Benjamin Hardy: Jestem bardzo zadowolony z tej nagrody

Nienaganne przyjęcie, świetna skuteczność w ataku oraz trzy asy serwisowe to dorobek Benjamina Hardy’ego w pierwszym meczu nowego sezonu PlusLigi. Australijczyk zasłużenie został wybrany MVP spotkania pomiędzy Jastrzębskim Węglem a warszawską Politechniką.

W sobotę Australijczyk rozegrał świetne zawody. Zdobył 15 punktów i zasłużenie otrzymał nagrodę dla MVP spotkania. Skończył 12 z 15 ataków (80 proc. skuteczność!), dokładając także 3 asy serwisowe. Takiego Bena kibice w Jastrzębiu chcą oglądać częściej. - Jestem bardzo zadowolony z tej nagrody. Przed każdym inauguracyjnym meczem zawsze jest presja i chcesz pokazać się z jak najlepszej strony. Cieszę się, że zagraliśmy całkiem solidnie. Mieliśmy kilka trudnych momentów, ale na szczęście nie było ich zbyt wiele. Zwycięstwo bez straty seta jest dla nas bardzo ważne - podsumował mecz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl siatkarz z Antypodów.

Według niego, kluczem do wygranej okazała się postawa drużyna w trudnych momentach, których w meczu ze stołecznym zespołem nie brakowało. Przypomnijmy, że w trzecim secie Politechnika prowadziła nawet 17:13. - W zeszłym sezonie oni grali z nami naprawdę bardzo dobrze. Dwukrotnie nas już pokonali i w każdym z tych meczów nie bali się podejmować ryzyka. W tym meczu mieliśmy dobre momenty na zagrywce, ale również problemy z przyjęciem. Radziliśmy sobie jednak w ataku, gdzie kończyliśmy wiele wysokich i trudnych piłek. Potrafiliśmy wychodzić z trudnych momentów i myślę, że to był klucz do naszej wygranej. Oni nie byli w stanie rozwinąć skrzydeł i odskoczyć nam - analizował doświadczony przyjmujący.

Czy zespół z Górnego Śląska utrzyma wysoką dyspozycję do meczu ze Skrą Bełchatów? - Mam nadzieję. Nasz zespół jest w fazie budowy, cały czas mocno pracujemy, a na boisku dużo ze sobą rozmawiamy. To był dopiero pierwszy mecz i jeszcze nie wszystko funkcjonuje najlepiej, ale mamy przed sobą kolejne treningi i mecze, aby to udoskonalać. Przed nami spotkanie w Radomiu i to będzie dobre przetarcie przed wielkim meczem z Bełchatowem - zakończył Hardy.

Komentarze (0)