II liga mężczyzn: podsumowanie 1. oraz 2. kolejki

Nic tak nie elektryzuje fanów jak rozgrywki ligowe. Po kilku sezonach w końcu związek uporządkował grupy, by nie było tak dziwnych zestawów par jak zeszłoroczne Szczecin z Wałbrzychem, narażając na i tak nie małe koszty oba kluby. A była ku temu okazja, bowiem ruch w interesie był spory, trzy ekipy awansowały do pierwszej ligi, dodatkowo dwie przesunął sam związek (kosztem dwumiesięcznego zawieszenia Jokera Piła oraz Orła Międzyrzecz). A i z trzecich lig pojawiło się wielu nowych przedstawicieli

Grupa 1

Pewnym faworytem tej grupy są na pewno poznaniacy. Trener Damian Lisiecki zebrał ciekawy skład i przede wszystkim mocny, co już widać po pierwszych spotkaniach. AZS wygrał za trzy punkty meczowe w Pruszczu Gdańskim oraz w Sulechowie.

Na czele grupy są jeszcze akademicy z grodu Bahusa. Po wpadce w Pucharze Polski z Grześkami, ligę zaczęli od dwóch mocnych uderzeń, zbierając sześć meczowych oczek zdobytych na wyjazdach w Pruszczu Gdańskim oraz w samym Gdańsku.

Wysokie aspiracje nieoczekiwanie zgłosił zespół z Kalisza. Beniaminek ligi już na początek ograł Olimpię Sulęcin, by tydzień później znów na własnym parkiecie ograć kolejnego bywalca drugiej ligi, Cuprum Lubin. Zobaczymy czy Grześki równie dobrze będą prezentować się na wyjazdach jak przed własną publicznością, jeśli tak, to trzeba brać ich jako kandydata do pierwszej czwórki.

Równie dobrze poczyna sobie kolejny beniaminek. Chemik udanie zainaugurował sezon, pokonując u siebie Cuprum. Kolejne spotkanie zagrali na wyjeździe we Wrześni, zakończone szczęśliwym tie breakiem. Po dwóch kolejkach mają na koncie pięć oczek, nie tracąc póki co dystansu do pierwszej trójki.

Z dużymi nadziejami na ten sezon patrzą działacze we Wrześni. Po zeszłorocznym spadku z ligi, w tym na pewną będą chcieli w niej pozostać po sportowej rywalizacji. Zmieniono przed sezonem trenera i wzmocniono zespół na kluczowych pozycjach. Krispol w debiucie wypunktował sulechowian w trzech setach. Sprawdzianem potencjału miał być pojedynek z Chemikiem. Niestety gospodarze przegrali w tie breaku. Jednak cztery oczka po dwóch kolejkach można uznać za niezły dorobek.

Olimpia jest w pewnym sensie sportowym wyznacznikiem sił w grupie, bowiem od kilku sezonów mają mniej więcej stały skład. W tym jednak grają już bez doświadczonego Boguty , lecz nadal z ligowym wyżeraczem . Celem dla siatkarzy z Sulęcina to minimum środek tabeli. I tak właśnie się w tabeli kształtują. Po porażce w Kaliszu, później wygrali za trzy oczka w Gdańsku. Na pewno będą rywalem, który może ogrywać słabszych, ale też urywać ważne punkty mocniejszym ekipom.

Cuprum po szczęśliwych barażach o utrzymanie się w lidze, mogło wydawać się, że tym razem spokojnie zagrają o środek tabeli. Póki co jednak tak nie jest. Dwie porażki w Kaliszu oraz w Bydgoszczy mogą zweryfikować plany na ten sezon. Jednak nie ma co podejmować drastycznych decyzji, bowiem zespół nie grał jeszcze na własnym parkiecie, gdzie każdemu będą w stanie urywać punkty.

Z drużyny, która tak pięknie walczyła w play off z pilskim Jokerem nie pozostało prawie nic. Odchudzony i odmłodzony skład już przed ligą był skazywany na pożarcie. W dwóch spotkaniach z Krispolem oraz AZS UAM, Orion nie ugrał nawet seta. Będzie im bardzo trudno o pozostanie w lidze.

Czarni Pruszcz Gdański po przenosinach do tej grupy też do faworytów się nie zaliczali. Znów chyba będą walczyć o pozostanie w lidze, bowiem tak wskazują dotychczasowe wyniki. Choć trzeba przyznać, że grali z liderami. Jeśli zapunktują ze słabszymi rywalami, to może nawet pokuszą się o środek tabeli.

Rezerwy Trefla Gdańsk to kolejny beniaminek. Jednak młoda ekipa z Pomorza płaci frycowe. Dwie porażki u siebie z Zieloną Górą oraz Sulęcinem jasno wskazują cel na ten sezon, czyli walka o pozostanie w lidze. Może trzeba będzie sięgnąć po większą pomoc do pierwszego zespołu, by zdobyć pierwsze punkty.

Wyniki 1 i 2 kolejki:

Czarni Pruszcz Gdański - KS UAM Poznań 1:3

Trefl II Gdańsk - AZS UZ Zielona Góra 1:3

Grześki Helena Kalisz - Olimpia Sulęcin 3:1

Chemik Bydgoszcz - Cuprum Lubin 3:1

Krispol Września - Orion Sulechów 3:0

Orion Sulechów - AZS UZ Zielona Góra 0:3

Czarni Pruszcz Gdański - AZS UZ Zielona Góra 0:3

Trefl II Gdańsk - Olimpia Sulęcin 0:3

Krispol Września - Chemik Bydgoszcz 2:3

Grześki Helena Kalisz - Cuprum Lubin 3:0

Grupa 2

Rozgrywki bez straty seta rozpoczęły Sudety kamienna Góra. Zespół ponownie jest zaliczany do faworyta tej grupy, więc trzeba się mu się dobrze przyglądać. Może w tym sezonie uda się w końcu awansować do pierwszej ligi.

Równie mocny jest też zespół z Rząśni, który na początku potknął się w Spale na młodzieży, by w drugim spotkaniu w trzech setach ograć najlepszy zespół zeszłego roku tej grupy, Rośka Syców. Był to swoisty rewanż za poprzedni rok, gdzie Czarni ulegli w play off właśnie sycowianom.

Znów aspiracje do pierwszej czwórki zgłaszają bełchatowianie, którzy pozbyli się wielu aktualnych srebrnych medalistów Mistrzostw Polski Juniorów. Trzeba jednak przyznać, że ich następcy całkiem nieźle zastąpili ich w drużynie. Skra wygrała bowiem z Rybnikiem oraz w Wałbrzychu.

Odrodzona na wrocławskim terenie Burza, gra jak nazwa wskazuje jak burza. Razi niemal gromami kolejnych rywali, zgarniając kolejne trzy oczka. Pokonali już Victorię oraz Delic Pol.

Młodzi częstochowianie po falstarcie z Burzą, w kolejnym spotkaniu ograli Bzurę na jej terenie. Jest to pewna niespodzianka, bowiem Bzura do słabych ekip zaliczana nie była. Jednak młody Delic Pol na pewno będzie sypał jeszcze niespodziankami takimi właśnie jak ostatnie spotkanie, choć mogą czasem przegrać z rywalem z niższej półki.

Nie tak wyobrażali sobie rybniczanie zmagania w tej grupie. Po przenosinach do niej, mieli spokojnie walczyć o ligowy środek, tymczasem dostali już po plecach od Sudetów oraz Skry. Może ze słabszymi rywalami zdobędą w końcu pierwsze ligowe punkty.

Przeniesieni do tej grupy zostali również wałbrzyszanie. Jednak w tym roku nie udało się skompletować tak niezłego składu jak przed rokiem. Efekty już widać. Porażki ze Skrą oraz Burzą bez choćby nawet zdobyczy punktowej laurów nie przynoszą. Jednak znając kunszt trenera Ignaczaka , zespół będzie rozkręcał się z meczu na mecz.

Z dużej chmury mały deszcz, tak można było podsumować przedsezonowe wypowiedzi trenera Rektora. Z przemeblowanego składu miał być środek tabeli. Póki co jest jej koniec. Porażka u siebie z Bzurą pokazała słabości tej drużyny, które trzeba szybko wyeliminować.

Przedostatnie miejsce w tabeli na pewno nie obrazuje potencjału ekipy Rośka. Trzeba zaznaczyć, iż w pierwszej kolejce sycowianie pauzowali, w drugiej jednak grali z mocnym rywalem, gdzie polegli w trzech setach. Z kolejki na kolejkę na pewną będą piąć się w górę.

SMS Spała, czyli młodzieżowe zaplecze reprezentacji kraju, udanie rozpoczęła rozgrywki już od pierwszej niespodzianki. Urwali bowiem punkt Czarnym. Później jednak już polegli w Kamiennej Górze. Na pewno są rywalem nieobliczalnym, który o niespodzianki będzie chciał się jeszcze pokusić.

Bzura z Ozorkowa póki co jest zespołem strasznie nierównym i nieprzewidywalnym. Po wygranej w Opolu byli faworytem u siebie grając z Delic Polem, jednak tu zawiedli na całej linii. Spokojnie mogliby aspirować do środka tabeli, jednak przy takich wpadkach może okazać się, że będą walczyć jedynie o utrzymanie się.

Wyniki 1 i 2 kolejki:

SMS PZPS II Spała - Czarni Rząśnia 2:3

Volley Rybnik - Sudety Kamienna Góra 0:3

Victoria Wałbrzych - Skra II Bełchatów 0:3

Delic Pol Częstochowa - Burza Wrocław 1:3

AZS Politechnika Opolska - Bzura Ozorków 0:3

Bzura Ozorków - Delic Pol Częstochowa 0:3

Czarni Rząśnia - Rosiek Syców 3:0

Sudety Kamienna Góra - SMS PZPS II Spała 3:0

Burza Wrocław - Victoria Wałbrzych 3:0

Skra II Bełchatów - Volley Rybnik 3:1

Grupa 3

Od mocnego uderzenia rozpoczęła rozgrywki Ósemka Siedlce. W pierwszym meczu zdeklasowali Lechię Tomaszów, w drugim po walce ograli AS Białołękę. Ponownie mają mocny skład, więc w ciemno wskazujemy ich na pierwszą czwórkę.

Mamy też rewelacyjnego beniaminka z Warszawy, czyli AZS UW. Oni również ograli Białołękę w czterech setach oraz Armat w tych samych rozmiarach. O dalszych planach należy jednak mówić ostrożnie, bowiem po wygranych spotkaniach, mogą przyjść jeszcze bolące porażki.

Znów nieźle prezentuje się Pekpol. Już w pierwszym spotkaniu ograli na jego terenie faworyta tej grupy czyli Czarnych z Radomia. Tydzień później ograli słabą Lechię Tomaszów Pięć punktów na tle takich rywali to bardzo dobry dorobek.

Wspomniani radomianie są mistrzami w organizacji imprez siatkarskich. Jednak do tego chcieli by również mieć mistrzostwo drugiej ligi. Dwa oczka stracone z Pekpolem, dały sporą niepewność. Jednak wygrana za trzy punkty z rezerwami Olsztyna wprowadziły ich na właściwe tory. W kolejnych spotkaniach będą rywalem z którym trzeba zagrać na maksymalnych obrotach.

Druga ekipa ze stolicy czyli Legia, tym razem chce mieć spokojna wiosnę. Co prawda punkt z Olsztynem to może i mało, ale trzy kolejne z Wilgą wskazują, że legioniści będą w tym sezonie mocniejsi.

Wilga udanie zainaugurowała rozgrywki pokonując Armat w trzech odsłonach. Porażka w stolicy z Legią trochę utemperowała dalsze dokonania drużyny. Na pewno są w stanie walczyć o bezpieczny środek tabeli.

Olsztynianie w zeszłym roku byli drużyna własnego parkietu. Więc póki co dwa zdobyte oczka na wyjazdach na pewno nie są do pogardzenia. U siebie na pewno będą inkasować komplety punktów i piąć się w górę ligowej tabeli.

Beniaminek z Białołęki dwoi się i troi by wywalczyć pierwsze punkty w lidze. Na razie urywają po secie faworytom tej grupy, więc przy ciut słabszych rywalach powinni zapisać pierwsze zdobycze punktowe.

Słabo wystartował Armat. Dwie porażki z Wilgą oraz z akademikami z Warszawy, troszeczkę jednak zaskakują. Choć rywale byli tylko nieznacznie lepsi, to na koncie punktów jednak brak. W kolejnych spotkaniach jednak powinny być zdobycze.

Beniaminek z Tomaszowa pokazał, jaka przepaść dzieli ich od najlepszych w tej grupie. Ósemka wręcz wcisnęła ich w parkiet, za to już z Pekpolem zapisali na koncie pierwszego wygranego seta. Jednak nijak to się ma do przedsezonowych deklaracji walki o pierwszą ligę. Czyli walczymy o utrzymanie.

Wyniki 1 i 2 kolejki:

AZS UW Warszawa - AS Białołęka 3:1

Lechia Tomaszów Mazowiecki - Ósemka Siedlce 1:3

Czarni Radom - Pekpol Ostrołęka 2:3

Armat Kozienice - Wilga Garwolin 0:3

Legia Warszawa - AZS II UWM Olsztyn 2:3

AS Białołęka - Ósemka Siedlce 1:3

Lechia Tomaszów Mazowiecki - Pekpol Ostrołęka 1:3

Czarni Radom - AZS II UWM Olsztyn 3:1

Legia Warszawa - Wilga Garwolin 3:1

AZS UW Warszawa - Armat Kozienice 3:1

Grupa 4

Spadkowicz z pierwszej ligi, mocno daje się we znaki pozostałym ekipom. MKS MOS już na starcie ma komplet punktów wywalczony z STS-em oraz Krosnem. Może rywale nie byli z górnej półki jednak siatkarze z Będzina na pewno zaliczają się do faworytów tej grupy.

Postępy zrobiło Rafako, które również ma dwie wygrane na koncie. Choć grało tylko z beniaminkami tej grupy, którzy nie prezentują najwyższego poziomu.

Niespodziewanie na trzecim miejscu w tabeli są akademicy z Krakowa. Grali oni dwa wyjazdy, zwłaszcza ten drugi derbowy z Wandą, udało się również wygrać. Wydaje się jednak, że nie są oni drużyna na pierwszą czwórkę.

Sporo beniaminków w tej grupie, kolejnym jest Wisłok Strzyżów. W debiucie ograli Karpaty, by tydzień później ulec Rafako. Cztery oczka na początek to bardzo dobry wynik.

Resovianie oparli zespół na uzdolnionych kadetach, co zakończyło się spadkiem w poprzednim sezonie. W tym młodzieżowcy mają o rok więcej doświadczeń, więc oczekiwania są ciut wyższe. W debiucie ulegli akademikom z Krakowa, później jednak wygrali w Skarżysko-Kamiennej. Śmiało mogą bić się o środek tabeli.

Wanda Kraków po kilku latach poza drugą ligą, wróciła. Już w pierwszej kolejce podmęczyła starego bywalca tej grupy czyli Błękitnych, wygrywając w pięciu setach, by w kolejnym spotkaniu ulec w tie breaku akademikom z tego samego miasta. Jeśli dalej będą siatkarze z Wandy tak waleczni, spokojnie mogą myśleć o środku tabeli.

Tuż za nimi Górnicy z Siemianowic Śląskich. Frycowe zapłacili w spotkaniu z Rafako, by w kolejnym ograć za trzy punkty Błękitnych. Zapowiadają walkę o środek tabeli, co przy korzystnych rozstrzygnięciach może okazać się całkiem realne.

W poprzednim sezonie Ropczyce wystartowały w podobny sposób, czyli od dołowania w tabeli. Trzeba jednak przyznać, że Błękitni grali dwa wyjazdy, co u siebie powinni spokojnie nadrobić. Prawdopodobnie znów pomaszerują do środka tabeli, spokojnie zostając w lidze na kolejny sezon.

Karpaty rozczarowują. Jako stary drugoligowiec, powinien spokojnie mieć teraz środek tabeli.

Jednak porażki w Będzinie i zwłaszcza ta w Strzyżowie, powodują, że z zespołu na górną czwórkę mamy teraz już ekipę walczącą o środek tabeli.

Póki co najsłabsza ekipa tej ligi, czyli ekipa ze Skarżysko-Kamiennej. Urwany set z Będzinem dobrze o nich świadczy, choć porażka z Resovią już nie. Jeśli STS nie zacznie ogrywać średniaków tej grupy, to będzie im ciężko w niej pozostać na przyszły rok.

Wyniki 1 i 2 kolejki:

STS Skarżysko-Kamienna - MKS MOS Będzin 1:3

Wisłok Strzyżów - Karpaty Krosno 3:1

Górnik Siemianowice Śląskie - Rafako Racibórz 0:3

Wanda Kraków - Błękitni Ropczyce 3:2

Resovia II Rzeszów - Politechnika Krakowska 1:3

MKS MOS Będzin - Karpaty Krosno 3:0

Wisłok Strzyżów - Rafako Racibórz 2:3

Górnik Siemianowice Śląskie - Błękitni Ropczyce 3:1

STS Skarżysko-Kamienna - Resovia II Rzeszów 0:3

Wanda Kraków - Politechnika Krakowska 2:3

Komentarze (0)