Łukasz Perłowski: Nie daliśmy Skrze się rozkręcić

W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski Asseco Resovia 3:0 pokonała PGE Skrę jest o krok od awansu do turnieju finałowego. - Wszyscy zagraliśmy dobrze i nie daliśmy Skrze się rozkręcić - oceniał po tym meczu środkowy Resovii, Łukasz Perłowski podkreślając jednocześnie, że w styczniu Resovia pojedzie do Bełchatowa na mecz rewanżowy z zamiarem zwycięstwa.

Odkąd Asseco Resovia kilka lat temu awansowała to siatkarskiej ekstraklasy, nigdy jeszcze nie wygrała ze Skrą. Rzeszowianie mieli ogromne problemy z urwaniem mistrzom Polski choćby jednego seta. Obecny sezon wydaje się być przełomowym. Najpierw Resovia uległa w lidze Skrze tylko 2:3, zdobywając pierwsze w historii punkty w meczu z bełchatowską drużyną. Kolejny krok zespół Ljubo Travicy zrobił w środę, kiedy w ćwierćfinale Pucharu Polski pokonał Skrę 3:0.

- Bardzo się cieszymy, że po sześciu latach gry w ekstraklasie udało nam się wreszcie wygrać ze Skrą - przyznawał po meczu środkowy Resovii Łukasz Perłowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Zdaniem siatkarza o zwycięstwie zdecydowało to, że cała drużyna z Rzeszowa zagrała dobrze i nie dała się Skrze rozkręcić. - Bełchatowianie, jeśli złapią swój rytm często odjeżdżają rywalowi - podkreślał Perłowski.

Resovia nawet w trudnych momentach nie straciła wiary w zwycięstwo. Tak było na przykład w drugim secie, w którym rzeszowianie przegrywali 5:8 na pierwszej przerwie technicznej czy w partii trzeciej, w której aż do samego końca gospodarze musieli niwelować trzypunktową stratę do Skry. Pomimo tego w środę górą byli rzeszowianie. - Zdecydowała o tym nasza determinacja. Graliśmy dobrze we wszystkich elementach - wyjaśniał Perłowski.

Na początku stycznia Resovię czeka rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe w Bełchatowie. Aby awansować do turnieju finałowego Pucharu Polski, zespół z Rzeszowa musi wygrać tylko jedną partię. - Na pewno pojedziemy tam z nastawieniem, że chcemy zagrać dobry mecz i wygrać całe spotkanie. Liczenie tylko na wygranie jednej partii może być zgubne - zaznacza siatkarz.

Wydaje się, że można już ogłosić, że kryzys w drużynie Resovii został zażegnany. Ekipa z Podkarpacia wygrała trzy spotkania w Lidze Mistrzów, w PlusLidze pokonała Politechnikę Warszawską, a w Pucharze Polski okazała się lepsza od Farta Kielce i Skry. - Owszem, udało nam się wygrać ostatnie kilka spotkań. Mamy fajną serię, ale najważniejsze jest, żeby ją podtrzymać - studzi optymizm Perłowski.

Komentarze (0)