Mam nadzieję, że weźmiemy odwet we własnej hali - komentarze po meczu PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów

Pierwsze od czasu ubiegłorocznych spotkań finałowych starcie PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovii Rzeszów było niesamowicie wyrównanym i ekscytującym widowiskiem. Mistrzom Polski zwycięstwo przyszło jednak niezwykle ciężko, a radość ze zwycięstwa i zdobycia dwóch punktów można było usłyszeć w pomeczowych wypowiedziach zarówno trenera jak i kapitana drużyny z Bełchatowa.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Jesteśmy zadowoleni z tych punktów. Ja uprzedzałem, że to będzie bardzo ciężki mecz i żebyśmy między bajki włożyli wszystkie inne historie związane z Resovią. To już zupełnie inny zespół, zespół bardzo mocny, bardzo twardo walczący. Zdecydowałem się dzisiaj na wariant z trzema przyjmującymi. Między innymi dlatego, że obawialiśmy się mocnej i ryzykownej zagrywki. I tak i tak Resovia zdobyła 8 punktów zagrywając praktycznie tak, że nie mogłem mieć pretensji do swoich przyjmujących. Za to myślę, że w tym całym systemie którym graliśmy, to co zdecydowało to była nasza dobra gra w ataku i myślę, że właśnie na grę w ataku i grę w bloku tutaj bym zrzucił tą naszą przewagę. Te elementy zadecydowały w końcówkach seta 3-go jak i 5-go że wygraliśmy.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Gratuluję bardzo dobrej gry. Ja nie mogę być niezadowolony. Graliśmy dobry mecz od początku do końca. Spróbowaliśmy wszystkiego, jednak na końcu Bełchatów grał mocniej i dlatego ten mecz dla nich zakończył się happy endem. Była duża różnica w grze kontratakiem, te trudne piłki mój zespół kończył o wiele gorzej. Jednak myślę sobie, że mimo wszystko dobrze jest mieć ten jeden punkt, obiecaliśmy sobie jeden punkt przywieźć do domu i nam się udało. Następny trening to będzie jeszcze większa motywacja, cieszymy się że możemy grać jak równy z równym z tak mocną drużyną jak Skra.

Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): To były wielkie emocje. Mecz stał na dobrym poziomie, żałujemy tylko, że skończył się w taki sposób dla nas. Drużyna Skry jest zadowolona z tego, że zdobyła dwa punkty, my natomiast żałujemy, że tych dwóch punktów nie zdobyliśmy, bo była ku temu okazja. Ściany pomogły gospodarzom. Mam nadzieję, że weźmiemy odwet u nas we własnej hali. Wracając do meczu, to mógł się podobać. Gra była szarpana, pierwszy i drugi set - wyraźne przewagi jednej i drugiej drużyny. Natomiast od trzeciego i czwartego gra była wyrównana i ten mecz na prawdę stał na wysokim poziomie. Niewiele zabrakło nam, abyśmy mogli dzisiaj cieszyć się ze zwycięstwa. Niestety te 2-3 punkty w tie-break'u więcej zdobyli przeciwnicy - drużyna Skry. Gratuluję im wygrania tego meczu.

Maciej Dobrowolski (kapitan PGE Skry Bełchatów): Dziękuję za gratulacje, natomiast z naszej perspektywy rzeczywiście bardzo cieszą nas te dwa punkty, bo ten październik mamy taki troszeczkę rwany. Rozpoczęła się już polska liga, która jest dla nas bardzo ważna, tym bardziej, że mieliśmy teoretycznie najsilniejszych przeciwników w tej fazie rozgrywek. Natomiast jesteśmy już z tą myślą przygotowani, mamy kolejny trudny tydzień rozgrywek, a potem jeszcze Klubowy Puchar Świata, który czeka nas na początku listopada. Cieszymy się bardzo z dwóch punktów. Te punkty mogą się okazać w perspektywie całej rundy zasadniczej bardzo cenne. Wierzymy, że tak będzie. Każdy dzień kolejnych treningów będzie działał na naszą korzyść i nasi zawodnicy będą powoli dochodzili do nas, co będzie miało duże znaczenie w przyszłości jeżeli chodzi o naszą grę. Do każdego przeciwnika podchodzimy z dużą pokorą i z dużym szacunkiem, ale chcemy zdobywać te punkty już na początku rozgrywek.

Komentarze (0)