Rywale AZS-u to nie kelnerzy - komentarze po spotkaniu AZS Olsztyn - Jadar Radom

AZS Olsztyn odbija się od dna. W środę dość łatwo pokonał Jadar Radom, a nastroje w ekipie i na trybunach poprawiały się z każdym wygranym setem. Po meczu zawodnicy fetowali zwycięstwo wspólnie z kibicami, a trener Mariusz Sordyl analizował dotychczasową postawę zespołu

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Robert Prygiel (kapitan Jadaru Radom): W pierwszej kolejności chciałbym pogratulować drużynie z Olsztyna zwycięstwa. Zostało odniesione zasłużenie. Grali lepiej od nas. Zagraliśmy zupełnie inaczej niż sobie zakładaliśmy. Nie mogliśmy zrobić żadnej krzywdy zagrywką. Przyjęcie do tej pory było moim zdaniem słabszą stroną olsztynian. Dzisiaj przyjmowali bardzo dobrze. Przez to grało nam się o wiele ciężej. Musimy wyciągnąć wnioski, przeanalizować ten mecz, bo tak grać nie można. Coś jest z naszą grą nie tak. W jednym tygodniu gramy dobrze, a potem odwrotność tego co było.

Jakub Oczko (kapitan AZS UWM Olsztyn): Bardzo nas cieszy zwycięstwo za trzy punkty, był to tzw. mecz za sześć punktów. Bardzo równo graliśmy. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania. Dzięki temu łatwiej nam się grało. Czy to w przyjęciu, czy w bloku wszystko ładnie funkcjonowało. Cieszy nas kolejne zwycięstwo, czekamy na następny mecz.

Jan Such (trener Jadaru Radom): Wiadomo, że w tym sezonie cztery zespoły: Jadar, AZS Olsztyn, Siatkarz Wieluń i Politechnika będą walczyć o utrzymanie. W ostatniej kolejce zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z AZS Częstochową. Mieliśmy wtedy bardzo trudną zagrywkę, może dlatego, że we własnej hali. AZS wygrał wyraźnie w Warszawie. Dzisiejszy mecz miał dać zwycięzcy duży spokój. Wygrał AZS. Patrząc na statystyki, widać, że zwycięstwo nie było zbyt wyraźne. My mieliśmy trzynaście bloków, oni dwanaście. Przyjęcie mamy lepsze o 14 %. Co nam szwankowało? Obrona AZS-u była lepsza i zdecydowanie lepsze rozegranie. Obaj moi rozgrywający dzisiaj słabo rozrzucali. Przy takim przyjęciu był też stosunkowo słaby atak. Było dużo wybloków, środkowi AZS-u czytali grę. Wygrali, byli lepsi - gratuluję. W sumie wszystko jest wyrównane, bo AZS musi potem przyjechać do nas, my do Warszawy - i tak to się będzie kręciło. Jak mówiłem, cztery zespoły będą walczyć o utrzymanie.

Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn): Gratuluję zawodnikom. Dziękuję kibicom, bo różnie to było, a kibice ciągle są z nami. Dzisiejsze spotkanie było bardzo trudne. Najbardziej jestem zadowolony z czwartego seta, z jego końcówki. Cały czas byliśmy punkcik za Jadarem i gra toczyła się punkt za punkt. Aż do samej końcówki, gdy odskoczyliśmy i wytrzymaliśmy zdecydowanie lepiej presję. Cieszy zwycięstwo za trzy punkty. Kuba Oczko już wspominał, że mecz był ważny, bo to sąsiad w tabeli. Chciałbym powiedzieć jedną ważną, jak sądzę, uwagę po czterech-pięciu spotkaniach. Po trzech przegranych nie schowaliśmy się gdzieś w mysich dziurkach, dalej byliśmy zespołem. Dzisiaj jesteśmy po dwóch zwycięstwach za trzy punkty. Z tego powodu nie będziemy biegać z radością po całym mieście i obnosić się, że jesteśmy świetni. Robimy swoją robotę i tak jak nikomu nie udało się wbić nas w dziadostwo, tak dzisiaj podchodzimy z pokorą do tych zwycięstw. Będziemy się przygotowywać do dalszej części sezonu może troszeczkę spokojniej. Jeszcze jedna rzecz - w ubiegłym tygodniu wygraliśmy z Politechniką, dziś z Jadarem. Są różne głosy, że nasi przeciwnicy zagrali zdecydowanie słabiej. Na Boga - AZS nie wygrywa tylko ze słabo grającymi rywalami. Gramy tak, żeby jak najbardziej uprzykrzyć grę naszym przeciwnikom. Pochylmy czoło: nasi rywale i w ubiegłym, i w tym tygodniu postawili nam trudne warunki. Wyszliśmy z tego zwycięsko - ale przecież nie graliśmy z kelnerami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×