Stanisław Pieczonka (kapitan Delecty Bydgoszcz): Na pewno bardzo się cieszymy z meczu wygranego za trzy punkty. Ważne było dla nas, żebyśmy w tym meczu zagrali bardzo dobrze w przyjęciu - i to nam się udało. Przede wszystkim chodziło o to, żebyśmy jako zawodnicy, którzy przyjmują, dogadywali się w tym, kto ma którą piłkę przyjąć i tak się działo. Na pewno będzie to dobrym prognostykiem na następne mecze. Bardzo się cieszymy, że te trzy punkty wywozimy z Olsztyna - zawsze nam się tutaj bardzo ciężko grało i jesteśmy bardzo zadowoleni.
Jakub Oczko (kapitan AZS-u Olsztyn): Na początku chciałem pogratulować drużynie przeciwnej. Zagrała bardzo dobre spotkanie. W każdym secie musieliśmy gonić rywala. Myślę, że trzeci set był bardzo fajny. Chciałbym też podziękować kibicom, którzy licznie stawili się na dzisiejszym spotkaniu i liczymy dalej na ich wsparcie.
Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Cieszymy się na pewno ze zwycięstwa. Mając w pamięci kilka meczów w ubiegłym sezonie, w tym mecze towarzyskie, gdzie praktycznie większość z nich rozstrzygała się w tie-breaku, spodziewałem się, że tutaj też będzie ciężka walka. Ale powiem szczerze, że moi gracze mnie mile zaskoczyli, bo tak naprawdę w każdym secie kontrolowali praktycznie cały przebieg gry, począwszy od pierwszej akcji. Mieliśmy oczywiście chwile przestoju w pierwszym secie, wysoko prowadząc, i w trzecim, ale to świadczy też o klasie zespołu - po prostu pomimo tego, że był kontakt, już tylko jeden punkt przewagi z bardzo dużego prowadzenia, które sobie wypracowaliśmy wcześniej, daliśmy sobie radę w końcówce. Także bardzo gratuluję zawodnikom i wydaje mi się, że zagrali całkiem niezłe zawody.
Mariusz Sordyl (trener AZS-u Olsztyn): Gratulacje dla przeciwników. Dzisiaj na pewno nie zawiedli kibice i Marcelo. Natomiast wszyscy pozostali mieli jednak sporo kłopotów w dzisiejszym spotkaniu, łącznie ze mną. Kiedy już tak na spokojnie oglądam to, co gdzieś tam jest na papierze, to też nie ustrzegłem się błędów. Graliśmy bardzo przeciętnie i to trzeba sobie powiedzieć jasno. To wcale nie był jakiś rewelacyjny mecz po naszej stronie. Bydgoszcz kontrolowała spotkanie w zasadzie od początku do końca, skutecznie odskakując nam na początku każdego z setów. W pierwszym i trzecim secie bardzo mocno goniliśmy, ale niestety, ciągle nas gdzieś boli i grając w poszczególnych elementach, tak jak w pierwszym secie słabo w przyjęciu, pozostałe elementy funkcjonowały nam bardzo dobrze; w kolejnych przyjęcie mieliśmy troszkę lepsze, ale inne elementy nam siadły. Grając w ten sposób będzie bardzo trudno i obowiązkowo musimy zmienić obraz gry naszej drużyny, skuteczność gry naszej drużyny, bo walki chłopakom nie można odmówić. Myślę, że w dzisiejszym spotkaniu ręce im później trochę opadały. Jednak opadały, bo trudno się gra, gdy dochodzimy i raptownie tracimy jeden-dwa punkty po - może nie prostych błędach, ale jednak po naszych błędach. Także jeszcze raz: zagraliśmy przeciętnie, ale ja wierzę, że to nie jest poziom naszego zespołu.