W ostatni weekend dowodzony przez Sławomira Gerymskiego Rajbud GTPS Gorzów Wielkopolski 3:2 pokonał Jokera Piła, ówczesnego lidera tabeli. - Pierwsza porażka w sezonie nie zmienia naszych sportowych planów. Nadal mierzymy w ekstraklasę, bo jesteśmy do niej przygotowani i sportowo, i organizacyjnie. Teraz widzimy, że jednym z naszych najgroźniejszych rywali w walce o awans będą gorzowianie. Trener Gerymski świetnie poukładał swój zespół - komplementował GTPS Michał Gaca, który swoją siatkarską karierę zaczynał właśnie w Gorzowie Wlkp.
Porażka 2:3 z Rajbudem GTPS Gorzów Wielkopolski kosztowała Jokera Piła spadek z 1. na 3. miejsce w tabeli I ligi mężczyzn. Gorzowianie plasują się na 4. lokacie i już ostrzą sobie zęby na pojedynek z Treflem Gdańsk, głównym pretendentem do awansu do PlusLigi.- Chłopcy udowodnili samym sobie, że mogą wygrać z każdym i w każdych okolicznościach. To znakomity kapitał na dalszą część rozgrywek - mówi na łamach Gazety Lubuskiej trener Gerymski, który po spotkaniu z Jokerem Piła ma jednak lekki niedosyt. Gorzowianie prowadzili już bowiem w meczu 2:1 i w czwartej partii stali przed szansą zakończenia pojedynku. - W końcówce czwartego seta Konrad Woroniecki trochę niepotrzebnie wystawił piłkę na skrzydło Marcinowi Olichwerowi, który dostał "czapę", mając na środku samotnie wiszącego nad siatką Adriana Hunka. Oddaliśmy też rywalom trochę za dużo darmowych punktów, popełniając sporo prostych błędów - narzeka szkoleniowiec.