Pasjonujące widowisko ze zwrotami akcji - relacja z meczu BKS Aluprof Bielsko-Biała - PTPS Piła

Kibice, którzy zjawili się w hali przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej, zobaczyli pasjonujące zawody. PTPS Piła zawiesił wysoko poprzeczkę wicemistrzyniom Polski. Po zwycięskim pierwszym secie przez podopieczne Wojciecha Lalka, w kolejnych triumfowały już tylko bielszczanki. Aluprof wyraźnie się rozkręcał w miarę trwania meczu, a pilankom brakło sił do kontynuowania walki. Było to trzecie, kolejne zwycięstwo BKS-u we własnej hali, w której jak na razie jest niepokonany w tym sezonie.

Paweł Sala
Paweł Sala

Szkoleniowiec BKS-u Aluprof Igor Prielożny dokonał tylko jednej zmiany w składzie w porównaniu z poprzednim meczem z Organiką Łódź. W wyjściowej szóstce pojawiła się Dorota Świeniewicz, zajmując miejsce na przyjęciu. Natomiast do ataku przesunięta została Helena Horka. Tym razem na ławce usiadła więc Natalia Bamber. Natomiast opiekun pilanek Wojciech Lalek na rozegraniu wystawił Ewę Matyjaszek w miejsce Ewy Kasprów. Miejsce w pierwszej szóstce znalazło się także dla byłej siatkarki Aluprofu Edyty Kucharskiej.

Pierwszy set spotkania miał wyrównany przebieg. Na parkiecie walka toczyła się praktycznie punkt za punkt. W zespole Aluprofu w pierwszych fragmentach tej partii dobrze funkcjonowało przyjęcie, w czym zasługa głównie Agaty Sawickiej. Siatkarka popisywała się udanymi paradami. Na pierwszą przerwę techniczną schodziły z prowadzeniem jednak pilanki (8:5). Potem do dobrej gry libero BKS-u dostosowała się także jej odpowiedniczka na tej samej pozycji w Pile Paulina Maj. Mimo prowadzenia zespołu PTPS 14:11, gdy na zagrywce pojawiła się Anna Barańska zrobiło się 15:14 dla bielszczanek. Po autowej zagrywce Kucharskiej na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem schodziły tym razem podopieczne Prielożnego (16:15). To one cały czas musiały gonić wynik, który był korzystny dla gości. Szkoleniowiec BKS-u próbował roszad w składzie wpuszczając Bamber i Katarzynę Skorupę. Jednak to pilanki narzuciły swój styl gry. Świetnie radziła sobie Agnieszka Kosmatka w ataku. Bardzo dobrze funkcjonował blok, w którym nie tylko grą, ale i posturą dominowała nad rywalkami Gabriela Wojtowicz. W przyjęciu natomiast prym wiodła Maj. Po nieskończonym ataku przez Barańską było 23:21 dla Piły. Bielszczanki goniły wynik i były blisko doprowadzenia do równowagi. Ostatecznie jednak, po plasie Kosmatki nad podwójnym bielskim blokiem, triumfowały przyjezdne. Set zakończył się wynikiem 25:23. PTPS Piła zaskoczył z pewnością rywalki mocną zagrywką. W poprzednich spotkaniach u siebie przeciwniczki BKS-u nie były tak odważne w tym elemencie.

Początek drugiego seta miał zaskakujące zwroty akcji. Szybko prowadzenie objęły przyjezdne, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły wygrywając 8:6. W grę BKS-u wkradła się nerwowość. Bielszczanki jakby nie otrzęsły się jeszcze po porażce w poprzedniej odsłonie. Świetne parady PTPS-u w obronie i skuteczne ataki Wojtowicz ze środka były receptą na rozbicie podopiecznych Prielożnego. Po złym rozegraniu Anny Kaczmar zrobiło się 12:9 dla pilanek, a po asie serwisowym Klaudii Kaczorowskiej miejscowe przegrywały 12:16. Na 17:13 huknęła ze skrzydła Katarzyna Konieczna, a Świeniewicz nie wybroniła tej piłki. BKS to jednak zespół z charakterem, dlatego też gospodynie nie zrezygnowały z walki o sukces w tej partii. Kilka punktów z rzędu zdobyła Dziękiewicz (przy udziale Kaczmar na bloku), która wyraźnie obudziła się po niemrawym początku. Gdy na zagrywce znajdowała się Jolanta Studzienna BKS odrobił straty do rywalek. Konieczna zaczęła mylić się ze skrzydeł, a siatkarki z Bielska-Białej ponownie zdobywały cenne punkty. Po ataku Horki było 22:20 dla Aluprofu. Końcówka miała jednak zacięty przebieg. Do końca nie odpuszczały zawodniczki z Piły. Po długiej wymianie i nieskończonych atakach Czeszki Heleny Horki zafunkcjonował bielski blok (Studzienna i Świeniewicz). Piłkę setową miały gospodynie. Jeszcze Kaczorowska przebiła się przez środek Aluprofu, ale to wicemistrzynie kraju wyrównały stan meczu. Druga partia zakończyła się takim samym wynikiem, jak pierwsza odsłona (25:23).

Trzeci set z impetem zaczęły siatkarki ze stolicy Podbeskidzia. Szybko wyszły na prowadzenie 3:0, a potem 8:3 na pierwszej przerwie technicznej. W Pile szwankowało przyjęcie, gdy miejscowe nie grały na reprezentantkę Polski Paulinę Maj, ale na inne zawodniczki. W BKS-ie bombardowały ze skrzydeł Barańska i Horka (obie zaliczyły asy serwisowe). Po ataku z obejścia Bereniki Okuniewskiej było 11:4 dla gospodyń. Wtedy to przydarzyło im się kilka niecelnych ataków. Nie skończyły piłek Kaczmar i Barańska, o co miały sporo pretensji do sędziów prowadzących spotkanie. Po ataku Marty Szczygielskiej PTPS Piła zbliżył się do rywalek na dwa punkty (13:11). Wtedy do głosu doszła MVP całego meczu Anna Barańska. Jej atomowe ataki, przebijające się przez blok pilanek, a także świetna zagrywka pozwoliły utrzymywać bezpieczną przewagę Stalówkom. Po asie serwisowym Barańskiej (po rękach Maj) było 21:18. Trener Lalek brał czasy na żądanie i próbował zmian w składzie. Końcówka seta miała pasjonujący przebieg. Długie wymiany, świetne ataki, parady w obronie były tym co kibic siatkówki chce oglądać w każdym spotkaniu. Ostatecznie po jednej z takich akcji Barańska skończyła piłkę z lewego skrzydła. BKS odniósł zwycięstwo 25:23 i objął prowadzenie w setach 2:1.

Czwarta partia nie miała już takiego emocjonującego przebiegu jak pozostałe. Z pilanek uszło powietrze i nie były w stanie się już podnieść do wyrównanej walki. Do stanu 4:4 wszystko jeszcze wyglądało dobrze dla PTPS-u Piła, ale już po asie Horki prowadzenie objęły Stalówki. Po ataku z lewego skrzydła Barańskiej było 8:5. Siatkarkom BKS-u zdarzały się jednak jeszcze wpadki, jak dwa asy serwisowe Moniki Martałek na Czeszce Horce. Od stanu 11:10 dla miejscowych nastąpił koncert ich gry. Dziękiewicz, Horka i Barańska brylowały w tej części seta. Po podwójnym bloku dwóch pierwszych siatkarek było już 20:10! Wtedy trzy punkty z rzędu zdobyły pilanki i szkoleniowiec Aluprofu wziął czas. Na więcej nie było jednak stać tego dnia pilanki. Set zakończył się atakiem ze środka Studziennej. BKS wygrał czwartą odsłonę 25:14, a całe spotkanie 3:1. Bezapelacyjnie najlepszą na parkiecie była Anna Barańska, zdobywczyni 21 "oczek".

BKS Aluprof Bielsko-Biała - PTPS Piła 3:1 (23:25, 25:23, 25:23, 25:14)

BKS Aluprof: Anna Barańska (21), Eleonora Dziękiewicz (12), Helena Horka (14), Berenika Okuniewska (5), Anna Kaczmar (4), Dorota Świeniewicz (9), Agata Sawicka (libero) oraz Karolina Ciaszkiewicz, Jolanta Studzienna (3), Natalia Bamber (5), Katarzyna Skorupa.

PTPS: Klaudia Kaczorowska (6), Gabriela Wojtowicz (14), Katarzyna Konieczna (13), Ewa Matyjaszek (3), Edyta Kucharska (9), Agnieszka Kosmatka (13), Paulina Maj (libero) oraz Marta Szczygielska (5), Maja Tokarska (1), Monika Martałek (2), Ewa Kasprów.

MVP: Anna Barańska

Sędziowie: Janusz Soból (I), Sylwester Strzylak (II)

Widzów: 1400 (komplet)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×