Deklaracja mistrza Polski. "Chcemy wreszcie wygrać ten Puchar"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Benjamin Toniutti
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Benjamin Toniutti

JSW Jastrzębski Węgiel po raz szósty z rzędu zameldował się w finale Pucharu Polski. Odprawił Bogdankę LUK Lublin 3:0 i po 15 latach chciałby ponownie wznieść trofeum w górę.

Korespondencja z Krakowa - Monika Skrzyniarz-Gwizdała

- To był trudny mecz i cieszę się, że znowu jesteśmy w finale - mówił z ulgą chwilę po ostatnim gwizdku pierwszego półfinału Tauron Pucharu Polski MVP spotkania, Benjamin Toniutti.

JSW Jastrzębski Węgiel podobnie jak przed rokiem mierzył się z Bogdanką LUK Lublin i mecz zakończył tym samym rezultatem. Wynikiem 3:0 i awansem do wielkiego finału Pucharu Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

Radził sobie lepiej w przyjęciu i w ataku, ale tym co pomogło im najbardziej to wyeliminowanie skrzydłowych Bogdanki. Zarówno Wilfredo Leon, jak i Mikołaj Sawicki ze względu na duże obciążenie w defensywie, nie pomagali swojej drużynie w ataku co okazało się kluczowe.

W historii jastrzębskiego klubu zaledwie raz zdołali wygrać trofeum, 15 lat temu. Natomiast w finale meldują się szóstą edycję z rzędu. - Jesteśmy ambitni jak inni którzy chcą zwyciężać. Dla nas celem było dostanie się do finału, a od początku sezonu wygranie Pucharu jest jedną z rzeczy, które chcemy osiągnąć. Dostanie się do finału nigdy nie jest łatwe. Jest to długi proces, teraz będziemy odpoczywać i czekać kto będzie naszym rywalem. Chcemy w końcu wygrać ten Puchar - mówił rozgrywający.

To będzie już szósty finał z rzędu Jastrzębskiego Węgla - czy zakończony sukcesem? Okaże się w niedzielę o godzinie 14:45. Mistrzowie Polski mierzyć się będą z zespołem, z którym w ubiegłym roku ulegli - Aluronem CMC Wartą Zawiercie. - Nie będziemy myśleć o przeszłości. Skupiamy się na niedzieli. Koniec końców liczy się to kto jest dobry na boisku, a nie jak wyglądały przeszłe finały - mówił Francuz. - W tego typu meczach ważne jest wszystko. To jak zagramy mentalnie, fizycznie - wszystko. Oba zespoły są bardzo silne.

Sam Toniutti na swoim koncie ma już nie jeden a trzy Puchary Polski, jednak żadnego z Jastrzębskim Węglem. Wcześniejsze wywalczył w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, mimo to tegoroczną edycję uważa za specjalną. - Pięknem tegorocznego Pucharu jest, że od 10 lat od kiedy jestem w Polsce po raz pierwszy finałowa czwórka Pucharu Polski i PlusLigi jest taka sama. Oznacza to, że te zespoły zagrały naprawdę dobry sezon, utrzymały wysoki poziom. W tym sezonie z trzema zespołami spadającymi z ligi każdy mecz był walką. Bycie w tej najlepszej czwórce jest dla nas ważne.

Wielki finał w niedzielę o godzinie 14:45.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści