Sparkling Mediolan: Sponsor pilnie poszukiwany

O tym, że klub Łukasza Kadziewicza, Sparkling Mediolan boryka się z kłopotami finansowymi, wspominaliśmy niedawno, przy okazji rozmowy z trenerem Daniele Riccim. Dziś włoskie media alarmują, że bez nowego, poważnego sponsora siatkarska ekstraklasa w Mediolanie może przejść do historii. Kilka miesięcy temu podobne problemy przeżywał inny beniaminek Serie A, Corigliano.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawirowania finansowe Famigliulo Corigliano szybko odbiły się na dyspozycji zespołu. Po niezłym początku ligowych zmagań, dziś ekipa z Corigliano zajmuję przedostatnią pozycję w rozgrywkach. Z zespołu odszedł Bułgar Todor Aleksiew, który kilka miesięcy temu, podobnie jak Łukasz Kadziewicz przyjechał do Italii, by zdobywać tam siatkarskie szlify. Sparkling Mediolan na razie trzyma się dzielnie w środkowej strefie tabeli, zajmując 9. lokatę. Trener Ricci przyznaje jednak, że brak stabilizacji finansowej prędzej czy później musi wywrzeć wpływ na postawę zawodników i ich zaangażowanie w grę. Siatkarze z kolei deklarują, że niezależnie od okoliczności, będą zażarcie walczyli o każdy punkt i o awans do najlepszej ósemki Serie A.

Trener Daniele Ricci zdradził w rozmowie ze Sportowymi Faktami, że Sparkling od kilku miesięcy nie wypłaca zawodnikom należności. Jak się dowiedzieliśmy, część zaległości została już uregulowana, ale sytuacja finansowa klubu nie uległa poprawie. Nie pomogło nawet zwerbowanie słynnego Lapo Elkanna, biznesmena związanego z koncernem fiata, który objął stanowisko honorowego prezesa. – Jestem przekonany, że takie miasto, jak Mediolan powinno mieć drużynę w siatkarskiej Serie A. Jako wielki kibic siatkówki, postanowiłem pomóc Sparklingowi w uzyskaniu prestiżu i uruchomiłem szereg swoich kontaktów zawodowych, by wesprzeć prezesa klubu, Claudiusowi Giovanardi w znalezieniu sponsora - mówi Lapo Elkann.

Sparkling Mediolan trenuje na co dzień w obiekcie sportowym „Pala Lido”, oferującym zawodnikom dogodne warunki do pracy. Działacze robią co mogą, by zapewnić drużynie komfort, jaki przystoi klubowi Serie A. Nie ukrywają jednak, że środki finansowe są na wyczerpaniu, a póki co, sponsorzy, mając w sąsiedztwie dwa renomowane kluby piłkarskie, nie garną się do inwestowania w siatkówkę. Na domiar złego prezes Giovanardi ma poważne problemy zdrowotne i nie wiadomo jak długo będzie w stanie pełnić swoje obowiązki. – Siatkówka to sport dla inteligentnych i szlachetnych, młodych ludzi. Jest jedną z niewielu dyscyplin sportowych, które zachowały swoją czystość i opierają się na zdrowym entuzjaźmie oraz uczciwej rywalizacji. Dlatego też piłka siatkowa nie powinna i nie może zniknąć z Mediolanu – apeluje Lapo Elkann.

Komentarze (0)