Ten rok może być przełomowy dla Mariusza Wiktorowicza. Przypadła mu rola nowego sternika bielskiego Aluprofu. Obejmując stanowisko pierwszego trenera po Igorze Prielożnym przed młodym szkoleniowcem trudne zadanie wywalczenia złotego medalu w kraju, a jeszcze trudniejsze - wyjście z grupy C fazy zasadniczej Ligi Mistrzyń. Czy Mariusz Wiktorowicz szykuje coś specjalnego dla kibiców Aluprofu, jeśli chodzi o grę zespołu czy też ustawienie taktyczne? - Czasowo nie zmieni się nic, bo w tym względzie możliwości jakichkolwiek roszad są mocno ograniczone. Rozkład treningów będzie więc zgodny z tym, co wcześniej zaplanowaliśmy. Zmienić można jedynie styl prowadzenia drużyny. Cele pozostają niezmienione, a dla mnie jako trenera to duże wyzwanie i cieszę się, że zostałem obdarzony zaufaniem - powiedział Wiktorowicz.
Szkoleniowiec nie chciał jeszcze ujawniać nazwisk osób, które dołączą do sztabu szkoleniowego BKS-u i będą pomagały debiutantowi w prowadzeniu zespołu. - Mam pewne propozycje w tym zakresie, ale na razie za wcześnie, aby ogłaszać konkretne nazwiska. Wiele powinno się wyjaśnić w okresie świąteczno-noworocznym, bo do najbliższych spotkań chcielibyśmy przygotowywać się już w pełnym składzie. Dobór sztabu szkoleniowego nie może być przypadkowy - dodał były siatkarz Górnika Radlin i Jadaru Radom.
Drużyna Aluprofu spotkała się już w niedzielę po świętach, aby przeprowadzić trening. - Zajęcia będziemy prowadzić do 30 grudnia. Później znów nastąpią dwa dni przerwy. W nowym roku zaczniemy już bezpośrednie przygotowania do bardzo ważnych spotkań w Lidze Mistrzyń - zakończył następca Igora Prielożnego na stanowisku I szkoleniowca Stalówek.