Reprezentacje Holandii i Włoch miały autostradę do półfinału, począwszy od fazy grupowej. Obie ekipy na rywalki z europejskiej czołówki trafiły dopiero w strefie medalowej. To się na nich zemściło, bowiem kiedy po drugiej stronie siatki znalazły się przeciwniczki aspirujące do złotego medalu, zwycięska passa dobiegła końca. Dla Oranje miejsce w czołowej czwórce to i tak spory sukces. Azzuri apetyty miały jednak znacznie większe. Mecz o brązowy medal był dla nich finałem pocieszenia.
W wyjściowym składzie Azzurich, miejsce Paoli Egonu zajęła na prawym skrzydle Jekaterina Antropowa. Rosjanka z włoskim paszportem na początku pierwszego seta nie miała zbyt wielu okazji do ataku, ale to jej zagrywki pozwoliły podopiecznym Davide Mazzantiego przerwać wymianę ciosów i przejąć inicjatywę. Przynajmniej tak się wydawało, bowiem po tym, jak Włoszki wyszły na prowadzenie, Holenderki natychmiast odpowiedziały, przejmując kontrolę (16:12).
Oranje doskonale zagrywały i ofiarnie broniły, co pozwalało im utrzymywać przewagę. W ataku kapitalnie prezentowały się Indy Baijens i Marrit Jasper. Trener Włoszek rotował atakującymi, w połowie seta posyłając do gry Polę Egonu. Na niewiele się to zdało i gdyby nie krótki przestój w końcówce, podopieczne Felixa Koslowskiego pewnie by triumfowały. Ostatecznie do samego końca drżały o wynik, jednak nie pozwoliły sobie wydrzeć wygranej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
W drugim secie Holenderki nadal radziły sobie nieźle, choć kompletnie bezradna w ataku była Celeste Plak. Nadrabiała jednak w defensywie, co utrzymywało ją na boisku. Sarah van Aalen z kolei pomijała swoją koleżankę w ataku, bazując głównie na dobrze Juliet Lohuis, Indy Baijens i Marrit Jasper (16:11).
Włoszki na początku postraszyły rywalki, ale z biegiem czasu wyglądały na coraz bardziej zagubione, podobnie jak ich szkoleniowiec. Davide Mazzanti wykorzystywał kolejne przysługujące mu przerwy, ale to nie przynosiło efektów. Pola Egonu z niedowierzaniem spoglądała na boiskowe wydarzenia z kwadratu dla rezerwowych. Szans na grę miała niewiele, bowiem Jekaterina Antropowa jako jedyna w zespole nie zawodziła w ataku. Przy stanie 21:16, Azzuri zagrały va banque w polu zagrywki. Elena Pietrini asem serwisowym doprowadziła do remisu. Ostatnie słowo należało jednak do Oranje.
Podrażnione Włoszki w trzecim secie mogły liczyć w ataku już nie tylko na Jekaterinę Antropową, ale również na Elenę Petrini. Mimo to Holenderki utrzymywały kontakt z rywalkami, głównie za sprawą doskonałej defensywy i gry blokiem. Niemocą w ataku raziła jednak Celeste Plak, co zdecydowanie komplikowało Oranje kreowanie gry ofensywnej (13:13). Trener Felixe Koslowski miał olbrzymie pokłady cierpliwości w stosunku do swojej atakującej, licząc, że w końcu odpali.
W drugiej części seta, mecz zaczął wymykać się Włoszkom z rąk. Skuteczność w ataku zatraciła Miriam Sylla. Holenderki z kolei były wyraźnie na fali. Sarah Van Aalen coraz częściej rozgrywała kombinacyjnie. Bezbłędna w ofensywie była Nika Daalderop, bezradne Azzuri z każdą kolejną akcją gasły i po 99 minutach gry, niespodzianka stała się faktem. Holenderki brązowymi medalistkami mistrzostw Europy siatkarek 2023.
Holandia - Włochy 3:0 (25:23, 28:26, 25:20)
Holandia: Van Aalen, Daalderop, Plak, Lohuis, Baijnes, M.Jasper, Reerink (libero) oraz Timmerman, Dijkema, Dambrink, Knip (libero), H.Jasper;
Włochy: Sylla, Lubian, Orro, Pietrini, Danesi, Antropowa, Fersino (libero) oraz Bosio, Egonu, Squarcini, Parrocchiale, Degradi.
Czytaj także:
Polak będzie mógł zostać prezesem CEV
Znów smutny widok. Tylko spójrz na trybuny podczas meczów Polaków