Pierwsze kłopoty Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Konfrontacja Jastrzębskiego Węgla z Chaumont VB 52 miała pozytywne zakończenie, ale jej przebieg był alarmujący. Mistrz Polski nie zdominował przeciwnika i potrzebował ponad dwóch godzin na zapewnienie sobie zwycięstwa 3:1.

Mistrz Polski jest liderem w grupie E z kompletem punktów i tylko dwoma przegranymi setami w bilansie. Z kolei drużyna z Francji znajduje się na ostatniej lokacie po czterech porażkach. Tym samym wytypowanie faworyta meczu w Jastrzębiu-Zdroju nie było dużym wyzwaniem. Każda partia, przegrana przez gospodarzy, była zaskoczeniem.

Pierwszy set był jedynym spokojnym dla Jastrzębskiego Węgla. Po atakach Tomasza Fornala prowadził 7:4. Gospodarze grali skutecznie blokiem, a dzięki akcji Timothee Carlego powiększyli przewagę na 14:9. Od tego momentu pilnowali sytuacji na boisku i poza jednym, trudniejszym momentem byli niezagrożeni. Trudno było o lepsze podsumowanie partii niż atakiem na 25:20 Tomasza Fornala.

Na początku drugiego seta rozprężeni gospodarze ponieśli stratę, a siatkarze Chaumont pokazali pazurki. Marcelo Mendez reagował przerwą przy wyniku 4:7. Niewiele później Pierre Toledo dorzucił jeszcze punkt do przewagi gości na 10:6. Zapewne kibice w Jastrzębiu-Zdroju liczyli jeszcze na pościg faworyta, a ten potrafił nawet obronić cztery piłki setowe z rzędu od 20:24 do 24:24. Przegrał jednak na przewagi 24:26 i w meczu zrobiło się 1:1.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Trzecia partia była pierwszą bardzo wyrównaną, w której prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę. Jastrzębski Węgiel ponownie nie imponował, ale przechylił szalę w końcówce seta. Drużyny weszły w nią przy wyniku 20:20. Na finiszu ważnego asa zaserwował Łukasz Kaczmarek, a piłkę na 25:23 wygrał blokiem Anton Brehme.

W czwartym secie wynik zakołysał. Trzy punkty prowadzenia nie dały jeszcze spokoju jastrzębianom. Gospodarze nie nacieszyli się długo dobrym wynikiem i pomogli wrócić przeciwnikom do meczu autowymi atakami Łukasza Kaczmarka oraz Luciana Vicentina. Po raz drugi w meczu partia zakończyła się grą na przewagi, a mistrz Polski wygrał 30:28 po błędzie w ataku Jacoba Pasteura.

Następne cztery mecze Jastrzębskiego Węgla będą w PlusLidze. Do gry w Lidze Mistrzów wróci w styczniu, a przed nim konfrontacja na wyjeździe z Lewskim Sofia. Chaumont zagra w piątej kolejce z SVG Luneburg.

Jastrzębski Węgiel - Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 30:28)

Jastrzębie: Toniutti, Fornal, Brehme, Huber, Carle, Kaczmarek, Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Vicentin, Finoli, Kufka

Chaumont: Maase, Worsley, Henno, Holdaway, Toledo, Suihkonen, Closter (libero) oraz Lefaivre, Diop, Lietzke, Pasteur

Tabela grupy E:

Standings provided by Sofascore
Źródło artykułu: WP SportoweFakty