Aleksandra Jagieło: W trzecim secie mogło być 25:6

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- <I>W meczu z Asystelem Novara bardzo dobrze zagrałyśmy na zagrywce i w bloku. Zawsze można jednak grać jeszcze lepiej</i> - mówiła po wygranej w 3. kolejce Ligi Mistrzyń Aleksandra Jagieło, przyjmująca Muszynianki Muszyna w rozmowie z Markiem Magierą z Polsatu Sport.

- Zawsze da się zagrać lepiej. W trzecim secie, który wygrałyśmy 25:9, oddałyśmy rywalkom trzy punkty po zepsutej zagrywce. Mogło być więc 25:6 - mówiła po spotkaniu na antenie Polsatu Sport przyjmująca reprezentacji Polski, Aleksandra Jagieło.

Siatkarka przyznała, że ona i jej koleżanki nie spodziewały się takiego przebiegu spotkania. - W dwóch pierwszych partiach wypracowałyśmy sobie tak dużą przewagę, że w trzeciej już na spokojnie kontrolowałyśmy grę. W czwartek bardzo dobrze zagrałyśmy zwłaszcza na zagrywce, a co za tym idzie, każdy element później dobrze funkcjonował. Doskonale wiemy, jak się wtedy czuje przeciwnik, bo nam też zdarzało się być w takiej sytuacji - podkreślała zawodniczka.

Pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń, z Metalem Galati, drużynie Muszynianki wyraźnie nie wyszedł. W spotkaniach z Zarzeczem Odincowo i Asystelem Novara zespół z Muszyny zagrał już jednak koncertowo. - Zaczęłyśmy grać, tak jak powinnyśmy. Pierwsze mecze zawsze są najtrudniejsze. Spotkanie w Galati wbrew pozorom nie było fatalne. Przegrałyśmy, padło trochę ostrych słów, ale najważniejsze, że potrafiłyśmy się podnieść - mówiła Jagieło.

Przyjmująca Muszynianki i reprezentacji Polski może mieć dodatkową satysfakcję, bo w środę mistrzyniom kraju udało się powstrzymać Holenderkę Manon Flier, która w meczach biało-czerwonych z Oranje, zarówno podczas WGP jak i mistrzostw Europy, kończyła niemal wszystkie ataki. - Całe wakacje trzeba było spuszczać głowę i uznawać wyższość Holandii. Fajnie, że dzisiaj wyszłyśmy ze spotkania zwycięsko, możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość - zakończyła siatkarka.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)