Nadszedł ten najważniejszy moment sezonu PlusLigi. Czas na finałowe starcia i rywalizację o mistrzostwo Polski w sezonie 2024/2025. Aluron CMC Warta Zawiercie mierzy się z Bogdanka LUK-iem Lublin. Przypomnijmy, że zespoły rywalizują w formule do trzech zwycięstw. Pierwszy mecz został rozegrany w Sosnowcu.
Podopieczni Michała Winiarskiego w półfinale pokonali PGE Projekt Warszawa. W decydującym starciu odnieśli triumf w tie-breaku, a do końcowego sukcesu poprowadzili ich... Kyle Ensing oraz Patryk Łaba, czyli rezerwowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
W pierwszym spotkaniu finałowym oni także zostali posłani do boju. Karol Butryn nie zagrał przez na problemy zdrowotne, Aaron Russell z kolei nie znalazł się w wyjściowej szóstce ze względu na limity obcokrajowców.
Po drugiej stronie siatki stanęła absolutna rewelacja sezonu kierowana przez Massimo Bottiego. Włoski szkoleniowiec zbudował kapitalny team wokół Wilfredo Leona, który wygrał Puchar Challenge, a w drodze do finału mistrzostw Polski sensacyjnie pokonał JSW Jastrzębski Węgiel.
Dobre otwarcie zaliczył Aluron z Łabą na zagrywce. Lublinianie na starcie grali tylko na wysokiej piłce i przegrywali 2:6. Szybko jednak odrobili straty, gdy do pola serwisowego udał się Mikołaj Sawicki. Polski przyjmujący posłał dwa asy.
Kto zagrywa, ten wygrywa - tak można było opisać przebieg pierwszej połowy seta. Kolejny w tej sprawie doszedł Wilfredo Leon, który także popisał się świetnymi serwisami. Bogdanka z każdą akcją wyglądała coraz pewniej, czego nie można było powiedzieć o ekipie gospodarzy.
Gra zawiercian koncentrowała się wokół lidera Bartosza Kwolka. Goście znaleźli sposób na jego techniczne zagrania. To znacznie utrudniło zdobywanie punktów podopiecznym trenera Winiarskiego. Miguel Tavares próbował uruchomić w ofensywie Ensinga, ale Amerykanin nie był skuteczny.
Show w pierwszym secie zrobił Sawicki, który był rewelacyjny w akcjach na siatce, stabilnie przyjmował i bardzo mocno zagrywał. Zdobył aż 11 punktów. To on poprowadził zespół gości do triumfu w premierowej partii.
Początek drugiej okazał się wyrównaną batalią punkt za punkt. Obie drużyny były skuteczne w pierwszej akcji. Jako pierwszy na trzypunktowe prowadzenie odskoczył LUK (14:11) po kapitalnym bloku Fynniana McCarthiego i zagrywkach Leona.
Zawiercianie ani myśleli się jednak poddawać. Impuls do ataku dał im Kwolek. Gospodarze wyszli nawet na prowadzenie 20:19, choć o wszystkim i tak zadecydowała sama końcówka, w której dużą siłę pokazali zawodnicy trenera Bottiego.
Od stanu 20:20 Wilfredo i Fynnian posłali asy serwisowe, a bardzo ważną kontrę na lewym ataku skończy Mikołaj Sawicki. Set zakończył się z kolei zepsutą zagrywką przez Łabę.
Gospodarze dużo lepiej weszli w trzecią partię. Wszystko zaczęło się od asa Tavaresa, który pobudził zespół do jeszcze mocniejszej walki. Zawiercianie uzyskali dwupunktowe prowadzenie (8:6), które potem podwyższyli. Lublinianie bowiem zaczęli popełniać błędy własne.
Massimo Botti szybko poprosił o dwie przerwy, bowiem wynik zaczynał wyglądać coraz groźniej z perspektywy jego zespołu. Na tablicy widniał rezultat 11:6. Aluron długo utrzymywał tę przewagę, aż w polu serwisowym pojawił się Wilfredo Leon. Z 17:13 dla gospodarzy zrobiło się... 19:17 dla gości.
Bogdanka już tego nie oddała. Dzieła dokończyli kapitalny Mikołaj Sawicki oraz Kewin Sasak. Dla atakującego to także był kolejny świetny występ. Lublinianie nie dali szans swoim przeciwnikom. W wielkim stylu rozpoczęli tegoroczne finały.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Bogdanka LUK Lublin 0:3 (21:25, 22:25, 21:25)
Warta: Tavares, Ensing, Gladyr, Bieniek, Łaba, Kwolek, Perry (libero) oraz Zniszczoł, Russell, Nowosielski;
LUK: Komenda, Sasak, Grozdanov, McCarthy, Sawicki, Leon, Thales (libero) oraz Malinowski, Czyrek (libero);
MVP: Mikołaj Sawicki.