Fenerbahce już na pewno nie uzna sezonu 2024/2025 za idealny. Po ubiegłorocznych rozgrywkach włodarze klubu zdecydowali się zakończyć współpracę z selekcjonerem reprezentacji Polski Stefano Lavarinim. Mistrzostwo kraju, Puchar Turcji i półfinał Ligi Mistrzyń to było dla nich za mało. Postawiono wszystko na wygranie europejskich rozgrywek.
Z sukcesu nici. Marzenia o pucharze zanikły po ćwierćfinałowym dwumeczu z VakifBankiem, który przegrał pierwsze spotkanie, a w drugim doprowadził do złotego seta. Podopieczne Giovanniego Guidettiego były na starcie sezonu spisywane na porażkę, a tymczasem zameldowały się w najlepszej czwórce europejskiego pucharu oraz finale mistrzostw Turcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
To właśnie z Vakifbankiem przyszło się mierzyć Fenerbahce w starciu o trofeum. Pierwszy mecz został rozegrany w czwartek. Dwa pierwsze sety padły łupem gospodyń tego spotkania. Obrończynie mistrzowskiego tytułu podniosły poziom gry w trzeciej partii, ale... to by było na tyle.
Vakifbank znów to zrobił i pokonał Fenerbahce, mimo że zespół trenera Guidettiego zupełnie nie mógł liczyć na lewoskrzydłowe. Caterina Bosetti i Derya Cebecioglu były kompletnie nieskutecznie. Doskonale za to wyglądała atakująca Kiera van Ryk. Dużą pracę w bloku wykonała też Zehra Gunes.
Magdalena Stysiak pojawiła się na zmianach w drugim, trzecim oraz czwartym secie. W tym ostatnim doszło do niecodziennej sytuacji z jej udziałem. Zawodniczka Vakifbanku przerzuciła piłkę na drugą stronę. Polka myślała, że piłka ta zmierza w stronę autu. Próbowała się uchylić, ale... została nią trafiona i upadła.
W czwartek został także rozegrany pierwszy mecz o trzecie miejsce. Eczacibasi nie pozostawiło żadnych wątpliwości zespołowi Galatasaray. Wygrało do 14, 12 i 14 - totalny nokaut.