Siatkarze Fenerbahce HDI Stambuł przystąpili do domowego meczu po dwóch wygranych pojedynkach bez straty seta. Drużyna z Turcji była lepsza niż Helios Grizzlys Giesen na inaugurację fazy grupowej Ligi Mistrzów, a także od Tursad w lidze tureckiej. Te wyniki sugerowały zwyżkę formy zespołu, który potykał się często na początku sezonu.
W środę dla odmiany Fenerbahce nie wygrało ani jednego seta, choć stanęło przed trudnym zadaniem i podjęło walkę w każdej partii. W dwóch z nich o porażce zespołu ze Stambułu decydowała najmniejsza możliwa różnica dwóch piłek. Rozgrywającego Fabiana Drzyzgi nie zabrakło w szóstce gospodarzy.
Monza jest liderem w grupie B po dwóch kolejkach, a Fenerbahce pozostało z trzema punktami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Ze zdobycia kompletu punktów cieszyli się również siatkarze Allianz PowerVolley Milano, chociaż nie zrobili tego aż tak sprawnie jak regionalni rywale z Monzy. Wygrali 3:1 z Hypo Tirol Innsbruck i objęli prowadzenie w grupie, w której rywalizuje również Aluron CMC Warta Zawiercie. Drużyna z Austrii urwała przeciwnikowi z Włoch trzeciego seta.
Także 3:1 dla faworyta w Czeskich Budziejowicach. Halkbank Ankara potknął się tylko w drugim secie, co nie kosztowało ani jednego punktu do tabeli w grupie D.
2. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Grupa B:
Fenerbahce HDI Stambuł - Vero Volley Monza 0:3 (23:25, 20:25, 23:25)
Tabela grupy B:
Grupa C:
Hypo Tirol Innsbruck - Allianz PowerVolley Milano 1:3 (18:25, 23:25, 25:21, 20:25)
Tabela grupy C:
Grupa D:
Jihostroj Czeskie Budziejowice - Halkbank Ankara 1:3 (18:25, 25:22, 22:25, 15:25)
Tabela grupy D: