Mistrzowie Polski, siatkarze Skry Bełchatów, przystępowali do drugiego swojego występu w Klubowych Mistrzostwach Świata z Paykanem Teheran w roli faworytów. Co prawda drużyna irańska sprawiła w swoim pierwszym występie w turnieju dużą niespodziankę, pokonując mistrzów Brazylii, ale już w pojedynku z mistrzem Polski nie potwierdziła swoich umiejętności jakie zademonstrowała w poprzednim spotkaniu.
Już na początku pierwszego seta zarysowała się przewaga drużyny z Bełchatowa, która po kilku udanych atakach objęła prowadzenie 4:2. Na pierwszą przerwę techniczną mistrzowie Polski schodzili prowadząc 8:2. W tej części pojedynku udanymi atakami popisywał się Bartosz Kurek, a Stephane Antiga trzymał grę bełchatowian w obronie i skutecznie obijał blok przeciwników. Druga przerwa techniczna to prowadzenie naszych siatkarzy 16:9. Irańczycy próbowali nawiązać walkę z podopiecznymi trenera Jacka Nawrockiego i po udanych zagrywkach Mohammada Kazema zbliżyli się do zespołu z Bełchatowa na cztery punkty (17:13), ale za chwilę sytuację uspokoił Bartosz Kurek, który popisał się trudnymi serwisami (20:13). I gdy wydawało się, że pierwszy set jest już rozstrzygnięty (24:17), to po kilku nieudanych zagraniach polskiego zespołu na tablicy pojawił się wynik 24:20, a następnie 24:22. Ostatnie słowo należało jednak do mistrzów Polski, a seta zakończył Stephane Antiga, skutecznie atakując w pole przeciwnika (25:22).
Drugi set rozpoczął się od dobrej gry irańskiego zespołu, który podbudowany udaną końcówką poprzedniego seta toczył bardzo wyrównaną grę z polskim zespołem 4:4, 6:6. Na pierwszą przerwę techniczną to siatkarze Paykanu schodzili ciesząc się z prowadzenia 8:7. Gdy na tablicy pojawił się wynik 13:10 dla irańskich siatkarzy, trener Jacek Nawrocki zmuszony był poprosić o czas dla swojego zespołu. Przerwa przyniosła zadowalające efekty, dwa udane bloki zanotował na swoim koncie duet Daniel Pliński, Bartosz Kurek, a siatkarze Skry szybko objęli prowadzenie 15:13. Jeszcze do stanu 20:18 drużyna z Bliskiego Wschodu toczyła w miarę wyrównaną walkę z mistrzem Polski, lecz gdy po udanym ataku w polu zagrywki pojawił się Michał Bąkiewicz, to pozostał tam do końca drugiego seta. W tym czasie popisał się kilkoma udanymi serwisami i jednym asem. Seta zakończył spektakularny, potrójny blok: Mariusz Wlazły, Marcin Możdżonek, Bartosz Kurek (25:18).
Trzecia odsłona meczu rozpoczęła się od udanego ataku Kurka i trzech punktowych bloków na irańskich siatkarzach (4:0). Za chwilę było już niestety po cztery. Ale gdy na zagrywce pojawił się Możdżonek, to sytuacja znów się odwróciła. Jego serwis sprawił ogromne kłopoty drużynie Paykanu. Skra wyszła na prowadzenie (10:5), którego już nie oddała do końca spotkania. I choć skutecznymi zagraniami popisywali się Mohammad Kazem i Mousavi Eraghi, to mistrzowie Iranu nie byli w stanie zbliżyć się do bełchatowian na mniejszą odległość niż trzy punkty (15;12). Ostatni fragment meczu był popisem Miguela Angela Falasci, który zapisał na swoim koncie udaną kiwkę, a seta zakończył asem serwisowym (25:17).
Zwycięstwo siatkarzy Skry Bełchatów znacznie przybliżyło naszą drużynę do awansu do fazy półfinałowej turnieju, lecz nie zapominajmy, że mistrzów Polski czeka jeszcze bardzo trudne spotkanie z brazylijskim Cimedem, który po pierwszej porażce z Irańczykami, wydaje się wracać do swojej normalnej dyspozycji i na pewno nie odda meczu bełchatowianom bez walki. Spotkanie Skry z Cimedem zostanie rozegrane w czwartek, 5 listopada. Początek meczu przewidziano na godzinę 18.
PGE Skra Bełchatów - Paykan Teheran 3:0 (25:22, 25:18, 25:17)
PGE Skra Bełchatów: Miguel Angel Falasca, Daniel Pliński, Stephane Antiga, Michał Bąkiewicz, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Radosław Wnuk, Maciej Dobrowolski, Mariusz Wlazły
Paykan Teheran: Mojtaba Shaban, Amir Hosseini, Mousavi Eraghi, Hesam Bakshsheshi, Arash Kamalvand, Mohammad Kazem, Ahsanollah Shirkavand (libero) oraz Rahman Davoodi, Hossein Hassanpour, Mohammad Taher Vadi