Zgodnie ze znanym scenariuszem - relacja ze spotkania Gedania Żukowo - PTPS Piła

Gedania Żukowo przegrała swój dziesiąty pojedynek w PlusLidze kobiet w obecnym sezonie. Na początek rundy rewanżowej sezonu zasadniczego zespół z Pomorza uległ siatkarkom Wojciecha Lalka. PTPS Piła miał drobne kłopoty jedynie w trzeciej, ostatniej partii pojedynku, gdy rozluźniły się wysokim prowadzeniem.

Do sobotniego pojedynku obie ekipy przystępowały w nie najlepszych nastrojach. Zarówno Gedania jak i PTPS swoje ostatnie spotkania przegrywały. Trzy kolejne porażki zepchnęły Wielkopolanki na odległą, siódmą pozycję w ligowej tabeli. O takim miejscu jedynie pomarzyć mogą pomarzyć żukowianki, które pierwszą część sezonu zasadniczego PlusLigi kobiet zakończyły z kompletem dziewięciu porażek 0:3 każda. Przed meczem zdecydowanymi faworytkami były więc przyjezdne.

Konfrontacja z ekipą Wojciecha Lalka była pierwszą dla Pawła Kramka na stanowisku pierwszego trenera drużyny z Pomorza. Początek dawał nadzieję na wyrównany pojedynek. Udało się nawet wyjść na prowadzenie 6:5, ale jak się okazało był to jedyny taki moment w premierowej odsłonie. Później całkowitą kontrolę na parkiecie przejęły pilanki. Przewaga wzrastała z akcji na akcję. W końcówce zabrakło jakichkolwiek emocji. Wszystko zakończyło się asem serwisowym kapitan PTPS-u, Agnieszki Kosmatki.

Druga odsłona pojedynku była jeszcze bardziej jednostronna niż poprzednia. Wyraźnie było widać różnicę między zespołami. Zespół z Wielkopolski miał przewagę w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na dodatek gospodynie popełniały więcej błędów od przeciwniczek, czym jeszcze bardziej ułatwiały sprawę pilankom.

Wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się w godzinę. Mimo nowego trenera i zmian w ustawieniu wszystko wyglądało tak jak w pierwszej rundzie. Młode żukowianki próbowały ryzykować, ale doświadczenie Pilskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej brało górę w każdej sytuacji. Zespół trenera Lalka prowadził już różnicą siedmiu punktów. Taka różnica rozluźniła ekipę z Pomorza, która zdołała zniwelować straty do jednego oczka. Wówczas zakończyły się emocje w tym pojedynku. Podrażnione przyjezdne wzięły się do roboty i wygrały seta do 21.

Sytuacja Gedanii jest coraz gorsza. Mało kto wierzy jeszcze w to, że drużyna zdoła wspiąć się na ósmą pozycję w ligowej tabeli. - Czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy - mówił po meczu szkoleniowiec, który nie będzie mile wspominał swojego debiutu. Cóż można powiedzieć o przyjezdnych? Po prostu wykonały swoje zadanie. Zdobyły trzy punkty małym nakładem sił i poprawiły sobie humor przed zbliżającymi się świętami.

Gedania Żukowo - PTPS Piła 0:3 (17:25, 16:25, 21:25)

Gedania: Justyna Sachmacińska, Natalia Kurnikowska, Aleksandra Szymańska, Małgorzata Plebanek, Małgorzata Jeromin, Anna Łozowska, Martka Siwka (libero) oraz Aleksandra Pasznik, Małgorzata Lizyńczyk, Małgorzata Łysiak

PTPS: Maja Tokarska, Klaudia Kaczorowska, Ewa Kasprów, Katarzyna Konieczna, Edyta Kucharska, Agnieszka Kosmatka, Paulina Maj (libero) oraz Gabriela Wojtowicz

MVP: Katarzyna Konieczna

Sędziowie: Agnieszka Michlic, Marek Mianowski

Komentarze (0)