Jedno z najciekawszych spotkań 1. kolejki Ligi Mistrzyń mięli okazję obejrzeć bielscy kibice w hali przy ulicy Rychlińskiego. Prawdziwy siatkarski horror zakończył się po tie-breaku. - Jest troszeczkę niedosyt. Na pewno przewaga tego przeciwnika była. Sety, które żeśmy wygrali, musieliśmy zagrać naprawdę dobrze. Mieliśmy jednak za duże przerwy w grze. W środku seta albo na końcu były one widoczne i wynikały z naszych własnych błędów. Ale myślę, że takich meczy musimy zagrać więcej. Może tego właśnie nam brakowało w ubiegłym sezonie do zwycięstwa w lidze. Muszyna miała takie mecze, a my nie - tłumaczył trener Igor Prielożny.
Szansa na zwycięstwo w meczu z Dynamem Moskwa była już po drugim secie, który BKS był w stanie wygrać (zmarnowana piłka w przewadze przez Eleonorę Dziękiewicz). - Ja wiem, ale na nieszczęście tak to już jest. My musimy grać na maksimum swoich możliwości i to żeśmy zagrali. A potem to decydują już szczególiki. Zagrywka Anny Barańskiej w piątym secie zamiast 10 cm na aucie mogła wylądować bliżej. Myślę, że dziewczyny podczas całego meczu spróbowały zrealizować to, co żeśmy sobie założyli. Tyle, ile się udało to musimy być zadowoleni. Chociaż wiadomo jesteśmy trochę rozczarowani - mówił szkoleniowiec Aluprofu.
- Dla nas najważniejszy jest ten wniosek, że potrafimy zagrać pięć setów na bardzo wysokim poziomie. To miał być dla nas jakiś taki cel podczas wszystkich meczy Ligi Mistrzyń. Ja cieszę się z tego punktu. Myślę, że na niego byłyśmy przygotowane. Mamy jeszcze dużo możliwości w tym sezonie. Możemy więc patrzeć tylko optymistycznie na kolejne mecze - dodał.
Kolejne spotkanie bielszczanki rozegrają już 9 grudnia w Prostejovie z tamtejszą Modranską VK. Jak istotny jest to mecz dla BKS-u Aluprof? - Oczywiście, każdy gra inaczej. Prostejov musi wygrać dla pewności oba mecze, żeby awansować. Inaczej się gra z Dynamem, kiedy możemy wygrać i próbujemy. Robimy wszystko na granicy ryzyka. Myślę, że tą stabilność do tych dwóch meczy (po spotkaniu z VK Prostejov wyjazd do Stambułu - przyp. red. P.S.) jak ją utrzymamy, to będzie dobrze. Każdą grę zaczynamy od zera i tak samo w Prostejovie będzie zupełnie inny mecz - zakończył rozmowę z naszym portalem trener Prielożny.