Asseco Resovia Rzeszów nie składa broni w finale, choć sytuacja jest trudna

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Dawid Woch
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Dawid Woch

Siatkarskim wydarzeniem środy będzie drugi mecz w finale Pucharu CEV. Po pierwszym Ziraat Bankasi Ankara ma bliżej do trofeum niż Asseco Resovia Rzeszów. Drużyna z PlusLigi ma jeszcze rewanż na odwrócenie sytuacji.

Asseco Resovia Rzeszów broni Pucharu CEV, który w poprzednim sezonie zdobyła jako "spadochroniarz" z Ligi Mistrzów. W tym sezonie grała w drugim pod względem ważności europejskim pucharze praktycznie od początku, a w finale trafiła na najlepszy w sezonie zasadniczym ligi tureckiej - Ziraat Bankasi Ankara.

Finał rozpoczął się tydzień temu w hali Podpromie. Mocnych wrażeń nie brakowało, skoro drużyny rozegrały pięć setów, a w tym ostatnio doszło nawet do walki na przewagi. W niej decydujący punkt na 19:17 zdobyli goście. Podopieczni Mustafy Kavaza wygrali cały pojedynek 3:2 i zrobili duży krok w kierunku zdobycia Pucharu CEV. MVP został wybrany doświadczony Matthew Anderson.

- Ten mecz mógł podobać się kibicom. Niestety, nie rozstrzygnęliśmy go na naszą korzyść, ale wynik dwumeczu pozostaje otwarty. Wiemy, że wyzwanie w Turcji będzie trudne, ale jesteśmy gotowi do podjęcia walki z gospodarzami. Decydują detale i atut własnej hali przechodzi na stronę rywali. Pozostajemy jednak pozytywnie i bojowo nastawieni - mówi przyjmujący Adrian Staszewski w klubowej telewizji.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Resovia zdobędzie trofeum, jeżeli wygra w stolicy Turcji 3:0 lub 3:1. Istnieje jeszcze możliwość wygrania dwumeczu poprzez złotego seta, jeżeli rewanż zakończy się wynikiem 3:2. Każde zwycięstwo będzie oczywiście decydować o sukcesie Ziraatu Bankasi.

Dla rzeszowian środowy mecz to ostatnia szansa na zakończenie sezonu z trofeum. W sobotę odpadli na etapie ćwierćfinału z gry o mistrzostwo Polski. Mocniejsza 3:0 okazała się Aluron CMC Warta Zawiercie i zakończyła serię w dwóch meczach.

- Jest mi przykro, że zawiedliśmy kibiców. Zawiercie postawiło jednak tak trudne warunki, że my nie mieliśmy argumentów i rywale zasłużenie wygrali. Nie było łatwo znaleźć pozytywne myśli, ale trzeba było szybko zapomnieć i skupić się na kolejnym wyzwaniu - rewanżu w finale Pucharu CEV - mówi przyjmujący Bartosz Bednorz w klubowej telewizji.

Drużyna z Ankary nie ma kalendarza napakowanego meczami w ostatnim czasie. 15 marca zakończyła na pierwszym miejscu sezon zasadniczy i czeka na krótki play-off mistrzostw Turcji. W nim, w niedzielę, wystartuje w półfinale.

Finał Pucharu CEV:

17:30, Ziraat Bankasi Ankara - Asseco Resovia Rzeszów (transmisja w Polsacie Sport 1)

Pierwszy mecz: 3:2.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści