Reprezentantki Polski poleciały na drugi turniej Ligi Narodów do Arlington w Stanach Zjednoczonych. Podopieczne Stefano Lavariniego zagrały w pierwszym meczu za oceanem z Serbią. Na papierze były faworytkami, ponieważ wybrały się do USA w bliższym galowemu składzie.
Biało-Czerwone przedłużyły serię zwycięstw, która rozpoczęła się w Antalyi. W Turcji siatkarki Lavariniego nie dość, że pokonały komplet czterech rywali, to dodatkowo nie oddały przeciwniczkom ani jednego seta. Było to wymarzone rozpoczęcie rywalizacji w Lidze Narodów Kobiet.
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego nasze reprezentantki co prawda przegrały pierwszą partię w rozgrywkach, co nie przeszkodziło w zdobyciu kompletu punktów do tabeli. Konfrontacja zakończyła się wynikiem 3:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W środę reprezentacja Polski nie będzie rozgrywać meczu. Na boisko w Arlington powróci w czwartek, żeby stoczyć pojedynek z Koreą Południową. Azjatycki zespół odniósł jak dotąd jedno zwycięstwo w czterech meczach, a w środę stanie przed szansą poprawienia bilansu w meczu z Bułgarią.
Mecz Polska - Korea Południowa rozpocznie się o godzinie 19:30 czasu polskiego.
Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)