Muszynianka przegrywa w LM - relacja ze spotkania Muszynianka - Infoplus

Obie drużyny pokazały, że potrafią grać dobrą siatkówkę po za IV setem, który w całości należał do gospodyń, walka była zacięta i wyrównana. Mimo to, Muszyniance Fakro brakło siły na wypowiedzenie ostatniego słowa.

Pierwszy punkt należał do zespołu z Imoli, jednak już minutę później Kamila Frątczak pokazała jak wygląda blok Muszynianki Fakro. Do pierwszej przerwy technicznej oba zespoły szły łeb w łeb, coraz silniej ścierając się na siatce, jednak to Włoszki pierwsze zdobyły ósmy punkt. Przy stanie punktów 7:10, boisko opuściła Izabela Bełcik, a w jej miejsce weszła na rozegranie Agnieszka Śrutowska. Mimo dynamicznego ataku Joanny Mirek, gospodynie nie zdołały opanować chaosu panującego po ich stronie siatki i kolejną przerwę techniczną również zdobyły rywalki.

Przy stanie 13:19 trener "Mineralnych" poprosił o przerwę, a później wpuścił na boisko Marlenę Mieszałę. Niestety nie trzeba było długo czekać na kolejną przerwę na prośbę Bogdana Serwińskiego. Po czasie, przy stanie punktów 16:23 na boisko weszła także Agata Karczmarzewska - Pura. Próby podejmowane przez Bogdana Serwińskiego niestety nie uratowały sytuacji ? I set należał do Infoplus Minetti.

W II partii gospodynie odpoczywały na czasie już przy stanie punktów 2:5. Mimo ostrej wymiany piłek, po raz kolejny na pierwszą przerwę techniczną zadowolone mogły schodzić tylko Włoszki - 5:8. Już chwilę później dzięki Aleksandrze Przybysz i Joannie Mirek Muszynianka Fakro odrobiła straty i tym razem to trener zespołu gości była zmuszona poprosić o chwilę przerwy. Niewiele to jednak pomogło, gdyż gospodynie odzyskały wiarę w swoje możliwości i zdobyły nieznaczną przewagę - 11:9. Gdy na zagrywce pojawiła się Agnieszka Śrutowska, Muszyniance Fakro udało się zdobyć kilka cennych punktów. Chwilę później na boisku pojawiła się Agata Karczmarzewska i gospodyniom po raz pierwszy udało się zdobyć przerwę techniczną 16:14, jednak przy stanie punktów 18:19 trener Bogdan Serwiński musiał po raz drugi wezwać swoje zawodniczki na rozmowę. Kilka akcji Kamili Frątczak i Joanny Mirek przesądziło o odzyskaniu przewagi przez gospodynie - 21:19, co zmusiło Włoszki do zwiększenia koncentracji. Końcówka seta należała do wyjątkowo zaciętych - Infoplus Minetti odrobił straty i po raz drugi zdobył piłkę setową. Na boisko powróciły Izabela Bełcik i Aleksandra Przybysz, jednak gdy ta ostatnia została zablokowana, Infoplus Minetti zdobył 25. punkt II seta.

Pierwszy punkt w III secie zdobyła Agata Karczmarzewska - Pura, jednak rywalki nie zwlekały długo z odwetem. Przy stanie punktów 3:5 Bogdan Serwiński poprosił o przerwę, która przyniosła chwilową poprawę - "Mineralne" objęły prowadzenie 8:6, zdobywając tym samym pierwszą przerwę techniczną. Po ataku Joanny Mirek zrobiło się 9:7, ale po raz kolejny Włoszki odrobiły straty. Przy stanie punktów 10:10 na boisku pojawiła się Sylwia Pycia, która natychmiast popisała się widowiskowym blokiem, a gdy wynik wynosił 13:11 na parkiet wróciła Aleksandra Przybysz. Po ataku Kamili Frątczak gospodyniom udało się zdobyć szesnasty punkt i tym samym drugą przerwę techniczną. Po zepsutej zagrywce Włoszek, "Mineralne" wciąż utrzymywały jednopunktową przewagę - 17:16, później 18:17 i 19:18. Mimo to zespół gości nie dał się złamać i zdobył trzy punkty pod rząd. Po czasie wziętym przez Bogdana Serwińskiego Muszynianka Fakro zrównała się z Imolą 21:21. Na boisku pojawiła się Marlena Mieszała. Po raz kolejny w końcówce oba zespoły walczyły punkt za punkt. Piłkę setową szczęśliwie zdobyły gospodynie, co poskutkowało wzięciem czasu przez trener Infoplus Minetti. Nie odniosło to jednak pożądanego skutku, bo ostatnia piłka znalazła się w posiadaniu Muszynianki Fakro.

Już od początku IV seta Muszynianka Fakro podeszła do gry bardzo żywiołowo, jeszcze na fali euforii po wygranym III secie, zdobywając cztery punkty z rzędu. Po czasie wziętym przez trener Infoplus Minetti sytuacja niewiele się zmieniła - gospodynie zdobyły dwa kolejne punkty. Pierwsza przerwa techniczna zdecydowanie należała do Muszynianki Fakro - zawodniczki schodziły z boiska przy stanie punktów 8:3.

Po przerwie technicznej ?Mineralne? nadal utrzymywały prowadzenie 10:5, popisując się blokiem i atakiem. Przy wyniku 11:5 na boisku pojawiła się Agata Karczmarzewska. Włoszki były bezradne - już przy stanie punktów 13:5 Imola zeszła z parkietu na drugi czas. I znów niewiele to pomogło - podczas drugiej przerwy technicznej "Mineralne" prowadziły dziewięcioma punktami. Gospodynie dobrze wykorzystały chwilową słabość rywalek, choć te dogoniły Muszyniankę Fakro, zmniejszając różnicę między zespołami do pięciu punktów przewagi, od wyniku 22:17 gospodynie twardo postawiły na swoim nie tracąc już ani jednego punktu.

Na początku tie breaka wydawało się, że Muszynianka Fakro lekko osłabła, jednak gospodynie szybko dowiodły, że to przejściowe kłopoty. Gra nie była już tak prosta jak w secie poprzednim, jednak Joanna Mirek i Kamila Frątczak nie pozwalały sobie na przestoje w grze. Niestety ósmy punkt zdobyły zawodniczki z Imoli, choć przewaga była zaledwie jednopunktowa. Po zamianie boisk przewaga Infoplus Minetti stopniowo się zwiększała i przy stanie punktów 8:11 Bogdan Serwiński poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Gdy kolejne dwa punkty zostały zdobyte przez rywalki, trener Muszynianki Fakro poprosił o drugi czas.

Przy stanie 9:14 wydawało się, że to smutny koniec, jednak "Mineralnym" udało się obronić dwie piłki meczowe. Trener zespołu z Włoch poprosiła o czas i? tuż po przerwie koniec nastąpił. Infoplus Minetti Imola zwyciężyła V seta 11:15.

Grzeczne dziewczynki nie wygrywają w dzisiejszej siatkówce. Jak widać zwyciężają ci bardziej agresywni, a nam tej agresji zabrakło - komentuje trener Muszynianki Fakro, Bogdan Serwiński.

Źródło artykułu: