Najpierw Zbigniew Bartman został zaprezentowany jako koordynator sportowy w ŁKS Commercecon Łódź. Miał być łącznikiem między prezesem i sztabem. Jednak 10 marca klub zdecydował się na kolejną roszadę.
Były reprezentant Polski został pierwszym trenerem łódzkiego zespołu, zastępując na tym stanowisku Alessandro Chiappiniego (Włoch prowadził ŁKS od 2022 r. i wywalczył z nim mistrzostwo Polski). Było to nie lada zaskoczenie, bo "Zibi" nie miał doświadczenia w tej roli (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
W niedzielę ŁKS Commercecon Łódź, pod wodzą Bartmana, awansował do półfinału play-off, pokonując Stal Mielec 2-1. Choć rywalki niespodziewanie wygrały pierwszy mecz, ŁKS zdołał odwrócić losy rywalizacji. Bartman przyznał, że kluczowe były rozmowy z zespołem po pierwszym przegranym spotkaniu. Przy okazji zdradził swoje plany.
- Zależy mi na wyniku zespołu, jak na niczym innym. Ale po pierwsze nie wiążę przyszłości z karierą trenerską, więc to nie jest dla mnie "być albo nie być". Po drugie jestem tutaj nieco z zaskoczenia i to dla wszystkich, również dla mnie. To nie było planowane. Dlatego nie czuję presji - powiedział Bartman pytany o to, czy po porażce w pierwszym ćwierćfinale z ITA TOOLS Stal Mielec towarzyszyła mu presja.
Bartman wyraźnie podkreślił, że po zakończeniu sezonu przestanie być trenerem drużyny.
- Poprowadzi pan ŁKS tylko do końca tego sezonu? - zapytał dziennikarz "Przeglądu Sportowego". - Właśnie tak będzie (...) Tak, zdecydowanie. To nie podlega dyskusji - odparł Bartman.
W półfinale Tauron Ligi rywalem ŁKS Commercecon będzie PGE Grot Budowlani Łódź. W drugiej parze zmierzą się: DevelopRes Rzeszów z BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała.