Obiecujący start beniaminka - relacja z meczu Organika Budowlani Łódź - Bank BPS Muszyna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pierwsze dwa sety meczu Organiki Łódź z Bankiem BPS Muszyna to wyrównany pojedynek i walka od początku do końca. Niezorientowani z pewnością mieliby kłopoty, żeby odróżnić, która drużyna jest beniaminkiem, a która mistrzem Polski.

Organika Budowlani Łódź - Bank BPS Muszyna 1 : 3 (28:26, 23:25, 13:25, 12:25)

Organika Łódź: Małgorzata Niemczyk (6), Michaela Teixeira (3), Dominika Koczorowska (4), Julia Shelukina (8), Marta Pluta (2), Katarzyna Zaroślińska (18), Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Karolina Kosek (10), Anna Nowakowska (1), Sylwia Jasińska (1) Katarzyna Jóźwicka

Bank PBS Muszyna: Izabela Bełcik (5), Izabela Żebrowska (15), Joanna Mirek (5), Aleksandra Jagieło (20), Agnieszka Bednarek-Kasza (11), Sylwia Pycia (3), Mariola Zenik (libero) oraz Anna Witczak (11), Dorota Pykosz (7), Elżbieta Skowrońska (1), Marta Solipiwko (2), Agnieszka Śrutowska

Historyczny, pierwszy punkt w rozgrywkach PlusLigi Kobiet, zdobyła dla Organiki Budowlanych Łódź Małgorzata Niemczyk. Dzisiejsza jubilatka /były życzenia i kwiaty/ udanym atakiem rozpoczęła grę i było 1 : 0. Koleżanki dostroiły się do swego doświadczonego kapitana i poczynały sobie bardzo śmiało. Szczególnie dynamicznymi i skutecznymi atakami popisywała się Katarzyna Zaroślińska. Kiedy drużyna z Muszyny prowadziła 20 : 16 wydawało się, że set jest dla mistrza Polski. Za Małgorzatę Niemczyk weszła Karolina Kosek. Poprawiła się gra.Zawodniczki z Łodzi nie poddawały się. Najpierw zrównały się punktami, a potem rozgorzała na całego walka punkt za punkt. I trwało to aż do stanu 26 : 26. Następnie dynamicznie zaatakowała Zaroślińska, a Joanna Mirek posłała z zagrywki piłkę w aut i Organika wygrała pierwszego, historycznego seta. Drużyna z Łodzi popełniała w tej części gry bardzo mało błędów własnych. Bardzo dobrze grała pasywnym blokiem, co pozwalało wyprowadzać udane kontry. Kapitalnie cały mecz grała libero, Katarzyna Ciesielska.Zespół z Muszyny chyba nie spodziewał się takiej dzielnej postawy łodzianek. Na pewno nie zlekceważył rywalek, ale i chyba nie spodziewał się takiego oporu.

W drugim secie w zespole Organiki pozostała Karolina Kosek i drużyna z Łodzi zaczęła od prowadzenia 2:0. Trener Bogdan Serwiński poirytowany grą swoich zawodniczek wziął czas. Padło kilka ostrych uwag. Początkowo niewiele to pomogło, bo łodzianki prowadziły już 4:1. Ale przecież w Muszynie gra pięć medalistek mistrzostw Europy, na czele z Aleksandrą Jagieło. Zawodniczka ta świetnie zagrywała i na pierwszą przerwę muszynianki schodziły już prowadząc 8:7. Przy stanie 15:13 dla Banku BPS za Joannę Mirek weszła Anna Witczak i była to bardzo dobra zmiana. Jeszcze w tym secie zawodniczka ta zdobyła 6 punktów i walnie przyczyniła się do zwycięstwa swojej drużyny w drugiej partii. Łodzianki walczyły bardzo odważnie, ale końcówka należała do bardziej doświadczonych rywalek.

Trzeci i czwarty set były bliźniaczo podobne. Zawodniczki mistrza Polski szybko zdobywały przewagę i grając już spokojnie powiększały swoją przewagę. Trener Serwiński rotował składem wpuszczając do gry wszystkie swoje siatkarki. Również trener Organiki Wiesław Popik próbował różnych ustawień, w sumie wykorzystując 11 zawodniczek. Niestety dla zespołu z Łodzi nic to nie pomagało i sety te zakończyły się wysokim zwycięstwem drużyny z Muszyny 25:13 i 25:12.

Beniaminek z Łodzi rozegrał bardzo dobre dwa sety. Wydaje się, że musi popracować nad przyjęciem zagrywki oraz utrudnienie swojej przeciwnikowi. Jeżeli jeszcze Katarzyna Zaroślińska dostanie większe wsparcie w ataku, to łodzianki mogą sprawić niejedną przyjemną niespodziankę swoim sympatykom.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)