Polki wracają do gry. Koreanki na drodze do turnieju finałowego LN

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w obecnym sezonie udowadnia, że ubiegłoroczny brąz w Lidze Narodów nie był przypadkowy. W Arlington nasz zespół pokonał już mistrzynie świata - Serbki. Kolejnym przeciwnikiem będą Koreanki.

W tym artykule dowiesz się o:

Zmagania w tegorocznej Lidze Narodów kobiet reprezentacja Polski rozpoczęła w tureckiej Antalyi. I trzeba przyznać, że Biało-Czerwone zrobiły to w naprawdę wielkim stylu. Podopieczne Stefano Lavariniego w czterech spotkaniach nie miały sobie równych.

Na początek podopieczne Stefano Lavariniego ograły Włoszki. Następnie wyższość naszych siatkarek musiały uznać Francuzki oraz Holenderki. W ostatnim starciu Polki odprawiły Japonki, które wcześniej były niepokonane.

Niestety występ w Turcji nie ograniczył się wyłącznie do pozytywów. Przed inauguracją kontuzji doznała Olivia Różański, której zabrakło w kadrze nad Bosforem. Problemy zdrowotne dopadły także Agnieszkę Korneluk. Nasza środkowa nie pojawiła się na parkiecie w konfrontacji z Japonkami, nie poleciała także na  turniej w amerykańskim Arlington. Podobnie jak powracająca do zdrowia po zabiegu usunięcia wyrostka Maria Stenzel.

ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką

Brązowe medalistki LN z minionego sezonu występy za oceanem rozpoczęły od starcia z mistrzyniami świata. Serbki nie miały zbyt wiele do powiedzenia w tej potyczce, odebrały jednak naszej ekipie szanse na historyczny wyczyn. Biało-Czerwone były krok od wyrównania rekordu wszech czasów sprzed 26 lat - wygrania pięciu pierwszych spotkań LN bez straty seta.

Polki ostatecznie uporały się z zespołem z Bałkanów i nadal zajmują trzecie miejsce w rankingu FIVB. To doskonała pozycja wyjściowa, jeśli chodzi o losowanie grup turnieju igrzysk olimpijskich siatkarek. W obecnej sytuacji nasza ekipa znalazłaby się w pierwszym koszyku, rozstawione byłyby natomiast Francja (gospodarz), Turcja i Brazylia. Przy odrobinie szczęścia, nasza ekipa mogłaby trafić do "grupy marzeń".

W porównaniu z czternastoosobowym składem, który grał w Antalyi, selekcjoner Stefano Lavarini dokonał sześciu zmian przed turniejem w Arlington. Do drużyny wraca jej kapitan Joanna Wołosz, która w Turcji miała wolne, gdyż odpoczywała po wygraniu Ligi Mistrzyń z Imoco Conegliano. W czternastce znalazły się także Malwina Smarzek i Magdalena Jurczyk. Środkowej zabrakło w Turcji, gdyż leczyła złamany palec. Szansę występu otrzymały także Martyna Czyrniańska, Monika Fedusio i Weronika Centka, których nie było w Antalyi.

Dla Koreanek jakikolwiek punkt wywalczony w rywalizacji Ligi Narodów jest sukcesem. Kilkanaście dni wcześniej Azjatki odniosły pierwsze zwycięstwo od trzech lat w tych elitarnych rozgrywkach, pokonując Tajki. Od momentu odejścia Stefano Lavariniego, zespół z Południa nie przypomina ekipy, która była "czarnym koniem" igrzysk w Tokio. To dobra wróżba przed zmaganiami w Paryżu. Włoch tym razem bowiem stoi po stronie Polek.

Mecz Polska - Korea Południowa zaplanowano na czwartek, 30 maja godz. 19.30. Relacja na żywo na WP SportoweFakty!

Kadra Polek na turniej w Arlington:

Rozgrywające: Katarzyna Wenerska, Joanna Wołosz. Przyjmujące: Martyna Czyrniańska, Monika Fedusio, Martyna Łukasik, Natalia Mędrzyk. Środkowe: Klaudia Alagierska, Weronika Centka, Magdalena Jurczyk, Joanna Pacak. Atakujące: Malwina Smarzek, Magdalena Stysiak. Libero: Justyna Łysiak, Aleksandra Szczygłowska.

Czytaj także: Doskonałe wiadomości z reprezentacji Polski. Na to czekali kibice

Źródło artykułu: WP SportoweFakty