Te bluzgi usłyszała cała Polska. Komentuje zachowanie naszej gwiazdy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB
zdjęcie autora artykułu

- Ta drużyna jest już ukształtowana. Nie ma w niej jednego przodującego zawodnika, ale jest ich kilku i to oni dźwigają w trudnych momentach ciężar gry - mówi nam Marcin Kwiatkowski. Psycholog podkreśla rolę Nikoli Grbicia oraz Bartosza Kurtka.

Reprezentacja Polski dokonała w środę rzeczy niemal niemożliwej. Biało-Czerwoni przegrywali już ze Stanami Zjednoczonymi 1:2, po fatalnym trzecim secie, ale podnieśli się w kapitalny sposób i ostatecznie zwyciężyli 3:2. Taki rezultat oczywiście oznacza awans do finału igrzysk.

Cichy bohater - Nikola Grbić

- Ta drużyna jest już ukształtowana. Nie ma w niej jednego przodującego zawodnika, ale jest ich kilku i to oni dźwigają w trudnych momentach ciężar gry. Powiem szczerze, że od początku zakładałem nasz triumf i nie było momentu, w którym czułem większe zagrożenie, że to się nie uda - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Kwiatkowski, psycholog Sport and Minds.

Polacy udowodnili, że są naprawdę niesamowicie mocni mentalnie. Po porażce 14:25 w trzecim secie, potrafili się podnieść i w kolejnych dwóch partiach zapisać wygraną już po swojej stronie. Nasz rozmówca podkreśla zespołowość tej ekipy. Jego zdaniem jest to efekt dużej krytyki, która pojawiła się jeszcze przed igrzyskami. W konsekwencji nasi zawodnicy trudne momenty przeżywali już w tamtym okresie.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk

Nie można w tej sytuacji pominąć roli, jaką odgrywa Nikola Grbić. Jego spokój oraz doświadczenie zawodnicze wnosi bardzo dużo do samej drużyny. Psycholog Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie ukrywa, że podoba mu się podejście Serba, który cały czas mówił o walce o najwyższe cele, a teraz przeszedł do czynów.

- Bałkańska mentalność na pewno jest bliska naszej, ale trzeba również zaznaczyć jego pozycję na boisku, gdy był czynnym siatkarzem. Nie tylko funkcjonował, jako lider zespołów, ale był też rozgrywający, więc z natury musi być bardzo dobrym analitykiem. Nie preferuje żadnych siatkarzy i ma świadomość, że najważniejsza jest drużyna - przekonuje Kwiatkowski.

Klucz do sukcesu Polaków

Po spotkaniu wiele mówi się również o Tomaszu Fornalu, który w trakcie trwania potyczki zaprezentował się kibicom, jako jedna z głównych postaci. Co więcej, podczas przerwy w czwartym secie wykrzyczał do swoich kolegów mocne słowa (więcej TUTAJ). Po nich nasza gra zaczęła wyglądać jeszcze lepiej.

- 26-latek jest osobą, która zdecydowanie podniosła ten zespół w trudnym momencie. Aczkolwiek, jeśli nie zrobiłby tego on, to pojawiłby się ktoś inny. To jest klucz. Trzeba podkreślić także rolę Bartosza Kurka. Ten może prezentować się lepiej lub gorzej, lecz jego powrót po kontuzji spowodował u wielu zawodników myśl, że w decydujących momentach jest ktoś, kto może wziąć ciężar gry na siebie. Świetnym przykładem była zmiana Marcina Janusza na Grzegorza Łomacza - twierdzi nasz rozmówca.

- Po zakończeniu meczu, chociażby reakcja Jakuba Kochanowskiego pokazała, że było to spotkanie na wysokim poziomie emocjonalności oraz napięcia. Według mnie nasi reprezentanci, jak najszybciej powinni zapomnieć o tym półfinale i przystąpić do przygotowania do kolejnej konfrontacji - podsumowuje Marcin Kwiatkowski.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: Co oni zrobili?! Reprezentacja Polski w finale igrzysk olimpijskich!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty