Akademia Polskiej Siatkówki to oczko w głowie prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego. Musi tak być skoro to on sam, rok temu, zaproponował utworzenie tego typu placówki wspomagającej szkolenie trenerów, instruktorów i menedżerów siatkówki.
Nic więc dziwnego, że prezes uświetnił poniedziałkową konferencję prasową, na której przedstawiono założenia i program tej, zdaniem prezesa, pionierskiej placówki. - To jest owoc przemyśleń wielu fachowców i autorytetów, którzy są znani nie tylko siatkarskim środowisku i postanowili pomóc naszej dyscyplinie, tak by podnieść na wyższy poziom szkolenie zawodników - mówił Przedpełski i z dumą podkreślał, że środowisko siatkarskie jest zwarte, prężne , a wbrew malkontentom potrafi budować przyszłość tego sportu. - Nasi wrogowie potrafią tylko narzekać, krzyczeć, a jeśli tylko stworzymy coś dobrego, to w zarodku chcieliby to zadusić - twierdził prezes PZPS.
Jego zdaniem właśnie Polska Akademia Siatkówki kierowana przez Alojzego Świderka. jest dowodem na to, że od Daniela Castellaniego począwszy, a na byłych reprezentantach skończywszy, wszyscy, we wspólnym działaniu wypracowali ten projekt.
Co takiego nadzwyczajnego będzie prezentować akademia? - Siatkówka jest u szczytu popularności, ale szkolenie nie zawsze jest właściwe. Polscy szkoleniowcy tym różnią się od zagranicznych, że nie mieli dotąd łatwego dostępu do najnowszych materiałów szkoleniowych - powiedział portalowi SportoweFakty.pl, dyrektor APS, Alojzy Świderek. - Chcemy przekazywać trenerom, a nawet szkolnym nauczycielom wychowania fizycznego najnowsze wiadomości dotyczące pracy z młodzieżą. Na razie, bardzo często stosują oni metody treningowe sprzed 20 czy 30 lat. Zmienimy to poprzez naszą działalność wydawniczą, a nawet internetowe szkolenia czyli tak zwany e-learning - mówił były trener kadry narodowej kobiet, który dres i gwizdek zamienił na garnitur, a siatkarski parkiet, na dywan i biurko w gabinecie.
- Nie znaczy to jednak, że tak będzie zawsze. Kto wie, może jeszcze wrócę do trenerskiego fachu? Na razie projekt APS pochłania cały mój czas. Uważam, że dla przyszłości naszej siatkówki nie ma w tej chwili ważniejszej sprawy - stwierdził Świderek. Jego akademia już rozpoczęła działania by ujednolicić proces szkolenia. - Nie może być tak, że reprezentacja pracuje nowocześnie, a kluby jak za króla ćwieczka. Będziemy organizować w porozumieniu z Ministerstwem Sportu, a przede wszystkim z Wydziałem ds. Młodzieży oraz Wydziałem Szkolenia PZPS, kurs i konferencje tak, by wszyscy zainteresowani mogli czerpać najnowszą wiedzę trenerską. System obejmie również szkolenie zawodników i zawodniczek, którzy po zdaniu określonych egzaminów otrzymają tytuły trenerów II klasy - informował dyrektor APS.W najbliższej przyszłości powstanie także system licencyjny, bo przecież nie każdy może zostać trenerem.
Akademia będzie współpracować z naukowcami, ekspertami i trenerami z całego świata, a w swoich działaniach ma używać najnowocześniejszych metod kształcenia. Służyć temu ma strona internetowa, na której znajdzie się mnóstwo materiałów, a także Biblioteka Polskiej Siatkówki, gdzie będą nie tylko skrypty czy książki, ale również wydawnictwa multimedialne.
- Trener jest jak lekarz, by nie stracić kwalifikacji, musi się kształcić całe życie. My to będziemy umożliwiać - zakończył Alojzy Świderek, a koordynator reprezentacji siatkarskich z ramienia PZPS, Włodzimierz Sadalski potwierdził, że polska szkoła siatkówki nie upadła. Dzięki wysiłkom akademii już niedługo znowu rozkwitnie. -Jestem przekonany, że kolejnym trenerem po Danielu Castellanim zostanie Polak, który swoje umiejętności będzie podnosił właśnie w Akademii Polskiej Siatkówki - z przekonaniem stwierdził mistrz olimpijski z Montrealu.