallistova, Tomanova (libero) oraz Muhlsteinova, Havlickova, Senkova, Hasalikova, Jasova

Turcja - Serbia 3:1 (24:26, 25:16, 25:23, 25:19)

Turcja: Aydemir, Darnel, Gumus, Erdem, Toksoy, Hakyemez, Yeldan (libero) oraz Guresen, Kirdar

Serbia: Ognjenović, Derisilo-Stanković, Nikolić, Molnar, Krsmanović, Rasić, Popović (libero) oraz Majstorović, Brakocević, Antonijević, Veljković

Tabela grupy F:

1. Włochy 6; 9:0; MAX; 229:172; 1,331

2. Serbia 5; 7:3; 2,(3); 234:209; 1,12

3. Niemcy 5; 6:5; 1,2; 243:231; 1,052

4. Turcja 4; 5:7; 0,714; 252:265; 0,951

5. Czechy 4; 3:8; 0,375; 215:259; 0,83

6. Azerbejdżan 3; 2:9; 0,(2); 221:258; 0,857

* kolejno: punkty, mecze wygrane/przegrane, sety wygrane/przegrane + ratio, punkty zdobyte/stracone + ratio

Źródło artykułu:
Komentarze (0)