Koniec marzeń PGE Skry Bełchatów. Play-off PlusLigi bez mocarza
PGE Skra Bełchatów nie powalczy w decydujących meczach sezonu w PlusLidze. Porażka 0:3 z Indykpol AZS-em Olsztyn przekreśliła możliwość awansowania do najlepszej ósemki w tabeli.
Bełchatowianie w poniedziałek potrzebowali kolejnych trzech punktów, żeby przeskoczyć na dziewiąte miejsce w tabeli i otworzyć przed sobą szansę na wyprzedzenie jeszcze jednego przeciwnika w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. AZS już nie zmieni siódmego miejsca w stawce, ale nie chciał przerwania jego serii trzech zwycięstw.
Olsztynianie wymownie dali do zrozumienia gospodarzom, że nie zamierzają im pomagać w awansie do play-off i statystować w Bełchatowie. Pierwszy set był wyrównany i Indykpol AZS postawił w nim na swoim w końcówce. Drużyna z Warmii zdobyła punkt na 25:23.
Zbudowani sukcesem goście rozpoczęli energicznie również drugiego seta. W nim odnieśli jeszcze bardziej przekonujące zwycięstwo 25:19. Najwięcej punktów dla zespołu Javiera Webera zdobywał Karol Butryn, ale mógł on liczyć na wsparcie Roberta Andringi czy Taylora Averilla.
Olsztynianie mieli możliwość zamknięcia meczu jak najszybciej to było możliwe. W trzecim secie co prawda prowadziła długo Skra, ale od stanu 20:17 straciła sześć punktów z rzędu. Ten przestój okazał się decydujący. AZS wykorzystał szansę, zwyciężył 25:22 i w całym pojedynku 3:0.
PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 19:25, 22:25)
Skra: Łomacz, Kooy, Lanza, Gunia, Kłos, Atanasijević, Gruszczyński (libero) oraz Musiał, Vasina, Rybicki
AZS: Pająk, Lipiński, Andringa, Poręba, Averill, Butryn, Hawryluk (libero) oraz Jakubiszak
MVP: Karol Butryn (AZS)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
-
lammergeyer2 Zgłoś komentarz
co bądź reprezentacyjny rozgrywający. Co tu wzmacniać, która drużyna w Pluslidze ma na papierze mocniejszy skład? Może dwie lub trzy. Tylko, że papier nie gra. A problemy kadrowo-finansowe klubu przełożyły się na problemy sportowe. Można powiedzieć, że PGE poświęciło wynik sportowy, żeby tylko pozbyć się Piechockiego i ustawić swojego kolesia z PISu. Taka jest niestety prawda... -
Ahmed Pol Zgłoś komentarz
Bieniu w Skrze to 50% "mocy" drugie 50% to ten magiczny libero który jest kontuzjowany XDDDDDD -
Ahmed Pol Zgłoś komentarz
mieront nie procentuje!!! -
Janusz54 Zgłoś komentarz
nawet gra środkiem jest do przewidzenia. Bez nowego rozgrywającego nic z tego nie będzie! Zresztą przysłowie mówi że w beczce miodu łyżka dziekciu zrobi swoje, z takimi graczami jak Gunia i jeszcze kilku z łapanki będą 13 miejsca! O reszcie problemów nie mamy pojęcia! -
Volton1 Zgłoś komentarz
Bez wzmocnienia klubu i być może czegoś jeszcze Skra będzie outsiderem ligowym i dostarczycielem punktów