PGE Skra odzyskuje impet. Lider PlusLigi zatrzymany w Bełchatowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze PGE Skry Bełchatów odzyskują impet. Podopieczni Joela Banksa potwierdzili zwyżkę formy w starciu z liderem rozgrywek PlusLigi, dość niespodziewanie pokonując ekipę Jastrzębskiego Węgla 3:2.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w obecnym sezonie nie zwykli przegrywać. Ekipa z Górnego Śląska przed sobotnim starciem tylko raz zeszła z parkietu pokonana. W przeciwieństwie do gospodarzy, którzy w trwających rozgrywkach prezentowali się poniżej oczekiwań. W sobotniej konfrontacji faworyt jednak nie udźwignął swojej roli. Zespół Marcelo Mendeza, dość niespodziewanie, opuścił parkiet na tarczy.

Goście rozpoczęli doskonale, dzięki francuskiemu duetowi Stephen Boyer - Trevor Clevenot (1:4). PGE Skra nie pozwoliła przyjezdnym odskoczyć, głównie za sprawą dobrej dyspozycji Filippo Lanzy i Mateusz Bieniek. Aleksandar Atanasijević starał się zaakcentować swoją obecność na boisku, ale ze zmiennym skutkiem (10:10). Aby przeważyć szalę zwycięstwa na swoją korzyść, zespół argentyńskiego szkoleniowca potrzebował czegoś więcej. Opór miejscowych udało się przełamać, kiedy na swój poziom wskoczył Tomasz Fornal. Jastrzębianie w drugiej połowie seta zbudowali przewagę i nie oddali jej do końca partii.

Drugi set potoczył się już po myśli miejscowych. Fantastycznie prezentował się Dick Kooy, który przy wsparciu duetu Atanasijević-Bieniek wyprowadził miejscowych na kilkupunktową przewagę. Dość niespodziewanie kolegów starał się poderwać do walki Jakub Macyra, jego dobra gra na niewiele jednak się zdała. Lider pozostawał w defensywie, po asie serwisowym Aleksandara Atanasijevicia przegrywając nawet siedmioma punktami (16:9). Wobec koncertowej gry Grzegorza Łomacza i bardzo dobrej dyspozycji skrzydłowych PGE Skry, trudno było myśleć o odrobieniu strat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Trzeci set miejscowi rozpoczęli od ataków przez środek, to wystarczyło jednak tylko do gry punkt za punkt. Kiedy przyjezdni połapali się w taktyce bełchatowian, błyskawicznie odjechali. Duża w tym zasługa kapitalnej serii Jana Hadravy w polu zagrywki (10:16). Grzegorz Łomacz starał się odpowiedzieć z pomocą skrzydłowych, Aleksandara Atanasijevicia i Filippo Lanzy. Tym razem jednak nie przyniosło to efektu. Akcje środkiem również nie pomagały.

Olbrzymie emocje mieliśmy w kolejnej odsłonie meczu. Dobrze zaczęła PGE Skra, głównie dzięki niezłej dyspozycji środkowych. Karol Kłos i Mateusz Bieniek nie tylko atakowali, ale i blokowali. Po przeciwnej stronie siatki przez dłuższy czas tylko Trevor Clevenot i Jan Hadrava dotrzymywali kroku rywalom. Zaskakująco mało widoczni byli dobrze dysponowani wcześniej Jakub Macyra i Tomasz Fornal. Ten drugi przypomniał o sobie w końcówce, jednak to nie pomogło. Asy serwisowe Mateusza Bieńka okazały się kluczowe w tym secie.

Kapitalnie dysponowany Jan Hadrava próbował ratować wynik i przynajmniej dwa punkty dla swojej ekipy. Niestety dla gości, Eemi Tervaportti rozgrywał na tyle czytelnie, że rywale nie mieli problemów w defensywie. Mimo bardzo dobrej dyspozycji Czecha, PGE Skra szybko odskoczyła na kilka punktów (10:5). Lider przyjezdnych w swoich staraniach był wyjątkowo osamotniony, a to nie mogło się dobrze skończyć. Zwłaszcza, że po przeciwnej stronie siatki nie zawodzili skrzydłowi Dick Kooy i Filippo Lanza, a także środkowy Mateusz Bieniek. Bełchatowianie utrzymali przewagę i okazali się drugim pogromcą podopiecznych Marcelo Mendeza w obecnym sezonie.   PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:2 (20:25, 25:20, 17:25, 27:25, 15:10)

PGE Skra: Kłos, Kooy, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Lanza, Piechocki (libero) oraz Gunia, Mitić, Musiał;

Jastrzębski Węgiel: Macyra, Fornal, Celevenot, Wiśniewski, Boyer, Tervaortti, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Hadrava.

MVP: Mateusz Bieniek (PGE Skra)

Tabela PlusLiga:

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także: Następca nowego trenera na testach w klubie PlusLigi Z Iranu napływają dramatyczne informacje. Skazano trenerkę siatkówki - na śmierć!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Jastrzębski Węgiel wygra rundę zasadniczą PlusLigi 2022/2023?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)