Trefl Gdańsk - Avia Świdnik 3:0 (25:14, 25:23, 25:22)
Trzecia kolejka zmagań w rozgrywkach I ligi to dla Trefla Gdańsk dopiero drugie spotkanie. Jednak zdecydowanie krótsze niż to z BBTS-em Bielsko-Biała. W trzech setach gdańszczanie pokonali zespół Avii Świdnik, gromiąc rywali w pierwszej partii do 14. Atutem gospodarzy była ryzykowna, ale skuteczna zagrywka - duże spustoszenie w szeregach gości tym elementem poczynili przede wszystkim Daniel Wilk i Michał Żuk. Kolejne dwie odsłony były już bardziej wyrównane, często to zawodnicy Trefla musieli nadrabiać straty i gonić przeciwnika. Jednak lepiej opanowali nerwowość w końcówkach i to oni mogli świętować triumf w sobotnim pojedynku. - Nie spodziewaliśmy się takiej porażki - mówił po meczu Marcin Malicki, środkowy Avii Świdnik. - Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo, a zagraliśmy jak juniorzy i to w każdym elemencie. Nasza gra była czytelna dla przeciwnika. Nie mogliśmy niczym zaskoczyć gdańszczan i wykorzystać sytuacji, gdy prowadziliśmy, chociażby w trzecim secie. Sami 'rozwaliliśmy' sobie tą przewagę błędami. Brakuje chyba tej konsekwencji w końcówkach, gramy źle taktycznie - podsumował.
SMS Spała - AZS PWSZ Nysa 3:1 (21:25, 25:18, 28:26, 25:18)
AZS PWSZ Nysa szukał szans na przełamanie i zdobycie choć punktu w pojedynku ze spalskim SMS-em. Tym razem jednak ta sztuka się nie udała. A było blisko do uzyzkania prowadzenia 2:1 w setach i wynik byłby sprawą otwartą, może nawet udałoby pokusić się o niespodziankę. Więcej szczęścia w rozgrywanym na przewagi trzecim secie mieli jednak uczniowie ze Spały i to chyba podcięło skrzydła siatkarzom z Nysy. Przegrali trzecią partię do 18, zapisując tym samym na swoim koncie trzecią porażkę i pozostając bez punktów. Tym samym AZS nadal pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli, wyprzedzając jedynie Pronar, który ma jednego ugranego seta mniej na swoim koncie. Szkoła Mistrzostwa Sportowego awansowała za to o cztery lokaty, z 9. na 5. miejsce.
Joker Piła - Pronar Hajnówka 3:0 (26:24, 25:23, 25:14)
Joker Piła na razie idzie jak burza. Pilanie wygrali trzecie spotkanie z rzędu i dzięki temu po 3. kolejce wskoczyli na fotel lidera I ligi siatkarzy. Zwycięstwo w trzech setach nad Pronarem Hajnówka nie przyszło jednak tak łatwo, jakby się mogło wydawać. W pierwszym rozstrzyganej na przewagi partii gospodarze prowadzili już 24:17, by stracić 7 kolejnych punktów i doprowadzić do wyrównania po 24. Udało im się jednak wygrać tę odsłonę. Tak jak kolejną, równie emocjonującą w końcówce. Tym razem to goście z Hajnówki wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (22:19), a potem stracili 5 oczek z rzędu. Tu jednak nie obyło się bez dyskusji podopiecznych trenera Pawła Blomberga z sędziami (sporna piłka niesiona), ale i tak tego seta już nie udało im się uratować. To chyba zniechęciło przyjezdnych do dalszej walki, bo w ostatniej partii zeszli na drugi plan, przegrywając już znacząco, bo aż 11 punktami. Ta porażka spowodowała, że podlaska drużyna nadal okupuje ostanie miejsce w ligowej tabeli.
Orzeł Międzyrzecz - GTPS Gorzów Wlkp. 1:3 (21:25, 25:22, 18:25, 22:25)
Po 3. kolejce fotel lidera opuścił Orzeł Międzyrzecz. I nie tylko opuścił, ale spadł na trzecią lokatę, bo w meczu z gorzowianami nie zdobył nawet punktu. Lokalne derby pokazały, że lider w ligowej tabeli, grając we własnej hali i mając za sobą doping swoich kibiców, wcale nie musi być faworytem. Tym bardziej, że w spotkaniu nie wystąpił podstawowy atakujący gospodarzy, Krzysztof Hajbowicz, co znacznie osłabiło siłę ataku gospodarzy. Niemniej pierwsza partia toczyła się wyrównanie do stanu 19:19, ale w końcówce siatkarze z Międzyrzecza spasowali, ustępując głównie skutecznemu blokowi rywali. W drugim secie było już nieco inaczej, szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na druga stronę, momentami dość znacząco. Przy takim wyraźnym prowadzeniu gości z Gorzowa, tzn. przy stanie 20:17, obudzili się podopieczni Andrzeja Stanulewicza. Skuteczne bloki i serwis przyczyniły się do radykalnej zmiany wyniku i wywalczenia przez gospodarzy piłki setowej (24:21), a potem wygrania tej partii 25:22. Szansa wygranej w kolejnej odsłonie początkowo lekko przechylała się na stronę międzyrzeczan. Potem walka wyrównała się, ale podobnie jak w pierwszej partii, pod koniec trzeciej coś się zacięło w szeregach gospodarzy i ulegli do 18. W ostatnim secie już od początku przewagę wypracowywali gorzowianie, ale w połowie seta siatkarzom Orła udało się dogonić, a nawet przegonić rywali (17:15). Ale to było wszystko ze strony Orła w tym pojedynku. Nie wystarczyło sił, by pociągnąć grę do końca i doprowadzić do tie-breaka.
Fart Kielce - Energetyk Jaworzno 3:1 (20:25, 25:20, 25:20, 25:23)
Fart Kielce po spotkaniu z Energetykiem Jaworzno utrzymał 2. lokatę w tabeli, pozostając, podobnie jak Joker Piła, niepokonaną dotąd drużyną w I lidze. Zwycięstwo nie przyszło jednak bardzo łatwo, bo i zaczęło się od nerwowego pierwszego seta, w którego wkradł się dodatkowo brak cierpliwości w grze, zepsute zagrywki i słabsze przyjęcie. Dlatego podopieczni Dariusza Daszkieiwcza ulegli przyjezdnym do 20. Jednak w kolejnych dwóch partiach role się odwróciły i to siatkarze z Kielc skutecznie punktowali, w obu uzyskując identyczny wynik, jak jaworzanie w pierwszej odsłonie. Jeszcze w końcówce czwartego seta gospodarze zafundowali swoim kibicom mały dreszczowiec, którego zakończyli jednak na swoją korzyść, zwyciężając 25:23. Dobre zmiany dali Adrian Staszewski i Mateusz Zarankiewicz, a pochwały trenera za skuteczną grę w obronie zebrał Adam Swaczyna.
Morze Bałtyk Szczecin - Ślepsk Suwałki 3:0 (25:23, 25:19, 25:21)
Zespoły z województwa podlaskiego w 3. kolejce były solidarne - Ślepsk Suwałki przegrał na wyjeździe z Morzem Szczecin w identycznym stosunku, jak Pronar Hajnówka w Pile z Jokerem. A pierwszy set nie zapowiadał tak bolesnej porażki suwalczan - prowadzili w nim bowiem 18:15. W tym momencie czas wziął trener Morza Zdzisław Gogol i skutecznie wytrącił przeciwników z rytmu gry: popełnili kilka błędów własnych i szybko pozwolili się dogonić. Od stanu 23:23 przegrali dwie kolejne akcje. Ten set miał decydujące znaczenie, ponieważ w kolejnych dwóch już od początku gospodarzom udawało się wywalczyć niewielką przewagę na tyle skutecznie, że utrzymywali ją do końca partii, wygrywając je odpowiednio do 19 i 21. W Szczecinie więc, podobnie jak w Międzyrzeczu, boisko zweryfikowało możliwości poszczególnych zespołów - Ślepsk jechał bowiem nad morze w roli faworyta.
Pauzował: BBTS Bielsko-Biała
Tabela I ligi mężczyzn
M. | Zespół | Mecze | PKT | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Joker Piła | 3 | 8 | 9:3 |
2 | Fart Kielce | 3 | 8 | 9:3 |
3 | Orzeł Międzyrzecz | 3 | 6 | 7:4 |
4 | GTPS Gorzów Wlkp. | 3 | 6 | 8:6 |
5 | SMS Spała | 3 | 5 | 7:7 |
6 | Trefl Gdańsk | 2 | 4 | 5:3 |
7 | BBTS Bielsko-Biała | 2 | 4 | 6:4 |
8 | Morze Bałtyk Szczecin | 3 | 4 | 6:6 |
9 | Ślepsk Suwałki | 2 | 3 | 3:4 |
10 | Energetyk Jaworzno | 3 | 3 | 5:7 |
11 | Avia Świdnik | 3 | 3 | 5:8 |
12 | AZS PWSZ Nysa | 3 | 0 | 2:9 |
13 | Pronar Parkiet Hajnówka | 3 | 0 | 1:9 |