ŁKS Commercecon Łódź i #VolleyWrocław przed poniedziałkowym starciem w ligowej tabeli dzieliły tylko dwie pozycje. Podopieczne Alessandro Chiappiniego po dwunastu rozegranych meczach zajmowały trzecią lokatę. Wrocławianki plasowały się na piątym miejscu, jednak punktowo traciły do rywalek z Łodzi aż 16 "oczek".
Faworytkami meczu były więc Łódzkie Wiewióry mające szanse wrócić na fotel lidera rozgrywek Tauron Ligi jeszcze przed końcem roku. W całym sezonie ŁKS odnotował tylko dwie porażki. Wrocławianki z kolei w ostatnim czasie mają swoje problemy. Po odejściu z drużyny Diaris Perez podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego przegrały dwa ligowe spotkania, a także odpadły z rywalizacji o Puchar Polski.
Pierwszy set spotkania we Wrocławiu nie przebiegał jednak pod dyktando ŁKS-u. W mecz lepiej weszły gospodynie i to one długo dyktowały rytm gry, prowadząc w pewnym momencie trzema punktami (14:11). Siatkarki Volleya przede wszystkim bardzo dobrze przyjmowały i skutecznie broniły. Do tego rywalki pomagały im sporą ilością błędów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowe wyzwanie Włodarczyk w Katarze
Łodzianki musiały gonić wynik niemal do samego końca, ale w decydującym momencie potrafiły obrócić go na swoją korzyść (18:20). Wrocławianki jeszcze potrafiły powalczyć, fundując swoim kibicom grę na przewagi, lecz ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Seta asem serwisowym zakończyła Lana Scuka (24:26).
Podrażnione końcówką poprzedniej partii siatkarki z Dolnego Śląska kolejną rozpoczęły z wysokiego "C". Mocne zagrywki Judyty Gawlak pozwoliły gospodyniom odskoczyć na 6:2, a dobra praca na siatce jeszcze powiększyła tę przewagę. Mimo świetnego otwarcia zawodniczek #VolleyWrocław taki wynik nie utrzymał się długo. W ich grze pojawiły się błędy i niedokładności, a ŁKS znakomicie potrafił wykorzystać swoje okazje (10:10).
Gra wyrównała się, ale zespół z Wrocławia ponownie zaatakował, robiąc różnicę dyspozycją w polu serwisowym. Świetne zagrywki wyprowadziły gospodynie na trzypunktowe prowadzenie (19:16). I tym razem ŁKS potrafił odpowiedzieć pięknym za nadobne. Dwa asy w wykonaniu Klaudii Alagierskiej odwróciły wynik w samej końcówce i mimo starań rywalek, to łodzianki ponownie okazały się lepsze (24:26).
#VolleyWrocław nie złożył broni i także w trzecim secie jako pierwszy wyszedł na prowadzenie (9:6). Tym razem jednak łodzianki znacznie szybciej pokazały swoją dominację, odwracając wynik po serii z Marleną Kowalewską w polu serwisowym. Od tego momentu to ŁKS dyktował warunki gry, mimo iż wrocławianki niejednokrotnie potrafiły doprowadzić do remisu.
W tych decydujących momentach jednak za każdym razem klasę pokazywała drużyna gości, brylując w obronie i pokazując różnorodność w ofensywie. Łodzianki prowadzenia już nie oddały, a ich wygraną przypieczętował atak Lany Scuki. Dzięki zwycięstwie za pełną pulę ŁKS powrócił na pozycję lidera ligowych rozgrywek.
#VolleyWrocław - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (24:26, 24:26, 19:25)
#VolleyWrocław: Kowalska, Łazowska, Lewandowska, Gawlak, Bączyńska, Stronias, Pawłowska (libero) oraz Szady, Gierszewska
ŁKS Łódź: Hryshchuk, Kowalewska, Obiała, Alagierska, Scuka, Mędrzyk, Stenzel (libero) oraz Bidias, Dróżdż
MVP: Marlena Kowalewska (ŁKS Commercecon Łódź)