Tak oczekiwane zwycięstwo MKS-u stało się faktem - relacja z meczu MKS Dabrowa Górnicza - Gedania Gdańsk

W meczu czwartej kolejki LSK historyczne zwycięstwo odniosły siatkarki MKS-u Dąbrowa Górnicza pokonując zespół Energy Gedani Gdańsk. Gospodynie pozwoliły tylko ugrać rywalkom jednego seta. Kibice oglądali emocjonujące widowisko

MKS Dąbrowa Górnicza-Energa Gedania Gdańsk 3:1 (25:18, 22:25, 25:20, 25:15)

MKS Dąbrowa Górnicza: Katarzyna Wysocka, Ewa Cabajewska, Ewelina Sieczka, Małgorzata Lis, Marta Czerwińska, Magdalena Piątek, Krystyna Tkaczewska(Libero)

oraz Marzena Wilczyńska, Anna Białobrzeska, Karolina Pazderska, Ewa Matyjaszek.

Energa Gedania Gdańsk: Natalia Kondracjewa, Katarzyna Wellna, Elżbieta Skowrońska, Ewa Kasprów, Kinga Kasprzak, Natalia Niemcowa, Agata Durajczyk(Libero) oraz Aleksandra Pasznik, Natalia Nuszel

Oba zespoły przystąpiły do meczu bardzo skoncentrowane.

Wynik otworzyła atakiem z „krótkiej” Katarzyna Wysocka, ale błyskawicznie odpowiedziała ze skrzydła Elżbieta Skowrońska. Był remis. Następnie żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć bezpiecznej przewagi, ale to gospodynie na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc jednym punktem. Po przerwie skutecznie grająca Elżbieta Skowrońska doprowadziłam do wyrównania, ale było to wszystko co mogły zrobić w tym secie jej koleżanki. Dąbrowskie siatkarki od tego momentu zaczęły zmierzać do zwycięstwa, osiągając trzy punktową przewagę (11:8). Leszek Milewski poprosił o przerwę. Udzielone wskazówki nie odniosły skutku. Dobra gra blokiem Eweliny Sieczki i Małgorzaty Lis spowodowała, że MKS na drugą przerwę techniczną schodził prowadząc (16:12). Po przerwie za sprawą skutecznej gry Elżbiety Skowrońskiej przyjezdne odrobiły straty, co zmusiło Wiesława Popika zaprosić swoje siatkarki na rozmowę (17:14). Od tego momentu na parkiecie istniał już tylko jeden zespół. Kapitalnie w ataku jak i w bloku spisywała się Marta Czerwińska, a Małgorzata Lis zagrywką nękała rywalki odrzucając je od siatki. Ostatni punkt tej partii zdobyła dynamicznym atakiem Ewelina Sieczka (25:18).

Początek następnej odsłony miał podobny przebieg jak poprzedniej. Zespoły grały punkt za punkt, a po skutecznym bloku Natalii Kondracjewej siatkarki Gedanii schodziły na pierwszą przerwę z dwupunktową przewagą.. Dalsza część seta toczyła się pod dyktando przyjezdnych, które utrzymywały przewagę grając skutecznie blokiem. Dąbrowianki nie zamierzały tanio sprzedać skóry, po asie serwisowym Marzeny Wilczyńskiej i skutecznej kiwce Eweliny Sieczki to one objęły prowadzenie(16:15). Po przerwie kibice ponownie oglądali wyrównaną grę, MKS prowadził jednym punktem do stanu (19:19). Gdy przyjezdne po dynamicznym ataku wspomnianej już Elżbiety Skowrońskiej odskoczyły na dwa oczka, trener Wiesław Popik poprosił o przerwę. Jednak nie przeszkodził tym gedaniskom, które zmierzały do wygranej. Bardzo bobrze grające w ataku Katarzyna Wellna i Natalia Nuszel rozstrzygnęły tę partię na korzyść Gedanit (22:25).

W początku trzeciego seta gospodynie bardzo wyraźnie zaznaczyły swoją obecność.

Skuteczne ataki Magdaleny Piątek i Eweliny Sieczki oraz kapitalna gra w obronie Krystyny Tkaczewskiej przełożyły się na wysokie prowadzenie MKS-u(8:3).Wysokie prowadzenie zawsze może wpłynąć na rozluźnienie w szeregach drużyny dominującej. I tak też się stało.

Źle ustawiony blok na Elżbiecie Skowrońskiej, a chwilę później na Natalii Nuszel spowodował, że gdańszczanki odrobiły część strat(11:9). W tym momencie szkoleniowiec MKS-u nie mógł pozwolić na kontynuację gry. Poprosił o czas. Po nim dąbrowianki powróciły na parkiet bardzo zmotywowane. Utrzymały wypracowaną przewagę i nieco ją powiększyły. Przy stanach seta (20:17) i (24:20) trener przyjezdnych wykorzystał przysługujące mu przerwy. Nie zmienił tym obrazu gry swoich siatkarek. W końcówce bardzo dobrze zaprezentowała się w bloku jak i w obronie Anna Białobrzeska. Mocnym atakiem zakończyła rozgrywkę Magdalena Piątek (25:20).

Gdańszczanki aby pozostać w grze musiały czwartą partię wygrać, dąbrowianki aby osiągnąć historyczny wynik również musiały zwyciężyć.

Początek ostatniej partii był bardzo wyrównany, obie drużyny popełniały błędy w ataku jak i w zagrywce, ale to gospodynie uzyskały dwupunktową przewagę (8:6). Później ją powiększyły za sprawą autowej zagrywki Natalii Niemcowej, co zmusiło Leszka Milewskiego do zaproszenia swoich siatkarek na rozmowę(11:8). Udzielone wskazówki odniosły skutek, był remis (11:11) po skutecznym bloku Niemcowej na Wysockiej. Po tej akcji zdenerwowany trener Popik przerwał grę. Było to bardzo dobre posunięcie. Dąbrowianki zaczęły „demolować” zagrywką rywalki. Raz po raz po zagrywce z przechodzącej piłki punktowały Katarzyna Wysocka i Małgorzata Lis. Po efektownej obronie Anny Białobrzeskiej Magdalena Piątek skutecznie wyprowadziła kontrę, za chwilę dokładając dwa punkty atakiem przyczyniła się do wysokiego prowadzenia swojego zespołu(21:14).

Gospodynie niesione wspaniałym dopingiem swoich kibiców pozwoliły siatkarkom z Gdańska na zdobycie tylko jednego punktu(25:15).

MKS zdobył historyczne punkty w rozgrywkach LSK. Na zwycięstwo zapracował cały zespół. Dąbrowianki bardzo dobrze zagrały zagrywką, oraz w przyjęciu i w obronie, co było kluczem do wygranej. Rozgrywająca MKS-u mogła grać szybką piłkę do swoich atakujących na skrzydła jak i na środek.. Gdańszczanki od dłuższego czasu aspirowały do zwycięstwa w Dąbrowie mając w pamięci dwa wygrane mecze z MKS-em w Pucharze Polski. Czy zlekceważyły beniaminka? Czy były zmęczone częstotliwością ligowych rozgrywek?

Dzisiaj były gorsze od rywalek w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a Elżbieta Skowrońska bez wsparcia swoich koleżanek sama meczu nie wygra.

MVP spotkania wybrana została środkowa MKS-u Katarzyna Wysocka.

Sędzią głównym był pan Waldemar Kobienia z Opola

Widzów ok. 1000.

Komentarze (0)