Nie ma mocnych na wicemistrzów Polski w Lidze Mistrzów

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Czwarty mecz i czwarte zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów. Wicemistrz Polski nie miał łatwej przeprawy w starciu z Montpellier Volley, ale ostatecznie zamknął spotkanie w trzech setach.

Francuskie Montpellier Volley we wtorek przyjechało do Polski, aby rozegrać czwartą kolejkę Ligi Mistrzów. Zespół ten jest obecnie na ostatnim miejscu w grupie A, na swoim koncie ma zaledwie punkt zdobyty po przegranym tie-breaku na inaugurację rozgrywek z VfB Friedrichshafen.

Oba zespoły zmierzyły się ze sobą niecały miesiąc temu. Zespół z Francji udanie zainaugurował tamto spotkanie, wygrywając premierową odsłonę. W kolejnych partiach wyższość udowodnili jastrzębianie, którzy ostatecznie zwyciężyli 3:1. Tym razem jednak musieli radzić sobie bez Łukasza WiśniewskiegoJurija Gladyra, a także Benjamina Toniuttiego, który na placu gry zameldował się w trzecim secie, ponieważ stopniowo wraca do gry po kontuzji.

Udanie spotkanie rozpoczęli przyjezdni, którzy zdobyli pierwsze trzy punkty. Danny Demyanenko dwukrotnie zaskoczył swoim serwisem rywali na start. Środkowi gospodarzy momentalnie jednak doprowadzili do remisu, a po asie serwisowym Eemiego Tervaporttiego na prowadzeniu byli miejscowi (7:6). Po wyrównanym fragmencie odskoczyli jastrzębianie za sprawą Stephena Boyera i Trevora Clevenota (14:11). Mimo że wicemistrz Polski miał już nawet pięć "oczek" więcej (20:15), to rywale złapali kontakt po uderzeniu Nicolasa Le Goff (22:23). Chwilę później mieliśmy już remis, jednak piłkę setową faworytom zapewnił Jakub Macyra. Kropkę nad "i" postawił Rafał Szymura, który na sam koniec zaserwował nie do obrony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

II partia przez długi czas była wyrównana i nie było w niej wyraźnego dominatora. Kłopoty dla jastrzębian rozpoczęły się, gdy w polu serwisowym pojawił się Theo Faure. Wyprowadził on swój zespół na prowadzenie 19:15. Gospodarze ruszyli w pogoń i za sprawą Jakuba Macyry złapali kontakt z rywalami (21:22). Do remisu doszło, gdy Faure pomylił się w ataku. Francuz jednak szybko się zrehabilitował zapewniając swojej ekipie piłkę setową. Wicemistrzów Polski uratował jednak Dawid Dryja, który zablokował przeciwnika i doprowadził do gry na przewagi. W niej swojej szansy nie wykorzystali Francuzi i to się zemściło, seta na korzyść Jastrzębskiego Węgla zamknął Jan Hadrava.

Udanie trzecią odsłonę meczu zainaugurowali miejscowi, którzy po bloku Macyry prowadzili 6:3. Francuzi momentalnie jednak doprowadzili do remisu. Przez krótki okres to Montpellier było z przodu, ale szybko Jastrzębski Węgiel przejął inicjatywę. Po tym, jak Faure nie trafił w boisko było już 19:15 dla zespołu z Polski. Rywale nie byli już w stanie zatrzymać rozpędzonych wicemistrzów Polski i tym razem nie walczyli do samego końca o zwycięstwo w secie. Po błędzie w polu serwisowym Faure jastrzębianie mieli okazję do zakończenia spotkania. Szybko ją wykorzystali, a konkretnie kropkę nad "i" postawił Clevenot, który zatrzymał rywala.

Jastrzębski Węgiel - Montpellier Volley 3:0 (25:23, 27:25, 25:20)

Jastrzębski Węgiel: Tervaportti, Boyer, Fornal, Clevenot, Dryja, Macyra, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Szymura, Toniutti

Montpellier: Dukić, Demyanenko, Faure, Nascimento, Le Goff, Veloso, Closter (libero) oraz Vol, Lecat

MVP: Eemi Tervaportti (Jastrzębski Węgiel)

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 18 6 6 0 18:2
2 VfB Friedrichshafen 10 6 4 2 13:11
3 Montpellier Volley 5 6 1 5 9:15
4 Vojvodina Nowy Sad 3 6 1 5 4:16

Przeczytaj także:
Nie ma mocnych na wicemistrzów Polski w Lidze Mistrzów
Zakończyła sportową karierę, by zostać lekarką. Po ponad dwóch latach wraca do siatkówki

Komentarze (1)
avatar
greg45
13.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje