Włochy - Niemcy 3:1 (25:10, 22:25, 25:12, 25:22)
Włochy: Lo Bianco, Piccinini, Del Core, Aguero, Barazza, Gioli oraz Cardullo (libero), Arighetti.
Niemcy: Weiss, Furst, Kozuch, Beier, Ssuschke, Brinker oraz Tzscherlich (libero), Thomsen, Radzuweit, Mollers, Petrausch.
Pierwsza odsłona drugiego półfinału rozpoczęła się od znakomitego ataku Francesci Piccinini z lewego skrzydła. Po chwili Margareta Kozuch posłała piłkę w aut, a Simona Gioli dołożyła punkt po ataku z obiegnięcia i po kilku minutach pierwszego seta na parkiecie królowała tylko jedna ekipa. Włoszki z akcji na akcję coraz bardziej rozpędzały się w swej grze. Na pierwszą przerwę techniczną siatkarki Massimo Barboliniego schodziły z trzypunktową przewagą gdy do stanu 8:4 doprowadziła...Corina Ssuschke atakując w aut. W tym momencie gra Niemek stanęła w martwym punkcie. Co prawda nasze sąsiadki zdobyły szósty punkt w tym secie, jednak od tego momentu Włoszki zdobyły tych punktów aż dziewięć (!) doprowadzając do stanu... 6:20. Duża w tym zasługa Piccinini, która świetnie prezentowała się punktując z lewego skrzydła. Końcówka seta to sporadycznie przeprowadzane akcje Niemek, głównie Kozuch, a także kontynuacja dobrej gry Piccinini oraz fenomenalna postawa Simony Gioli, będącej w fantastycznej formie. Głównie dzięki Gioli oraz Piccinini Włoszki rozbiły swe rywalki w pierwszym secie aż 25:10.
Po nadzwyczaj gładko wygranej pierwszej partii Włoszki podeszły zbyt luźno do drugiego seta. Efektem tego przedwczesnego rozprężenia było prowadzenie 7:11, które Niemki objęły po dwóch fatalnych, autowych atakach Antonelly Del Core. Chwilę później Włoszki zerwały się w swej grze do pogoni, jednak przeszkodził im w tym...sędzia, który przy stanie 10:12 uznał prawidłowo wykonany ataki Francesci Piccinini za autowy. Co się odwlecze to nie uciecze i Włoszki minutę później dzięki dobremu atakowi Gioli wyrównały stan seta na 13:13. Wydawałoby się, że siatkarki z Półwyspu Apenińskiego opanowały sytuację i dalszą część seta doprowadzą spokojnie na swoją korzyść. Jednak dobra gra Kozuch oraz słaba postawa Taismary Aguero pomogły Niemkom odbudować ciężko wypracowaną przewagę i po ataku Ssuschke ze środka na tablicy widniał wynik 19:22. Tego prowadzenia reprezentacja Niemiec nie oddała do końca seta, który zakończył się wynikiem 22:25.
Trzeci set był bliźniaczo podobny do pierwszego. Simona Gioli kontynuowała swoją fenomenalną grę doprowadzając do szału swe przeciwniczki. Swój wysoki poziom w grze trzymała również Francesca Piccinini, która była bohaterką najładniejszej akcji spotkania. Po jednym z bardzo mocnych ataków Niemek doskonałą obroną popisała się Paola Cardullo. Włoska libero obroniła w tak idealny sposób, że piłka wylądowała w dłoniach Eleonory Lo Bianco, która posłała piłkę do Piccinini. Ta bez najmniejszej litości wykończyła akcję swojego zespołu doprowadzając do stanu 12:5. Później Piccini do spółki z Gioli oraz Del Core spokojnie prowadziły swój zespół do zwycięstwa w trzecim secie. Niemki zaś za rzadko przeprowadzały punktowe akcje, których autorkami był Kozuch, a także Heike Beier oraz Maren Brinker. Niestety tak słaba skuteczność ze skrzydeł była za słaba na nieźle dysponowane reprezentantki Włoch. Set trzeci zakończył się wynikiem 25:12.
Podobnie jak w drugim secie Niemki do czwartej odsłony przystąpiły znów niesamowicie zmobilizowane. Mimo że Włoszki prowadziły już 10:5, to dzięki dobrym i skutecznym atakom Christiane Furst ze środka siatki Niemki zdołały doprowadzić do remisu, po asie serwisowym rozgrywającej Kathleen Weiss. Mimo tego Włoszki wydarły zwycięstwo w tym secie swym rywalkom. Dobra gra Del Core i lepsza postawa Aguero rozwiały marzenia Niemek o finale Mistrzostw Europy.