Klubowe Mistrzostwa Świata: Egzotyka kontra Stary Kontynent - prezentacja drużyn

Drużyny z Brazylii, Egiptu, Iranu, Kataru, Polski, Portoryko, Rosji oraz Włoch przystąpią do kilkudniowych rozgrywek, których triumfator otrzyma tytuł Klubowego Mistrza Świata oraz 250 tys. dolarów. Po 17 latach wracają Klubowe Mistrzostwa Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Chociaż rozgrywki jeszcze się nie rozpoczęły, to już wzbudzają wiele emocji. Choćby z tego powodu, iż bardziej uprzywilejowane wydają się być arabskie drużyny, przygotowane do gry według nowych zasad.

Grupa A: Corozal, Zenit Kazań, Trentino BetClic, Zamalek Kair

Patrząc na skład grupy A można by powiedzieć, że pewniakami są drużyny z Trentino i Kazania. Nic bardziej mylnego! W tegorocznych rozgrywkach Klubowych Mistrzostw Świata tak naprawdę nie ma pewniaków. O zwycięstwach decydować będzie to, który z zespołów szybciej przyswoi sobie nowe zasady gry.

Corozal - bracia Rivera

Najbardziej znanymi, również z polskich parkietów, zawodnikami portorykańskiego Corozalu są bracia Rivera: Victor oraz Joel. Starszy spośród nich, Victor, ma na swoim koncie przygodę z Jastrzębskim Węglem. Drużyna nie jest nowicjuszem w tych rozgrywkach, brała udział w ostatniej, przed przerwą, edycji zajmując 7. miejsce. Dla obecnego trenera Corozalu Davida Lemana tegoroczne mistrzostwa są drugimi, w jakich bierze udział. Tyle tylko, że poprzednie, w 1992 roku, rozgrywał jako zawodnik. Nie do końca wiadomo czego można się spodziewać po portorykańskiej drużynie. W jej składzie znajduje się trzech uczestników Mistrzostw Świata z 2006 roku, na których, ze względu na doświadczenie, może opierać się gra zespołu.

Zenit - rosyjska siła

W drużynie prowadzonej przez Władimira Alekno nie brak zawodników znanych na parkietach świata. Dwójka mistrzów olimpijskich: Lloy Ball i Clayton Stanley, wieloletni reprezentanci Rosji: Aleksiej Wierbow, Siergiej Tietiuchin i cała rzesza ambitnych zawodników - taki właśnie jest Zenit. Alekno, od pozostałych przedstawicieli rosyjskiej szkoły siatkówki różni to, że tak naprawdę nie prezentuje typowej myśli trenerskiej tak charakterystycznej dla naszych wschodnich sąsiadów. I jak się okazuje, jego taktyka zdaje egzamin: w ubiegłym sezonie wraz z Kazaniem sięgnął po mistrzostwo Rosji. A jak będzie w tych elitarnych rozgrywkach? Szkoleniowiec przyznał, że jego drużyna nie miała zbyt wiele czasu na to, by trenować według zasad złotej formuły. Wszystko zależeć będzie od tego, jak szybko jego podopieczni wdrożą się w nowe zasady gry.

Trentino - międzynarodowa mieszanka wybuchowa

Wicemistrzów Włoch oraz triumfatorów ubiegłorocznej Ligi Mistrzów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Kazijski, Birarelli, Juantorena, Visotto czy Sokołow to zawodnicy, których nie tylko nazwiska, ale przede wszystkim gra, robi wrażenie. Mimo, że ze składu, jaki triumfował w Lidze Mistrzów odeszło kilku zawodników, to i tak z tym zespołem trzeba będzie się liczyć. Ponadto trener drużyny z Trento, Radostin Stojczew dostrzega plusy płynące z nowych zasad gry - zminimalizowanie technicznych różnic pomiędzy zespołami.

Zamalek - młodość

Większość składu egipskiej drużyny stanowią reprezentanci tego kraju. Niewątpliwie ma to swoje plusy, jak chociażby zgranie się i poznanie. Jednakże Zamalek to przede wszystkim młodzi zawodnicy, a jak wiadomo, młodość rządzi się swoimi prawami. Główną bolączką zespołu z Kairu może okazać się brak zgrania, bowiem reprezentanci dość późno dołączyli do ekipy.

Grupa B: Al-Arabi Doha, Cimed, Payakan, PGE Skra Bełchatów

Bodajże po raz pierwszy od długiego czasu mistrzowie Polski, Skra Bełchatów, nie są stawiani w roli faworytów. Historia pamięta wiele przypadków, kiedy właśnie takie drużyny stawały się sprawcami dużych niespodzianek.

Al-Arabi - gospodarze z przewagą

Faworytami grupy, jeśli nie całego turnieju, mogą być siatkarze z Al-Arabii. Przede wszystkim zagrają u siebie, przed własną publicznością, co już daje więcej pewności siebie. Ponadto nowe zasady gry wprowadzone dla urozmaicenia tegorocznej edycji Klubowych Mistrzostw Świata dla nich wcale nie są nowe - katarskie drużyny znają je doskonale. Czyżby Złota Formuła była ukłonem w ich stronę?

Cimed - Brazylia, czyli wszystko jasne?

Brazylijczycy potrafią wiele i o tym nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak trzeba pamiętać, że nie każdy zespół z Brazylii jest reprezentacją tego kraju. Tym bardziej, kiedy w grę wchodzą jej nowe zasady. Cimed to kolejny zespół, który nie miał zbyt wiele czasu na oswojenie się ze Złotą Formułą. Z pewnością w ostatnich sezonach w Ameryce Południowej nie miał sobie równych, a jak będzie na arenie międzynarodowej?

Payakan - niebezpieczna niewiadoma

Ostatnie 2,5 miesiąca siatkarze Payakanu spędzili na przygotowaniach do Klubowych Mistrzostw Świata trenując według zasad, jakie będą obowiązywały w rozgrywkach. Szkoleniowiec drużyny, Alireza Moameri nie ukrywa, że przede wszystkim będzie bazował na doświadczeniu pięciu reprezentantów Iranu, jakich ma do dyspozycji w składzie. Z pewnością tak dobre przygotowanie do mistrzostw nie pozostanie bez wpływu na wyniki tej drużyny.

Skra - faworyci czy nie?

Sprzeczne opinie ukazują się na temat faworytów rozgrywek o Klubowe Mistrzostwo Świata. Raz jest wśród nich polska drużyna, raz jej nie ma. Jedno jest pewne: bełchatowian nie można zlekceważyć. Wiele przeciwności losu dosięgło w ostatnim czasie mistrzów Polski, a tym, co jest najgorsze dla każdego klubu były kontuzje znaczących dla zespołu zawodników. Ale do gry powraca Mariusz Wlazły, który jeśli nie osobiście, to z pewnością mentalnie będzie dużym wsparciem dla drużyny. Zresztą jeden z jego zmienników, Miłosz Hebda udowodnił już kilka razy, że w siatkówkę grać potrafi. Jedyną bolączką mogą okazać się nowe zasady gry, z których nie są zadowoleni bełchatowianie. Według ich trenera, Jacka Nawrockiego receptą na sukces jest po prostu nie myśleć o nich.

Komentarze (0)